Szpilka i Ugonoh w KSW? „Mam rękę na pulsie” – mówi Martin Lewandowski
Współwłaściciel KSW Martin Lewandowski potwierdził zainteresowanie zakontraktowaniem dwóch znanych bokserów, którym ostatnio się nie wiedzie – Artura Szpilki i Izu Ugonoha.
Artur Szpilka i Izu Ugonoh nie będą miło wspominać swoich ostatnich występów między linami. Szpila został w sobotę brutalnie znokautowany przez Derecka Chisorę, natomiast nieco wcześniej Izu Ugonoh zmuszony był uznać wyższość Łukasza Różańskiego, sugerując następnie możliwość zakończenia kariery pięściarskiej.
Zobacz także: Martin Lewandowski grozi Mateuszowi Gamrotowi odebraniem pasa
Obaj bokserzy – Szpilka i Ugonoh – byli natomiast w przeszłości łączeni – przynajmniej medialnie – z potentatem nadwiślańskiej sceny MMA, organizacją KSW.
Jak się okazuje, zainteresowanie usługami obu nadal podtrzymuje współwłaściciel KSW Martin Lewandowski.
Myślę, że Artur stoczy jeszcze niejedną walkę bokserską.
– powiedział w rozmowie ze Sport.pl polski promotor.
Oglądałem jego dwie ostatnie, a na walkę z Wachem zostałem zaproszony przez Artura osobiście i szczerze mu kibicuję. Jedna porażka po listopadowej wygranej z Mariuszem nie przekreśla go na polskim rynku. Jest kilka polsko-polskich zestawień, które na pewno zelektryzują kibiców. Sam mam kilka pomysłów na ciekawe zestawienia bokserskie, więc myślę, że ci, którzy na co dzień się boksem zajmują, mają ich jeszcze więcej. Czy Szpilka trafi do KSW? Moja propozycja jest nadal aktualna, ale nie czuję żadnej presji czasowej. Niech najpierw odpocznie i poukłada sobie wszystko w głowie. Dopiero potem na spokojnie możemy porozmawiać o ewentualnych startach w MMA. Moje stanowisko zna.
Z Izu jest podobna sytuacja, co z Arturem. Rozmawialiśmy już poważnie o MMA kilka lat temu, ale wówczas Izu wciąż miał duże ambicje bokserskie. Ugonoh w KSW? To temat, który warto przemyśleć. Ale dopiero wróciłem z urlopu i mam dużo spraw na głowie, więc dajmy sobie jeszcze trochę czasu. Poza tym Izu też musi sobie odpowiedzieć na pytanie: co chce w życiu robić. Na pewno mam rękę na pulsie.
Tymczasem Artur Szpilka zdążył w mediach społecznościowych zabrać już głos na temat swojej przyszłości sportowej – i wszystko wskazuje na to, że nigdzie się z boksu nie wybiera.
Nie oznaczać mnie w tych waszych „dyskusjach „ nawet przez chwile nie przyszło mi do głowy żeby kończyć !!!!!! Boks to całe moje życie i czasami tak jest ze jeden cios i koniec walki !! A szkoda bo byłem najlepiej przygotowany jak pamietam 📍👊🏻
— Artur Szpilka (@szpilka_artur) July 22, 2019
Nie oznaczać mnie w tych waszych „dyskusjach „ nawet przez chwile nie przyszło mi do głowy żeby kończyć !!!!!! Boks to całe moje życie i czasami tak jest ze jeden cios i koniec walki !! A szkoda bo byłem najlepiej przygotowany jak pamietam 📍👊🏻
*****