UFC

Szokujące zarobki! Namaszczony na następcę Conora McGregora Brytyjczyk zarobił grosze za sobotnie zwycięstwo!

Paddy Pimblett zdradził, ile zarobił za sobotnie zwycięstwo z Rodrigo Vargasem w Londynie.

Od dłuższego już czasu namaszczony na kolejną wielką gwiazdę UFC Paddy Pimblett jak mantrę powtarzał – podobnie zresztą jak inny perspektywiczny zawodnik Sean O’Malley – że na obowiązującym kontrakcie walki z czołowymi zawodnikami z wagi lekkiej kompletnie go nie interesują.

Identycznie Brytyjczyk podszedł do tematu podczas konferencji prasowej po sobotniej gali UFC Fight Night w Londynie, gdzie poddał w pierwszej rundzie Rodrigo Vargasa, szlifując swój bilans w UFC do 2-0 z oboma skończeniami w pierwszych rundach.

– Nie wziąłbym żadnej walki z rywalem z Top 15 – powiedział. – Będę szczery, nie wziąłbym takiej walki. Ale dodajcie jakieś zera do mojego kontraktu i wtedy taką walkę biorę. Wydaje mi się, że udowodniłem dzisiaj, że zasługuję na nowy kontrakt – a nie ten mały standardowy.

Co konkretnie oznacza „mały standardowy”? Otóż, w najnowszym wywiadzie udzielonym Barstool Sports Baddy zdradził, ile dokładnie zarobił za sobotnią walkę.

– Dwanaście i dwanaście – powiedział. – Tak, 12 i 12. Dwanaście tysięcy za wyjście i dwanaście za zwycięstwo.

– Z każdą walką trochę się powiększa, ale cały czas obowiązuje cię ten kontrakt. Od nich zależy, kiedy dadzą mi nowy. Tak już jest.

Występujący wcześniej w Cage Warriors Pimblett podpisał kontrakt z UFC w zeszłym roku. Był wówczas na fali dwóch zwycięstw. Jego bilans w pięciu poprzednich walkach wynosił jednak tylko 3-2. Nie miał też już w posiadaniu pasa mistrzowskiego, a zgiełk wokół jego osoby nie był tak duży jak kilka lat wcześniej, gdy UFC proponowało mu kontrakt.

Za zwycięstwo w Londynie poza $24 tysiącami liverpoolczyk otrzymał też $50-tysięczny bonus.

Sternik UFC Dana White przyznał po gali w Londynie, że Baddy cieszy się gigantycznym zainteresowaniem. Staredown bohaterów wydarzenia Toma Aspinalla i Alexandra Volkova wykręcił na Instagramie Dany White’a 120 tysięcy odsłon, podczas gdy spotkanie oko w oko Paddy’ego Pimbletta z Rodrigo Vargasem aż 1,3 mln.

Amerykański promotor stwierdził, że z taką popularnością Brytyjczyk może w kolejnym występie dostać walkę wieczoru nienumerowanej gali.

Z kim w kolejnym starciu skrzyżuje rękawice liverpoolczyk? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że nie jest zainteresowany konfrontacją z wyzywającym go do walki Ilią Topurią.

– Dla mnie jest chłopcem na posyłki – powiedział. – Lwa nie interesuje, co mówią o nim owce.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 2

  1. Nie ma co się dziwić, ze Gruzinem nie jest zainteresowany. Choć ten na lekką to gabarytowo skrzat, a i występ z Herbertem był dość marny i wygrany o włos, to po Paddym by się przejechał jak po burej.

  2. Jaki tam z niego lew? Chyba z fryzury… Muszę przyznać, że strasznie irytuje mnie ten He-man i ta cała Meatball. Mają zbyt wysokie mniemanie o sobie. Są irytujący, głośni i brzydcy. Typowi Angole :P

Dodaj komentarz

Back to top button