Świetny debiut! Damian Mieczkowski rozbił Borysa Dzikowskiego na KSW 84!
Z przytupem w szeregi organizacji KSW wkroczył Damian Mieczkowski, który podczas gali w Gdyni zadał pierwszą w karierze porażkę Borysowi Dzikowskiemu.
Deebiutujący pod sztandarem KSW Damian Mieczkowski (2-0) rozbił na pełnym dystansie faworyzowanego Borysa Dzikowskiego (3-1) podczas gali KSW 84 w Gdyni.
Mieczkowski od pierwszych sekund wywarł sporą presję, niwelując przewagę zasięgu ramion Dzikowskiego. Borys starał się opędzać od Damiana kopnięciami, szczególnie tymi na głowę z przedniej nogi, ale nie przynosiły one większych sukcesów.
Mieczkowski raz za razem przedzierał się do półdystansu, zamykając chaotycznie chwilami miotającego się rywala na ogrodzeniu. W pięściarskich wymianach Mieczkowski zdecydowanie rozdawał karty – miał szybsze, precyzyjniejsze i zdecydowanie cięższe ręce.
W końcu Damian krótkim soczystym prawym sierpem ściął Borysa z nóg! Rzucił się za nim z dobitką! Dzikowski wił się jak zły, próbując się bronić, a z czasem odwracać pozycję, ale Mieczkowski świetnie utrzymywał się na górze, tu i ówdzie częstując przeciwnika bombami z góry. Dzikowski był już mocno porozbijany, zakrwawiony. Chwilami wydawało się wręcz, że metodycznie pracujący z góry Mieczkowski jest o dwa, trzy uderzenia od zmuszenia sędziego do przerwania walki, ale Dzikowski przetrwał do syreny kończącej pierwsze pięć minut.
Od początku drugiej rundy karty rozdawał w klatce Mieczkowski, znacznie sprawniejszy w szermierce na pięści – rzucał ciosy z luzu, trafiał krótkimi kombinacjami. Górował nad rywalem zarówno pod kątem ofensywy, jak i defensywy. Dzikowski jednak – pomimo iż zepchnięty do defensywy – broni nie składał, tu i ówdzie odgryzając się Mieczkowskiemu. Damian atakował zarówno na głowę, jak i na korpus.
W drugiej połowie drugiej rundy walka nieco się wyrównała. Coraz częściej do głosu zaczynał dochodzić Dzikowski, podczas gdy Mieczkowski wydawał się już nieco zmęczony obijaniem rywala.
Początek trzeciej odsłony należał do Dzikowskiego – pomimo iż walczył ze wstecznego, był aktywniejszy, kąsając Mieczkowskiego ciosami prostymi. Presja ze strony Damiana jednak nie słabła. Kilka soczystych uderzeń wylądowało na szczęce Borysa.
Do końca pojedynku w klatce trwała stójkowa szermierka, głównie na pięści. Nawet jednak jeżeli ciosy Borysa dochodziły, to nie robiły one większego wrażenia na Damianie – gdy natomiast trafiał ten ostatni, Dzikowski wyraźnie odczuwał uderzenia.
Sędziowie wątpliwości nie mieli, wskazując jednogłośnie w stosunku 3 x 30-26 na Damiana Mieczkowskiego.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.