KSWPolskie MMA

„Stopa Kuby nie miała kontaktu z głową Sebastiana” – sędzia Marc Goddard nieugięty, twierdzi, że „ludzie nie rozumieją”

Sędzia Marc Goddard zabrał po raz pierwszy głos na temat kontrowersyjnej decyzji, jaką podjął w walce wieczoru gali KSW 86 we Wrocławiu.

Sędzia Marc Goddard nie ma wątpliwości – w walce wieczoru zeszłotygodniowej gali KSW 86 pomiędzy Jakubem Wikłaczem i Sebastianem Przybyszem podjął słuszną i jedyną możliwą decyzję, uznając nieprzepisowe kopnięcie autorstwa mistrza za nieumyślny faul.

Kilku polskich sędziów zdążyło już w różnych magazynach – MMA Studio, Klatka po Klatce, Oktagon Live czy Koloseum – nie zgodzić się z interpretacją brytyjskiego sędziego – Tomasz Bronder, Piotr Jarosz czy Piotr Michalak uważają, że zasadna była w tamtym momencie dyskwalifikacja – ale Marc Goddard stoi na niewzruszonym stanowisku. Nie pozostawił co do tego wątpliwości w wywiadzie, jakiego udzielił Pawłowy Wyrobkowi z Polsat Sport.

– To absolutnie nie była dla mnie trudna sytuacja do oceny – zapewnił Goddard. – Powiem więcej – to była łatwa decyzja.

– Sytuację oceniam dokładnie tak samo po kilku dniach, jak w sobotę w klatce. To idealna sytuacja, by wyjaśnić to wszystko ludziom – żeby kibice w końcu to zrozumieli.

– Moja praca polega na prawidłowej ocenie sytuacji, a nie na akceptowaniu moich decyzji. W czwartej rundzie Jakub przestał uderzać i kopnął. Zamiar kopnięcia i kopnięcie były intencjonalne. Nie ma co do tego żadnych dyskusji. Nie kopnął go przecież przypadkowo. Chciał go kopnąć.

– Moim zadaniem jest ocena, czy chciał faulować. Czy faul był zamierzony, czy przypadkowy? Nie ma wątpliwości, że Kuba kopnął w głowę, ale zrobił to w momencie, kiedy Sebastian oparł się na ręce i wykonał ruch podnoszenia pozycji do stójki. Sekunda odegrała tu bardzo ważną rolę i oczywiście, że Kuba żałował, ale na to było już za późno. To był faul, bez cienia wątpliwości – ale moim zdaniem, i tego ludzie nie rozumieją, jest ocena, czy faul był zamierzony, a nie czy do niego doszło.

To jednak nie wszystko, bo podobnie jak były uznany sędzia John McCarthy, tak i Marc Goddard po obejrzeniu powtórek wątpliwości nie ma – kopnięcie nie dotknęło nawet głowy Sebastiana Przybysza!

– Jeśli spojrzymy na powtórkę w zwolnionym tempie, stopa Kuby nie miała kontaktu z głową Sebastiana – orzekł. – Zatrzymała się na wystawionej ręce. To oczywiście nadal faul, ale nie mam wątpliwości, że Kuba kopnął, nie mając zamiaru faulowania Sebastiana.

Goddard stwierdził, że pomimo nieumyślnego faulu Wikłacza ukarał go odjęciem jednego punktu za „wyrządzone obrażenia” i jednego za „lekkomyślność faulu”, choć akurat w tej kwestii przyznaje, że równie dobrze mógł ukarać go odjęciem jednego tylko punktu.

– Ludzie tego nie rozumieją – powtórzył. – Jestem po to, aby interpretować, czy faul został spowodowany intencją, a nie czy do niego doszło.

Brytyjki sędzia podjął wówczas decyzję bez oglądania powtórek – choć miał taką możliwość. Jak jednak zapewnił, nie potrzebował żadnych powtórek, aby upewnić się, że kopnięcie było nieprzepisowe i nie potrzebował ich też, aby orzec, że intencją kopiącego nie był faul.

Co sądzi o głosach sugerujących, że powinna być dyskwalifikacja?

– To błąd – zawyrokował. – Zawodnik w pozycji stójkowej popełnia błąd, a nie fauluje z zamiarem faulu.

– Faul intencjonalny jest wtedy, gdy masz pewność, że został dokonany z intencją faulu.

Sędzia odniósł się też krótko do odrzuconego ostatecznie protestu, jaki złożyła ekipa Sebastiana Przybysza.

– Protest? – powiedział. – To dla mnie niezrozumiałe. Nie znam menadżera Sebastiana, nie rozmawialiśmy, ale jestem przekonany, że gdy emocje opadły, a on przyjrzały się na spokojnie regułom tego sportu i chciałby zrozumieć, czym jest faul intencjonalny, byłoby inaczej. Jest, jak jest. To była jego decyzja. Czasem ludzie nie przyjmują pewnych rzeczy do wiadomości. Wtedy nie jestem w stanie niczego im wytłumaczyć.

Ten sondaż jest zakończony (od 1 rok).

Czy sędzia Marc Goddard ma rację?

Tak
58.67%
Nie
29.34%
To zależy
11.99%

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 3

  1. Wyobraźcie sobie być „wezwanym w pracy” do wytłumaczenia się z jakieś sytuacji i w ogóle nie przygotować swojej wypowiedzi :D „nie ważne co powiem i tak mi nic nie zrobicie bo ja mam racje, bo przecież ja ustalałem regulamin”

    „Jeśli spojrzymy na powtórkę w zwolnionym tempie, stopa Kuby nie miała kontaktu z głową Sebastiana”
    To jest fałsz, gdybym wiedział jak szybko zrobić GIF to bym podrzucił. Widać wyraźnie klatka po klatce: prawda, że część piszczela nad stopą najpierw trafia w przedramię, ale następnie stopa trafia w głowę. Tak jakby cios przedostawał się przez gardę ale dalej dochodził do twarzy.

    „Moim zadaniem jest ocena, czy chciał faulować.”
    Ok ale dając takie wytłumaczenie, o wykonaniu ruchu co „świadczyło o chęci wstawania na nogi” jest trochę naciągane i dużo „fauli intencjonalnych” z historii można tak wytłumaczyć a i tak dostali DQ/2pkt. Np. Jones vs Smith.
    A co jeżeli Przybysz wygląda, że wykonuje ruch jak do stójki ale nie miał zamiaru odrywać ręki od maty aż nie będzie pewny, że nie oberwie kopniaka? Gdybanie. „Ja myślałem, że wstaje a on nigdy by nie wstał”
    Oprócz tłumaczenia, że zrobił to specjalnie, nieintencjonalnie jest jeszcze trzecia opcja, naszła go pomroczność jasna i w ferworze walki dzieją się różne rzeczy.
    Zobaczymy przy jakimś następnym faulu tego typu jakie będzie tłumaczenie.

    „Zatrzymała się na wystawionej ręce. To oczywiście nadal faul”
    Więc po kiego grzyba przytaczać to? Wtedy jest opcja, że może nie chciał go kopnąć w głowę tylko w rękę? :D

    „ukarał go odjęciem jednego punktu za „wyrządzone obrażenia” i jednego za „lekkomyślność faulu”
    Skoro faul był przypadkowy, to dlaczego wyrządzone obrażenia z jego powodu mają wpływać na werdykt? Jako zadośćuczynienie za wycieczkę do szpitala?
    Z lekkomyślnością(reckless) to nie wiem o co konkretnie mu chodzi. Że „mógł zabić” czy że szanse, że cios wejdzie czysto nie były 100% a mimo to się zdecydował.

    „Czasem ludzie nie przyjmują pewnych rzeczy do wiadomości. Wtedy nie jestem w stanie niczego im wytłumaczyć.”
    Wszystko jest jasne: W przypadku takiego faulu sędzia ringowy jest od oceny i co zadecyduje to jest święte, ponieważ subiektywne. Może odebrać ile punktów chce, ponieważ nie ma na to ustalonych zasad. Więc prawdą jest, że nie można mu zarzucić błędu. Po prostu zasady są głupie i nie jasne na to wychodzi.

Dodaj komentarz

Back to top button