UFC

Stephen Thompson o hipokrycie Tyronie Woodley’u i walce z GSP

Stephen Thompson opowiada o swojej aktualnej sytuacji, odmowie walki ze strony Tyrona Woodley’a oraz potencjalnym pojedynku z Georgesem Saint-Pierrem.

Stephen Thompson znajduje się na fali siedmiu zwycięstw i gdyby nie wyjątkowe okoliczności przyrody miałby pewność, że w swoim kolejnym występie będzie walczył o złoto. Sprawa jest jednak skomplikowana, bo nowy mistrz kategorii półśredniej Tyron Woodley w poszukiwaniu kasowych walk – jako czempion otrzymuje procent ze sprzedaży PPV – dąży do starcia z Georgesem Saint-Pierrem, otwarcie odrzucając wyzwanie ze strony Wonderboy’a.

Wyskoczył do mnie z: „Nie, stary, chciałeś walczyć z Robbiem Lawlerem, więc będziesz walczył z Robbiem, a ja będę miał kasową walkę”.

– wspominał w audycji Submission Radio słowa Woodley’a Thompson, któremu mistrz odmówił walki po pokonaniu Robbiego Lawlera.

Śmiałem się, ale w głowie kołatało mi się: „Czy ten gość żartuje?”. Spoglądam na Cormiera, Cormier spogląda na mnie i mówi, że ten gość chyba tak na serio, więc muszę raz jeszcze do niego uderzyć. Myślę sobie, co u diabła? Naprawdę mnie to zaskoczyło. Jaki mistrz nie akceptuje walki z pierwszym pretendentem?

Widzimy, że Conor McGregor robi takie rzeczy, ale Tyron nie jest nigdzie w pobliżu Conora McGregora, jeśli chodzi o rozpoznawalność i popularność. Nie ten poziom. Myślę, że fani też to widzą. Powinieneś obronić pas kilka razy, zanim w ogóle zaczniesz prosić o kasowe walki. Daj spokój.

Zdaniem Thompsona zachowanie Woodley’a jest tym bardziej zaskakujące, że wcześniej znajdował się w podobnej sytuacji i wówczas domagał się walki o pas mistrzowski, przekonując, że mu się należy.

Gdybym miał okazję spotkać się z nim za zamkniętymi drzwiami, absolutnie dałbym mu do zrozumienia, że jest szalony. Kilka miesięcy temu prawiłeś kazania o tym, jak to zasługujesz na walkę o pas, a byłeś na czwartym miejscu w rankingu – a i tak ci ją dali. A teraz robisz takie rzeczy mnie? Brzmisz jak hipokryta, człowieku. To szalona gadanina. Wygląda na to, że po prostu się boisz, boisz się walczyć ze mną. Nie wiem, co innego mam powiedzieć bez przeklinania.

W rywalizacji o usługi wybrednego mistrza Thompson ściga się też z Demianem Maią, który znajduje się w wybornej formie, zwyciężając sześć ostatnich pojedynków.

Uważam, że po mojej walce z Tyronem Maia powinien dostać titleshota.

– stwierdził Amerykanin.

Ale ja mam dłuższą serię wygranych – mam siedem kolejnych zwycięstw, on ma sześć. Jeśli chodzi o gości, z którymi walczył… Carlos Condit to potwór, Neil Magny, Gunnar Nelson… wszyscy oni są naprawdę dobrymi zawodnikami, ale sądzę, że pokonałem lepszych zawodników, moje zwycięstwa były bardziej prestiżowe. Pokonałem Rory’ego MacDonalda, który jest ostatnim gościem, jaki go pokonał.

Szyki Thompsonowi może też pokrzyżować inny zawodnik – szykujący się do powrotu Georges Saint-Pierre, który wyraził zainteresowanie trzema walkami – z Tyronem Woodley’em, Nickiem Diazem i Demianem Maią. Wonderboy przyznaje, że nie garnie się do walki z Kanadyjczykiem, bo to jego przyjaciel i jednak z postaci, która najbardziej zainspirowała go do uprawiania MMA, ale jeśli GSP faktycznie stanąłby w szranki z Woodley’em i wyszedł z takiego starcia zwycięsko…

Prawdopodobnie rzuciłbym mu wyzwanie. Hej, kolego, jak tam? Wiesz, że też chcę tego pasa? Myślę, że byśmy się dogadali. Tak (mógłbym z nim walczyć). Mówi, że chce zdobyć pas, wiedząc, że ja też do tego dążę… W porządku. Tak to czasami bywa. Nie chciałbym tej walki, ale czasami musisz zrobić, co masz do zrobienia.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button