Sierpem #30 – wyborni szachiści, Machida vs Mousasi
Warunki fizyczne
Obaj zawodnicy mają podobny wzrost, za to jeśli chodzi o zasięg, to 5-centymetrową przewagą dysponować będzie Gegard Mousasi. Nie sądzę, żeby był to kluczowy czynnik decydujący o losach tego starcia, ale biorąc pod uwagę, że przewagą zasięgu dysponował będzie zawodnik, który rewelacyjnie pracuje lewym prostym, trudno tego elementu nie wziąć pod uwagę.
Werdykt
Ten sam wzrost obu, przewaga zasięgu po stronie Mousasiego w połączeniu z zamiłowaniem do ciosów prostych powodują, że pół punktu wędruje na konto Ormianina.
Aktualny wynik
Machida – 4,5
Mousasi – 6,0
…………………………………………..
Siła ciosu
Ani Lyoto Machida, ani Gegard Mousasi nie są zawodnikami obdarzonymi jednym nokautującym ciosem. Pomimo tego, że Gegard przez (T)KO rozstrzygnął 53% zwycięskich pojedynków a Machida tylko 40%, to styl walki Brazylijczyka i fakt, że umiejętnie wykorzystuje masę szarżujących nań rywali do zwiększenia impetu swojego uderzenia, powodują, iż to Smok ma na koncie więcej jednostrzałowych nokautów. Gegard Mousasi natomiast na ogół ubijał swoich rywali kombinacją ciosów, po których sędziowie nie widzieli innej możliwości, jak tylko przerwać pojedynek.
Werdykt
Warto odnotować, że obaj dotychczas rywalizowali przede wszystkim w wadze półciężkiej, więc w średniej moc ich ciosu w porównaniu z odpornością szczęki ich rywali powinna wzrosnąć. Styl walki Machidy bardziej predestynuje go do wyprowadzenia jednego nokautującego ciosu, ale akurat z rywalem, który nie zapomni się w szarży (a takim będzie Gegard Mousasi) prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest bardzo niewielkie. Pomimo tego minimalną przewagę w tym aspekcie daję Smokowi. Machida otrzymuje pół punktu.
Aktualny wynik
Machida – 5,0
Mousasi – 6,0
…………………………………………..
Odporność szczęki
Z całą pewnością nie można powiedzieć o Lyoto Machidzie, że ma słabą szczękę, bo nokaut z ciężkich rąk Shoguna wielkiej ujmy nie przynosi. Odrobinę bardziej martwić może knockdown, jaki zaserwował mu nie słynący z mocnych uderzeń pięściarskich Jon Jones.
W przypadku Gegarda Mousasiego sprawa jest relatywnie prosta – ani razu w swojej bogatej karierze nie przegrał przez nokaut, nie padł nawet na deski, ani nie został choćby zamroczony. Mierzył się m.in. z takimi power-puncherami jak Mark Hunt czy Melvin Manhoef, choć akurat w tych pojedynkach wymian stójkowych było jak na lekarstwo. Za to w starciu z Hectorem Lombardem Ormianin przyjął kilka potężnych ciosów od ciężkorękiego Kubańczyka i po żadnym nawet się nie zachwiał.
Werdykt
Może być tylko jeden. Machida to odporny zawodnik, ale w tej płaszczyźnie nie sposób nie orzec zwycięstwa Mousasiego, który nawet raz w swojej karierze MMA nie zachwiał się po ciosach rywali. Ormianin otrzymuje pół punktu.
Aktualny wynik
Machida – 5,0
Mousasi – 6,5
…………………………………………..
Kondycja
Walka zaplanowana jest na pięć rund, a prawdopodobieństwo jej skończenia wcześniej nie wydaje mi się szczególnie wysokie – choć absolutnie tego nie wykluczam. Kondycja może jednak odegrać sporą rolę w przebiegu tego pojedynku.
Lyoto Machida wyglądał dobrze w swoich ostatnich 3-rundowych potyczkach, a także w jedynej 5-rundowej walce, jaką stoczył w swojej karierze, gdy na punkty pokonał Mauricio Ruę. Można czepiać się czasami nadmiernej pasywności Smoka, ale od strony kondycyjnej nie można mu nic zarzucić. Być może w związku z upływającymi latami wkrótce zacznie prezentować się pod tym względem gorzej, ale to melodia przyszłości.
Gegard Mousasi wraca po poważnej kontuzji kolana. Nie walczył od 10 miesięcy, w 3-rundowym boju z Ilirem Latifim wyglądał nieźle, ale Szwed nie zawiesił mu poprzeczki zbyt wysoko. Za to w trzeciej rundzie walk z Ovincem St. Preux oraz Keithem Jardinem nie zachwycił, podobnie było w 5-rundowym pojedynku z Muhammedem Lawalem. Nie określiłbym Mousasiego mianem słabego kondycyjnie zawodnika, ale do tych wyróżniających się w tej płaszczyźnie również nie należy.
Werdykt
Lyoto Machida, pomimo prawie 36 lat na karku, powinien prezentować się pod względem wydolnościowym nieco lepiej. Mousasi miewał problemy kondycyjne (nie jakieś wielkie, ale zawsze…), wraca po kontuzji, debiutuje w wadze średniej, do tego walczy na obcym sobie terenie. Pół punktu wędruje do Brazylijczyka.
Aktualny wynik
Machida – 5,5
Mousasi – 6,5
…………………………………………..
Doświadczenie
Obaj zawodnicy mogą pochwalić się bogatym doświadczeniem, obaj swoje zawodowe kariery zaczynali w 2003 roku. Mousasi stoczył od tamtego czasu aż 39 walk, natomiast Machida – 24. Pytanie jednak, jak przekłada się to na klasę rywali, z którymi się mierzyli? W mojej osobistej opinii 15 walk więcej, które na swoim koncie ma Ormianin, niwelowane jest przez klasę rywali, z którymi mierzył się Brazylijczyk. Jestem daleki od twierdzenia, żę Chwytacz Snów mierzył się ze słabeuszami, bo to nie jest prawdą, ale jak najbardziej uważam, że z lepszymi oponentami pojedynkował się Lyoto Machida.
Werdykt
Większa ilość walk stoczonych przez Mousasiego z nawiązką rekompensowana jest przez klasę rywali, z którymi mierzył się Machida. Dodatkowo, Brazylijczyk posiada znacznie większe doświadczenie w samym UFC. Pół punktu trafia na konto Smoka.
Aktualny wynik
Machida – 6,0
Mousasi – 6,5
…………………………………………..
Przychylność sędziów
Tutaj sprawa mocno się komplikuje. Lyoto Machida ma na koncie kontrowersyjne przegrane (Phil Davis, Quinton Jackson), ale i jego zwycięstwa nad Shogunem czy Danem Hendersonem mogły być inaczej widziane przez sędziów. Za Brazylijczykiem przemawiać będzie fakt, że walczy u siebie. Gegard Mousasi natomiast według wszelkich znaków na niebie i ziemi będzie zawodnikiem agresywniejszym, wywierającym presję, co na pewno nie umknie uwadze sędziów.
Werdykt
Jeśli Machida nie będzie trafiał jakimiś efektownymi kontrami, to metodyczny, agresywny styl Mousasiego powinien być oceniany wyżej. Pół punktu trafia do Gegarda.
Aktualny wynik
Machida – 6,0
Mousasi – 7,0
Podsumowując…
Przeczytam, jak podliczysz ligę! A tak serio, to zabieram się za to po skokach.
Takie pytanko: o co chodzi z „pozdrowieniami dla Pana Janisza”?
Rewelacyjna robota, wielkie podziękowania za wkład :)
Sam minimalnie faworyzuję Gegarda dzięki kapitalnemu boksowi, cierpliwości i low kickom, które odegrają tutaj dużą rolę. Machida nie będzie się pchał do parteru. Stójkowa walka roku może być – o ile się lubi szachy. Ja lubię.
Naiver, jestem pod wrażeniem. Jesteś genialny i tyle. Również mega się jaram tym starciem i żadne inne obecnie zaplanowane mnie tak nie jara (chociaż równo mocno pragnę zobaczyć Jacare z Weidmanem). Tyle tylko, że według mnie parter, którego prawdopodobnie zobaczymy śladowe ilości powinien w tym przypadku być warty pół punkta, a kondycja 1. Przy zachowaniu idei i sposobu punktacji wychodziłoby 6,5:6,5.
Również przyłączam się do pytania o Janisza :) Chyba było coś takiego, że podczas komentowania UFC wspomniał o sierpie jakiegoś blogera, ta?
Chodziło chyba o niekopiącego Trinaldo, który odpalił kopnięcia na czas walki z Piotrkiem.
Nie wydaje mi się, aby o to chodziło. Z dopisku od Naivera wnioskuję, że pan Janisz cytował fragment jednego z tekstów z tego bloga bez wspominiki o źródle i autorze…
Git analiza. Ja sam trochę faworyzuję Smoka, ale zestawienie jest mega ciekawe i nie zdziwię się jeśli Dreamcatcher wygra.
Przeczytane!
Nie spodziewam się w tej walce klinczu – gdy będzie trzeba, Dragon będzie uciekał od płotu ;)
Czy ta walka aż tak bardzo będzie toczyć się w stójce? Nie wydaje mi się…widzę scenariusz podobny do walki z Quintonem, gdzie Machida zainicjuje zryw, by obalić Mousasiego i tam kontynuować pracę w parterze (z niewielkimi sukcesami, ale jednak).
Bardzo brakło mi częstszych odwołań do walki z Latifim, więc czas będzie ją nadrobić.
Analiza świetna, ale moim faworytem pozostaje opis o Iaquincie (może emocje przed kolejną walką Piotrka zrobiły swoje) ;)
Wydaje mi się, że wiem doskonale o co chodzi naiverowi z tymi pozdrowieniami. Zauważyłem to już wiele lowkingów temu. :P
Co do analizy, to pali synapsy. Nie trzeba betting clubu, aby stwierdzić, że bukmacherzy mocno zaszaleli widząc w Lyoto wyraźnego faworyta. Sugerując się chyba przerwą Gegarda, małym doświadczeniem w UFC, oraz rywalami, którzy odstają od tych, z którymi mierzył się Lyoto.
Gratuluję! Poziom retoryki godny salonów. Orange Sport powinno czym prędzej przysłać zaproszenie do studia! :-)
Nie trzeba Betting Club? Ty heretyku! Patrząc na to z kim obaj walczyli w ostatnich 10 walkach trudno, żeby Gegard był faworytem :)
Mark Munoz vs. Ilir Latifi
Phil Davis vs. Mike Kyle
Dan Henderson vs. Ovince St. Preux
Ryan Bader vs. Hiroshi Izumi
Jon Jones vs. Keith Jardine
Randy Couture vs. Tatsuya Mizuno
Quinton Jackson vs. Jake O’Brien
Mauricio Rua vs. Muhammed Lawal
Mauricio Rua vs. Gary Goodridge
Rashad Evans vs. Rameau Thierry Sokoudjou
W ilu z tych 10 zestawień uważalibyście za faworyta rywala Mousasiego? Myślę, że gdyby Machida walczył z taką elitą jak Mousasi to jego rekord wynosiłby 39-0, bo raczej nie zremisowałbym z Keithem Jardine’m….
Mnie ta walka jakoś szczególnie nie interesuje. Jest masę ciekawszych zestawień w najbliższym czasie. Obojętne mi kto wygra, chociaż Mousasi z Weidmanem raczej nie powalczy ze swoim defensywnymi zapasami. Lepiej gdyby wygrał Machida, myślę, że to ciekawszy rywal dla Weidmana, lub ewentualnie Belforta.
Ile razy słyszę o „salonie”, tyle razy na myśl przychodzi mi prof. Środa, prof. Hartman, Lis czy Wojewódzki. Jestem jednak przekonany, że nie do ich poziomu retoryki przyrównujesz ten prezentowany przez redaktora :)
Tu nie chodzi o to, jak rozkład sił widzą bukmacherzy, tylko jak widzi go lud. Buk zawsze tak rozłoży, aby ludzie stawiali równo – żeby obojętnie od wyniku był na plus. Gdyby dali po 1.9 to 90% ludzi by stawiało Machide :)
Świetny tekst o najciekawszej najnudniejszej walce w historii UFC;)Dzięki tej analizie postawie pieniądze na Mousasiego. Choć ja w przeciwieństwie do autora stawiam przy wyrównanej walce na decyzje dla Machidy.
30 odsłona tak chwalonego wcześniej cyklu, a Ty naiver ciągle potrafisz jeszcze ulepszać swoje dzieło. Mnie ta forma bardzo przypadła do gustu. Nie twierdzę, że powinieneś zapomnieć o pozostałych, bo w zasadzie formę analizy najlepiej dostosować do konkretnego zestawienia, ale w tym wypadku jest rewelacyjnie.
Co do samej walki to kompletnie nie mam pojęcia co się stanie… intuicja każe mi stawiać na Machidę przez DEC.
PS co do Janisza, to chodzi zapewne o opieranie się na obserwacjach i wnioskach naiverowskich analiz podczas komentowania UFC.
Podoba mi się nowa forma. Ale trochę to zaburza obraz walki. Wg mnie powinnienneś oceniać każdą cechę w skali 1-5 lub 1-10. Jeżeli np zawodnik A ma minimalną przewagę bokserską, ale nie ma pojęcia o kopnięciach, a zawodnik B to solidny bokser z doskonałymi kopnięciami, to wg skali 0-1 są oni równie dobrzy w stójce. I myślę, że umiejętność połączenia różnych płaszczyzn walki znaczy zawsze bardzo dużo, powinienneś ją uwzględnić. Ale, żeby nie było, że tylko krytykuję – najlepsza analiza w historii Lowking.pl! Tylko czekać na więcej.
A co do Andrzeja Janisza, wydaje mi się, że chodzi o to, że często używa on analiz z lowkinga w trakcie komentowania. Nawet kiedyś o tym wspomniał.
Cholera tyle się napisałem i wszystko poszło w…
W skrócie – nowa forma jest lepsza, ale moim zdaniem, powinienneś oceniać cechy w skali 1-5 lub 1-10, bo 0-1 wypacza obraz walki.
Co do Andrzeja Janisza, to od dawna używa on analiz podczas komentowania walk. Wspominał nawet o tm kiedyś.
A i jeszcze jedno – nie udziela mi się ten entuzjazm względem zajebistości tego zestawienia. Z chęcią je zobaczę i stylistycznie zapowiada się ciekawie, ale tylko tyle… szczególnie, że na horyzoncie pojedynek Cormiera i Evansa. To mój osobisty faworyt i walka na którą czekam najbardziej. Zresztą chyba każdy zastanawia się czy Evans będzie wstanie chociaż raz położyć Daniela na plecach :).
Good job!
Ps. Ciekawe co na to Fifi…?
;-)
Wypije mocz – Machida, nie wypije – Mousasi. Chyba będą zgodni wraz z autorem niniejszego bloga…
@kaczkao
Na tym blogu, wróżka wifi – nikogo
Dzięki, panowie!
Puczi i T9X, zgadzam się z Waszymi uwagami, punktacja została dodana jako takie drobne urozmaicenie, ciekawostka, podsumowanie dyskusji. Myślałem nad przydzieleniem wagi każdemu czynnikowi, ale ostatecznie, mówiąc szczerze, już nie miałem sił nad tym myśleć, mając w perspektywie tyle pisania :) Na przyszłość jeśli jeszcze kiedyś pojawi się punktacja, na pewno wezmę Wasze sugestie pod uwagę!
Mmammag, zgadzam się, że klinczu tu raczej nie uświadczymy dużo, ale stawiam na to, że jeśli będzie, to raczej z Machidą plecami do siatki niż na środku oktagonu. Pamiętajmy, że Mousasi to striker z krwi i kości i on nie będzie podążał ZA Machidą, tylko będzie starał się zamykać go pod siatką – choć czy szukał będzie klinczu, nie jestem pewien.
Jeśli chodzi o szanse obu zawodników, owszem, Mousasi nie mierzył się z masterami ostatnio (przypominam, że z Jardinem zremisował na skutek odjęcia punktu, choć i tak powinien był wygrać), ale jeśli przyjrzymy się Machidzie, to i on nie pokonywał ostatnio uderzaczy.
Munoz – zapaśnik bez stójki,
Davis (przegrana) – zapaśnik bez stójki, ale z warunkami fizycznymi,
Henderson – zapaśnik, power-puncher, technicznie surowy jak tatar,
Bader – zapaśnik z kruchą szczęką, który popełnił karygodny błąd, rzucając się z szarżą,
Jones (przegrana) – zapaśnik, stójkowicz z rewelacyjnymi warunkami fizycznymi, kreatywny,
Couture – zapaśnik bez stójki,
Jackson (przegrana) – „bokser”
Shogun (przegrana) – striker
Pod względem szlifów strikerskich z Mousasim z powyższej listy równać może się tylko Shogun (+ ewentualnie Jones, ale to szeroki temat). Innymi słowy, Machida od dawna nie walczył z dobrym technicznie, cierpliwym strikerem z prawdziwego zdarzenia.
Moja ocena 51/49 Mousasi. Obu bardzo lubię :)
Analiza świetna, bardzo mi się podoba, nic dodać, nic ująć :).
Ale zajadę trochę off-topem co się dzieje z titleshotem i rankingiem p4p pl? Będą jeszcze kontynuowane?
P4P PL powinno wrócić bardzo niebawem, TS trochę później. Ostatnimi czasy miałem dużo więcej spraw na głowie niż zwykle, ale już widać tego koniec, więc… :)
No kierwa Naiver – wróżka propsuje!
http://www.youtube.com/watch?v=oYPdmTEbWPk
No naiver, teraz Twojego typu już nikt na cohones nie wykpi. Sądząc zresztą po egzaltacji jednego z redaktorów, mam powody przypuszczać, że chomik będzie tym, który z tylnego fotela ostatecznie zadecyduje o rozłożeniu się typów na zbliżający się main event.
Jak widać, nie trzeba spędzać całego weekendu na to, żeby dojść do wniosku, że Gegard to faworyt :)
Kursy na Gegarda spadają, na pinnaclu już poniżej 3.
Na Betsafie postawiłem dawno temu, jak było 3.0 i nadal tyle jest – jeśli się ruszy, to pewnie w dół. Najbardziej się cieszę z Musoke, którego po 2,5 jeszcze złapałem.
Witam,na wstępie chciałem zaznaczyć że nie mam czasu ( niestety) na przeczytanie art., zatem wszedłem na ost. stronę –na podsumowanie). Chciałem dodać komentarz ze względu na to jak Naiver ceni Gegarda (wiem to śledząc stronę ;-) )
Absolutnie nie zgadzam się z punktacją:
-ustawienia
-pięści
-parter
dla Brazylijczyka
warunki fizyczne można powiedzieć na równo….Minus dla Ormianina bo jak dobrze pamiętam to jego debiut w MW.
Przychylność sędziów -WTF?!
Murowany dla mnie faworyt to Machida.Jeśli będę miał trochę czasu oczywiście to rozwinę.jak nie, najwyżej po gali ;-)
„warunki fizyczne można powiedzieć na równo….Minus dla Ormianina bo jak dobrze pamiętam to jego debiut w MW.” – Gegard stoczył bodajże 8 walk w MW i wszystkie wygrał. Bardziej bym się bał o cardio nigdy nie ścinającego przed walką z Munozem większych ilości Lyoto niż Musaja, mimo, że ten nigdy kondycją nie błyszczał szczególnie.
Mega analiza, podziwiam Cię za ogrom włożonej pracy. Ja w walce stawiam na Gegarda, ale nie ze względu na jakiekolwiek własne analizy, tylko z powodu większej sympatii. Koleś walczy na takim luzie, że jest to wręcz niesamowite
Naiver, wyjaśnisz o co chodzi z Janiszem?
Przemek, póki nie wyjaśnisz, to oczywiście nie mam się do czego odnieść, bo swoje zdanie już na ten temat wyraziłem w tekście.
Co do „przychylności sędziów”, akurat w walkach Machidy jest to istotny czynnik, a jeśli wziąć pod uwagę styl obu zawodników, to jak najbardziej może dojść do decyzji, czyli ocena sędziów może się liczyć. W tym kontekście myślałem jeszcze o wielu innych czynnikach, takich jak „serce do walki”, „motywacja”, „miejsce walki” itd., ale nie chciałem przesadzać. Pierwotnie grappling miał też być rozbity na cztery elementy (góra, dół, poddania, gnp), podobnie zapasy, ale po stójce, która zajęła kilka stron, zrezygnowałem z tego.
Puczi, jakby to rzec, żeby nie zabrzmiało źle… :) Może tak – jako, że piszę te analizy, układam zdania, przywołuję porównania, dumam, jak to ułożyć, żeby było dobrze itd., to w miarę dobrze je pamiętam. Cieszę się, jeśli komuś się to do czegoś przydaje. Czasami jednak trochę „zaskakuje” mnie, gdy rzeczone teksty przywołane są niemal słowo w słowo bez napomknięcia choćby o źródle.
Poza tym ta krótka rozmowa o analizach na Lowkingu (wrzucałem ją kiedyś) przed walką Krzyśka Jotko w studio Orange trochę mnie zasmuciła, bo Pan Janisz starał się rzeczone analizy „zbagatelizować”, podając przykład Trinaldo, który według analiz miał nie kopać w walce z Hallmannem. I ok – problem tylko w tym, że sam Pan Janisz przed walką z Trinaldo radośnie opowiadał o braku kopnięć Trinaldo, chyba nawet podając (za Lowkingiem, bo nikt inny chyba tego nie liczył?), że dotychczas kopnął ledwie 2 razy w UFC – ale oczywiście źródła nie podał. A potem „podważa” te analizy na przykładzie, który sam przytaczał bez podania źródła?
No tak, normalna sprawa, że zapamiętujesz to, co piszesz, też mam taki … nawyk? Jeśli Janisz powiedział to w kontekście, że analiza słaba – to faktycznie nie w porządku. Może jednak chciał podsumować, że często wszystkie, choćby najlepsze analizy idą się jebać pod wpływem minimalnych czynników? Nie wiem, chyba nie widziałem sytuacji. Ale dzięki za wyjaśnienie.
Pamiętam jak Janisz w radio przed walką Piotrka odczytywał sobie listę uwag na temat Trinaldo prosto z Lowkinga. To było wtedy jak był tam też TJ z rocksow. Oczywiście nie powiedział nic o Lowkingu.
Ja w ogóle jestem nieco zażenowany całym tym zamieszaniem… wiadomo jaką naiver robi tu robotę. Powinien on zwyczajnie za taki ogrom pracy dostawać jakiś hajs… no, ale jest jak jest, a on dzięki pasji zadowala się po prostu wzrostem popularności swojego bloga. Jeśli korzystają z jego dobrodziejstw ludzie, którzy zarabiają na MMA, dla których MMA jest również pracą, to tym absolutnym minimum, które w ramach wdzięczności powinni od siebie dać jest pomoc w popularyzacji bloga.
Panowie. Przeczytajcie moją analizę walki Barao vs. Faber II, a później zobaczcie co Pan Andrzej Janisz mówił podczas komentowania UFC 169 :) Nie oglądam Orange Sport zbyt często i nie wiem czy takie sytuacje mają często miejscem, ale z tego co pamiętam takie to nie był pierwszy raz.
To normalne, że komentator sportowy zajmujący się MMA czyta analizy za Lowkingu, bo nigdzie indziej lepszych analiz nie znajdzie, a musi mieć jakąś wiedzę na temat tego co za chwilę będzie komentował. Co do wspominania o źródle, z którego korzystał to w tym przypadku mnie to nie razi jeśli widzę, że chodzi o moje teksty. Bardziej mnie denerwują „ANALITYCY” z internetu, którzy opierają swoje analizy o moje teksty, a zarejestrowałem już takie przypadki.
I potwierdzam to o czym napisał Naiver. Jak się siedzi nad tekstem, to wyłapanie tego, że ktoś opiera swoje wypowiedzi o jego treść jest natychmiastowe. Rodzice dobrze znają swoje dzieci i wiedzą kiedy ktoś o nich wspomina.
@Pan Em, pełna zgoda z ta różnicą, że według mnie powinni nie tyle pomóc w popularyzacji bloga, co choćby napomknąć o nim. Wiem, że jedno może zawierać się w drugim, ale…
@Slipmych, nie porownywałbym częstotliwości odnoszenia się Janisza do Twoich wpisów w porównaniu z tymi Naivera. A śledzę bloga dokładnie i oglądam UFC na Orange sport. Nic nie ujmując Twoim analizom, bo są bardzo dobre, ale to o czym piszesz to raczej agregowanie powszechnie dostępnych informacji i wyciąganie na ich podstawie wniosków (statystyki, ten pokonał tego a tamten tamtego itp.). Naiver pisze bardziej o aprawach technicznych i jeśli to jest powtarzane to zdecydowanie bardziej to widać – bo nigdzie indziej tego nie ma.
Ja nie porównuje naszych tekstów, bo rzadko oglądam Orange Sport, a większości z Naiverowych analiz nie czytam, ewentualnie fragmenty. Z tego sierpem podobnie jak Przemek przeczytałem tylko ostatnią stronę.
Po prostu zauważyłem, że Pan Andrzej Janisz odnosił się też do moich analiz i o tym napisałem. Nie mam jak nawet tego porównać choćbym chciał, a nie chce.
@Monk, wiesz, prawda jest taka, że to jedno „napomknięcie” na antenie OS znaczy dużo więcej w kontekście popularyzacji bloga, aniżeli nawet zagregowane działania wszystkich pozostałych czytelników lowkinga. Takie mam przekonanie.
@Pan Em, po tym jak na orange mówili o Lowkingu nia zauważyłem jakiegoś ożywienia, ale to chyba trzeba by Naivera spytać.
Zajebista robota! Sugeruję wplatać jeszcze więcej teorii jak przy opisywaniu unikania, parowanie i blokowanie. Bardzo dobrze się to czyta.
Dzięki!
Co do tej wspominki o Lowkingu na Orange, to nic się nie zmieniło w kontekście odwiedzin bloga, ale chyba trudno się dziwić, bo to była króciutka rozmowa w studio i jeśli ktoś nie znał lowkinga, to prawdopodobnie nawet nie zrozumiał dokładnie adresu strony.