Sierpem #55 – Bedorf vs. Kita II
Szczegółowa techniczna analiza pierwszej walki Karola Bedorfa z Michałem Kitą podczas gali KSW 33 oraz prognozy na rewanż zaplanowany na KSW 39.
Karol Bedorf i Michał Kita nigdy nie ukrywali i nie ukrywają, że darzą się wzajemnym sportowym szacunkiem, ale nie jest tajemnicą, że mają sobie coś do wyjaśnienia.
Szczególnie tyczy się to Masakry, który skończył na tarczy, gdy obaj spotkali się w klatce po raz pierwszy. Jednak także i Coco ma coś do udowodnienia – zamierza pokazać rywalowi, że wbrew lansowanej przez tego ostatniego tezie, wedle której o wyniku pierwszego boju zadecydował lucky kick, sprawy mają się zupełnie inaczej, a rzeczone kopnięcie na głowę nie miało nic wspólnego z przypadkiem.
Obaj po raz kolejny wejdą do klatki już 27 maja podczas monumentalnie zapowiadającej się gali KSW 39 – Colosseum, która odbędzie się w Warszawie na PGE Narodowym.
Kto na papierze ma większe szanse na zwycięstwo? Kto dysponuje niebezpieczniejszym arsenałem? Czy w pierwszej walce Kita – jak zapewnia – dominował do czasu przypadkowego kopnięcia? Czy może – jak przekonuje Bedorf – ustawiał sobie rywala przez całą walkę i w końcu go złowił?
Przeanalizujmy!
120 kg.: Karol Bedorf (14-3) vs. Michał Kita (17-8)
Kursy UNIBET: Karol Bedorf vs. Michał Kita 1.75 – 2.00
Kluczowym elementem poniższych rozważań będzie oczywiście pierwsze starcie obu zawodników, jakie stoczyli w listopadzie 2015 roku. To właśnie ono może powiedzieć nam najwięcej o tym, jak wyglądać może rewanż. To ono stanowi źródło, z którego można czerpać, kreśląc możliwe scenariusze na rewanż.
Niniejszym zatem dokładnie przeanalizujemy sobie pierwszą konfrontację Bedorfa z Kitą, do której doszło podczas gali KSW 33 w krakowskiej Tauron Arenie. Przybliżymy sobie taktykę obu zawodników, wyłuskując elementy, które zagrały, jak należy, oraz te, które mogą wymagać poprawy.
Karol Bedorf vs. Michał Kita I
Obaj zawodnicy zaprezentowali zupełnie inną strategię na okoliczność swojej pierwszej walki.
Michał Kita nieustannie wywierał presję, starając się zamknąć rywala na siatce, jednocześnie utrzymując dystans bokserski. Nie interesował go ani klincz, ani dystans kickbokserski. Dokładnie odwrotnie było natomiast w przypadku Karola Bedorfa, który chętnie oddawał pole, ale starał się unikać zamknięcia na siatce. Preferował albo walkę na dystansie kickbokserskim, albo – jeśli takowy był przez rywala skracany – szedł w klincz.
Innymi słowy – Masakra chciał bitki bokserskiej i najczęściej właśnie pięści zaprzęgał do boju, zdając sobie sprawę, że w tym elemencie przewyższa rywala, podczas gdy Coco tego właśnie chciał uniknąć, a to okopując rywala – na każdej wysokości, z obu nóg – z dystansu kickbokserkiego, a to likwidując dystans bokserski poprzez przejście do zwarcia.
Tak wyglądała strategia – a jak wyglądała taktyka i działania operacyjne? Jakie techniki obaj zaprzęgali do boju? Przyjrzyjmy się kilku najważniejszym elementom technicznym pierwszego boju.
Lewy-prawy Kity z odwrotnej pozycji
Zabrzanin regularnie mieszał pozycje, a to walcząc z klasycznej, a to z odwrotnej, starając się w ten sposób wybijać z rytmu i zaskakiwać przeciwnika. Od czasu do czasu na zmiany ustawienia rywala reagował także Bedorf, ale ogólnie Berserker / Ankosiak przez większość czasu pozostawał w pozycji klasycznej.
Gdy już natomiast Kita ustawiał się na mańkuta, jego ulubioną kombinacją był zamarkowany / ustawiający sobie rywala lewy prosty (czyli z tej pozycji – kros) i prawy sierp. Ten ostatni cios to bowiem jedna z najgroźniejszych broni – obok może krosa – jaką mańkuci dysponują w konfrontacjach z klasykami. I Kita robił, co mógł, aby właśnie prawym sierpem ustrzelić Bedorfa.
Jak jednak zobaczycie na poniższych przykładach – pomimo tego że wielokrotnie był w stanie zamknąć Karola na siatce – miał poważne problemy z trafieniem. Wszystko to z uwagi na obniżanie pozycji przez ówczesnego mistrza oraz odchodzenie do boku, co prowadziło do tego, że prawy Michała albo pruł powietrze, albo ześlizgiwał się po czubku głowy przeciwnika.
GIF 1, GIF 2
Michał ma ustawionego niemal frontalnie Karola blisko siatki, atakując kombinacją lewego-prawego. Berserker unosi jednak gardę, obniża głowę i odchodzi do swojej prawej. Prawica pretendenta pruje powietrze.
Podobnie ma się sprawa kilkadziesiąt sekund później (GIF 2). Obaj próbują wykluczyć sobie przednie ręce (o tym elemencie później), Kita obniża pozycję markując krosa, a chwilę potem wyprowadza go tylko po to, aby ustawić sobie rywala pod prawego sierpa z dojściem. Karol jednak obniża głowę i uderzenie Michała ześlizguje się po jego barku / szyi.
GIF 3, GIF 4
Kita łapie dystans prawym, by następnie po raz kolejny wystrzelić z kombinacją lewy-prawy. Bedorf jednak ponownie unosi gardę, obniża pozycję i uchodzi do prawej. Michał rusza za nim, próbując następnie prawego z dołu (wszak dopiero co Bedorf obniżył głowę), ale mistrz odchodzi do boku przy siatce i zażegnuje niebezpieczeństow.
Na GIFie 4 widzimy Masakrę wykluczającego lewicę Coco, a następnie ściągającego ją w dół, aby jego prawy sierp – poprzedzony standardowym, rzuconym dla zmyłki lewym prostym – miał otwartą drogę do głowy oponenta. Karol jednak obniża głowę, cios rywala tylko „smyra” go po głowie, a on sam pędzi w poszukiwaniu klinczu – próbuje złapać podchwyty, ale Michał dystansuje go lewym łokciem, odkręca się i uwalnia.
GIF 5, GIF 6
Powyżej kolejna bliźniaczo podobna akcja – Bedorf, zamknięty na siatce, nurkuje pod kombinacją Kity, próbuje przez moment złapać klincz, ale szybko rezygnuje z tego pomysłu. Kita odpala na koniec kolano na głowę rywala.
GIF 6 to niemal kalka poprzednich. Michał z odwrotnej pozycji markuje najpierw jaba na korpus, potem stuka przednia rękę Karola, doskakując z (lewym)-prawym. Berserker ponownie jednak nurkuje pod ciosami i próbuje łapać klincz. Kita jednak znów bardzo dobrze lewym łokciem utrzymuje dystans, odkręca się i próbuje jeszcze trafić lewym na rozerwanie.
Wnioski i prognozy
Jest kilka elementów, które chciałbym tutaj omówić. Przede wszystkim, jeśli przyjrzycie się uważnie pracy na nogach Masakry, to zobaczycie, że niespecjalnie dbał o to, czy zdobędzie dominującą pozycję (prawa noga na zewnątrz lewej Karola), wyprowadzając tenże atak lewy-prawy. Wykroczna noga na zewnątrz wykrocznej rywala w przypadku walki zawodników odwrotnie do siebie ustawionych nie jest jeszcze oczywiście gwarantem udanego ataku – ale pomaga.
Powyżej widzimy, że niemal zawsze Bedorf odchodził do swojej prawej – choć narożnik kilkukrotnie krzyczał do niego, aby schodził do swojej lewej. Moim zdaniem czynił jednak dobrze, bo Kita tylko od wielkiego dzwona atakował ze swojej lewej strony (czy to kopnięciem na korpus, czy też lewym sierpem), wobec czego odejście do swojej prawej było dla Karola bezpieczniejsze. Gdyby odchodził do swojej lewej, jak najbardziej mógłby nadziać się prosto na prawy sierpowy tak często zaprzęgany do akcji przez Michała.
Kolejna rzecz, o której chciałbym wspomnieć – kontry Karola Bedorfa. Spytacie: jakie kontry? Odpowiem: no właśnie… Mistrz nie próbował kontrować uderzeniami – co najwyżej starał się raz na jakiś czas przejść pod ciosami Michała do klinczu – i, jak sądzę, spróbować obalenia. Nigdy nie był tego jednak nawet bliski.
Jeśli natomiast chodzi o poprawki, jakie w tym elemencie obaj mogą poczynić w rewanżu?
Ustawiony odwrotnie Kita z pewnością musi uruchomić też arsenał lewostronny – tak, aby Bedorf nie mógł więcej odchodzić bezproblemowo do swojej prawej strony. Czy to lewe sierpy, czy zwłaszcza kopnięcia okrężne zakroczną nogą.
Wykorzystując tendencję Karola do obniżania pozycji w przypadku ataku, może spróbować odwołać się do ataków kolanami lub podbródkowymi. Jeśli zaś wpadnie w półdystans, łokcie będą jak znalazł.
Jakich zmian może w rewanżu dokonać Karol? Spodziewam się, że nie będzie tak ochoczo oddawał pola rywalowi, bo walka na siatce jest mocno ryzykowna, ograniczając możliwości ofensywne. Musi też uzyskać respekt rywala w walce na pięści. Takich akcji jak poniższe spodziewam się więcej:
GIF 7, GIF 8
Powyżej widać, jak Bedorf – zamiast cofać się ponownie niemal w prostej linii na siatkę (kolejny element do zmiany) – kąsa Kitę dwoma lewymi prostymi. I pierwszy z nich dochodzi celu.
Natomiast na drugim przykładzie Karol atakuje ulubioną techniką… Mauricio Shoguna Ruy!
GIF 9
Bedorf markuje prawy i doskakuje z potężnym lewym sierpem po przekroku – uderzenie dochodzi, ale trafia przegubem, a Kita bardzo ładnie schodzi z linii ataku.
Nie twierdzę przez to, że Karol powinien wdawać się w szermierkę na pięści z Michałem, bo w tej płaszczyźnie to zabrzanin jest sprawniejszy. Ale jak najbardziej może spróbować prostych, zwłaszcza że – jak sądzę – dysponuje lepszym zasięgiem od rywala.
Kolejny element – cofanie się w linii prostej na siatkę.
GIF 10, GIF 11
Jeśli Karol nie chce znajdować się plecami na siatce – a nikt mnie nie przekona, że chce (ani, że Tyron Woodley chce) – musi ograniczyć takie akcje jak pierwsza z powyższych. Rozpoczynać pracę do boku, zanim znajdzie się tuż przy siatce.
Widać to też na drugim przykładzie, gdy cofa się na ogrodzenie.
Dodatkowo, mając na uwadze, jak często Kita wpadał na niego przy analizowanej powyżej kombinacji lewy-prawy, Coco na pewno mógłby pokusić się o kontrę łokciami albo kontrę zapaśniczą. W pierwszej walce bowiem najpierw skupiał się na defensywie, a dopiero potem – gdy Kita przestrzelił – szukał obalenia. Wtedy jednak było już za późno. Rywal atakuje ciosami – i właśnie wtedy wjeżdżasz pod nimi w jego nogi.
Teraz przejdźmy do kolejnego elementu, który w części jest też widoczny na powyższych przykładach…
„Potrójna” garda Bedorfa
Jaka jest największa wada Joego Lauzona w stójce? Tzw. shell guard, czyli garda z wysoko uniesionymi rękami, zasłaniająca praktycznie całą głowę, a jednocześnie otwierająca drogę do korpusu. Jeśli posłuchacie zresztą wywiadów ze Stevien Ray’em po jego zwycięstwie z Lauzonem, mówi o tym szczegółowo – o czym dokładnie pisałem też przy okazji walki Marcina Helda z J-Lau.
GIF 12
Rzecz jasna, sama podwójna garda nie jest niczym złym. Chroni przed ciosami – a i owszem! Zapytajcie zresztą Mauricio Shoguna Ruę, który sam ochoczo korzysta z niej w defensywie. Rzecz jednak w tym, że jeśli jej podnoszenie staje się notoryczne, a jednocześnie – podkreślam: jednocześnie! – zawodnik skupia się wówczas tylko i wyłącznie na defensywie, problemy murowane.
Shogun – jak wielu zawodników wywodzących się z Chute Boxe – unosi podwójną gardę, zbiera 2-3 ciosy, odpala własnym. Oczywiście lepiej byłoby gdyby czmychnął do boku, znalazł dominujący kąt, stamtąd spróbował natarcia – ale w porządku, to stara szkoła. Trzymasz swoją pozycję, zgarniasz na gardę kilka ciosów, wystrzeliwujesz własny. Ok.
GIF 13
Jeśli jednak unosisz podwójną gardę przy każdym niemal ataku (czy nawet jego zamarkowaniu!), po prostu czekając na wymiar kary, prosząc o nią – w końcu się doprosisz.
Dlaczego wspominam o tym przy okazji analizy walki Karola z Michałem? Jeśli przyjrzycie się niektórym z zaprezentowanych już powyżej gifów, zobaczycie właśnie te fragmenty podwójnej gardy Karola – a poniżej przedstawiam jeszcze inne jej przykłady.
GIF 14, GIF 15
Pierwszy przykład nie jest jeszcze taki zły – Bedorf dał się co prawda zamknąć po raz kolejny na siatce, ale pozostaje mobilny, nie dając się ustawić. Zwracam jednak uwagę na jego reakcję na zamarkowany lewy podbródkowy Michała. Powiem tak: będę w szoku, jeśli w rewanżu Kita nie będzie stosował kiwek o wiele częściej.
Druga akcja – Kita trafia mocnym zewnętrznym lowkingiem. Bedorf – będąc już przy samej siatce – traci na chwilę równowagę, unosi podwójną gardę, cofa się i czeka na wymiar kary. Szybko co prawda próbuje skracać dystans, ale potem jest zepchnięty przez rywala, który kończy akcję prawym podbródkowym.
GIF 16, GIF 17
Kita ponownie spycha Bedorfa do defensywy, czaruje prawicą, Karol już przy siatce zmienia pozycję na odwrotną i próbuje odchodzić do swojej lewej. Jak jednak pisałem wyżej, odchodzenie do lewej, podczas gdy walczący z odwrotnej pozycji rywal uwielbia prawy sierp, nie jest dobrym pomysłem. Kita doskakuje więc z prawym sierpem. Coco unosi powdójną gardę i… czeka. Kita atakuje dwoma podbródkowymi i… odchodzi (o czym za chwilę).
Podobnie sytuacja ma się w drugiej akcji. Kita – tym razem z pozycji klasycznej – atakuje kombinacją 1-2, potem próbując podbródkowego. Bedorf – standardowo tuż przy siatce – cofa się w nieładzie, próbuje unosić podwójną gardę, ale Kita wpada w klincz, więc Karol szybko łapie podchwyt z prawej strony, w reakcji na co Michał klincz zrywa.
Wnioski i prognozy
Nawyk chowania się za podwójną gardą, tracenia z pola widzenia rywala może Karola drogo w rewanżu kosztować. Daje to rywalowi czas i miejsce na wystrzelenie precyzyjnych uderzeń.
Oczywiście przykład Alistaira Overeema może temu zaprzeczać…
GIF 18, GIF 19
…ale też Reem z uwagi na swoją szczękę w defensywie naprawdę musi skupić się tylko i wyłącznie na obronie (kontra = ryzyko), a ponadto w takich sytuacjach jak te powyżej widzimy go bardzo rzadko – jest bowiem bardzo mobilny, nie dając się zamykać na siatce.
Jak wspominałem już przy okazji podsumowania poprzedniego rozdziału, Berserker musi zdobyć szacunek pięściarski u Kity. Jeśli tego nie zrobi, w rewanżu zabrzanin jak najbardziej może o wiele częściej próbować dobrać mu się do szczęki podbródkowymi – czego zresztą próbował już w pierwszej walce, widząc rywala nieustannie opuszczającego głowę w defensywie.
GIF 20, GIF 21
Powyżej dwie próby ataku podbródkowym w wykonaniu klasycznie ustawionego Kity. W obu przypadkach Bedorf zblokował jednak uderzenia swoją lewicą.
W rewanżu spodziewam się, że Kita nie tylko korzystał będzie znacznie częściej z kiwek – z uwagi na „nadreakcję” Bedorfa – ale też chętniej będzie odwoływał się do podbródkowych właśnie (może z drugiej ręki z odwrotnej pozycji?), może obszernych sierpów bitych za gardę, aby ją ominąć (choć o to łatwo nie będzie, biorąc pod uwagę pierwszą walkę), oraz przede wszystkim – ciosów na korpus. Tych ostatnich zdecydowanie zabrakło.
Jest jednak jeszcze element, który zabrzanin może zmienić. Otóż, jeśli przyjrzycie się powyższym przykładom, to szczególnie na GIFIE 16 widać wyraźnie, jak Kita po zaatakowaniu Bedorfa na siatce… odchodzi! Daje rywalowi czas i miejsce! Na zebranie sił, zebranie myśli, powrócenie do gameplanu. Każdy jest mądry oczywiście po fakcie, ale uważam, że to był błąd – ówczesny pretendent powinien był nieustannie siedzieć na mistrzu, nie dawać mu ani milimetra przestrzeni, ani sekundy czasu. I nie chodzi mi absolutnie o jakieś furiackie ataki – nic z tych rzeczy! Raczej chodzi o…
GIF 22, GIF 23
Metodyczne podejście! Jak powyżej Rory MacDonald z Tyronem Woodley’em. Kanadyjczyk nigdzie się nie spieszył, ale jednocześnie całkowicie osaczył aktualnego mistrza. Uwięził go na siatce, metodycznie obijał – i nie dawał mu z niej odejść! Nieustannie zamykał mu drogę odwrotu.
Kita jak najbardziej jest w stanie to robić, bo sam pokazał to kilka razy. Pomimo tego w większości przypadków albo po ataku wycofywał się (!), dając Karolowi czas na złapanie oddechu i zebranie myśli, albo też wpadał w niego z ciosami, co ułatwiało Berserkerowi odejście do boku czy próbę złapania klinczu zakończoną rozerwaniem – a wtedy znów miał kilka(naście) sekund dla siebie.
MacDonald w przytoczonej walce z Woodley’em cały czas siedział na Woodley’u – a jednocześnie (bardzo ważne!) nie wpadał w niego z ciosami. Utrzymywał cały czas dystans (kick)bokserski, stamtąd tłamsząc, ostrzeliwując i męcząc T-Wooda.
Innym słowy, w rewanżu spodziewam się więcej akcji tego typu:
GIF 24
Kita zamyka Bedorfa na siatce, zaczyna czarować przednią ręką, by następnie doskoczyć z prawym sierpem. Karol przechodzi w tryb defensywy totalnej, Michał wyprowadza jeszcze prawego prostego, ale następuje rozerwanie – z tym, że teraz Kita nigdzie nie odchodzi. Zostaje w dystansie (kick)bokserskim.
Aby zakończyć temat elementów pięściarskich, przyjrzymy się jeszcze jednej technice – tzw. hand-trappingu, czyli po naszemu…
Wykluczanie / angażowanie ręki rywala w wykonaniu Kity
Odwrotna pozycja, z jakiej ochoczo walczył Michał, pozwalała mu na zabawy z pierwszą linią defensywy klasycznie ustawionego rywala – czyli jego przednią ręką. Rzeczony zabawy polegają na wykluczaniu jego ręki, ściąganiu jej, zbijaniu czy też chwytaniu. I trzeba zabrzaninowi przyznać, że naprawdę czynił to doskonale, siejąc nie lada zamęt w szeregach obronnych szczecinianina.
Poniżej kilka przykładów.
GIF 25, GIF 26
Na pierwszym przykładzie odwrotnie ustawiony Kita chwyta przednią rękę Bedorfa, by następnie – zamarkowawszy lewy i przytrzymawszy jego rękę – doskoczyć do rywala z szybkim prawym, który sięga celu.
Na drugiej animacji nieco inny przykład – obaj sczepiają się przednimi rękami, Kita markuje podobną akcję jak wyżej, ale nie odpala prawego. Następuje rozerwanie. Karol odchodzi, a Michał podąża za nim i znów zaczyna czarować prawicą. Spodziewający się ponownego sczepienia rąk Berserker / Ankosiak wyciąga swoją lewicę do przodu, ale zabrzanin tym razem błyskawicznie ją omija, atakując – ponownie z niedominującej (ustawienie wykrocznych nóg) pozycji szybkim prawym prostym. Na koniec dokłada jeszcze soczystego middlekicka.
GIF 27
Na powyższej animacji widzimy ponownie, jak Kita miesza pozycję klasyczną z odwrotną. Ustawiwszy się w tej ostatniej, udaje, że chce ponownie zbić lewą rękę Bedorfa, ale zamiast tego, szybko cofa rękę, doskakuje i uderza szybkim prawym. Ot, kolejny przykład, jak można „okupować” przednią rękę rywala.
Wcześniej w walce bowiem Kita wielokrotnie zbijał razem z Bedorfem „piątki”, niejako przyzwyczajając go do tego schematu. Potem natomiast można to wykorzystać właśnie do zamarkowania kolejnej „piątki” by oczyścić sobie przedpole do innego ataku.
GIF 28, GIF 29
Także i będąc ustawionym w klasycznej pozycji, Kita nieustannie pracował przednią ręką, a to kręcąc Fedorowe bączki, a to chwytając przednią rękę Bedorfa i próbując utorować sobie w ten sposób drogę do krosa.
Na drugim przykładzie zwracam uwagę na regularnie zmienianą pozycję przez zabrzanina. Widać tam też dokładnie to, co powinien robić w drugiej walce – a więc utrzymywać dystans bokserski. W takich bowiem sytuacjach Karol jest zbyt blisko, aby rozpuścić swoje mordercze kopnięcia.
Jednym z mistrzów i prekursorów hand-trappingu w MMA był oczywiście legendarny Fedor Emelianenko, który jednak gustował przede wszystkim w zbijaniu swoją prawicą lewej ręki rywala, by doskoczyć z potężnym lewym sierpem.
GIF 30, GIF 31
Wnioski i prognozy
Kita wykonał dobrą pracę w walce przednich rąk i trudno, by miał w tym aspekcie cokolwiek zmieniać. Bedorf natomiast z pewnością musi w rewanżu bardziej uważać na sztuczki zabrzanina – może sam spróbuje wówczas atakować? Opcji jest wiele, a bodaj najlepiej ich mnogość zaprezentowały walki Johny’ego Hendricksa z Robbiem Lawlerem.
W dotychczasowej części skupiałem się głównie na elementach pięściarskich, w których przewaga należała do Kity. MMA to oczywiście jednak także i kopnięcia – a tutaj bezsprzecznie prym wiódł Bedorf.
Podwójne i pojedyncze middlekicki Karola
Z okrężnych kopnięć na korpus Coco uczynił w walce z Masakrą swoje główne narzędzie mordu. Przy każde nadarzającej się okazji, gdy tylko miał odrobinę choćby przestrzeni i czasu, wyprowadzał middlekicki – z obu pozycji, klasycznej i odwrotnej, i z obu nóg.
GIF 32, GIF 33
Na obu powyższych przykładach widzimy, jak Bedorf atakuje odwrotnie ustawionego Kitę kombinacją dwóch middlekicków – prawego i lewego. Kita próbuje je blokować, opuszczając ręce, co oczywiście będzie miał kapitalne znaczenie przy zakończeniu walki.
GIF 34, GIF 35
I raz jeszcze na pierwszym przykładzie widzimy bliźniaczą akcję. Odwrotnie ustawiony Kita łapie dystans prawicą, ale Bedorf i tak znajduje czas i miejsce na serię kopnięć.
Druga animacja jest jeszcze ciekawsza, bo Coco najpierw markuje lewe kopnięcie, a gdy Kita cofa się, zmieniając pozycję na odwrotną, jednocześnie otwiera się na prawego middlekicka Karola – co ten chętnie wykorzystuje.
Oczywiście Berserker chętnie atakował także i pojedynczymi kopnięciami, do czego miał sporo okazji z uwagi na ochoczo walczącego z odwrotnej pozycji – otwartej na kopnięcie okrężne – Kitę.
GIF 36, GIF 37
Powyżej dwie akcje z middlekickiem Bedorfa. Zwracam uwagę, że na pierwszej z nich – jeszcze z pierwszej rundy – Kita, broniąc się przed kopnięciem, zostawia (!!!) lewą rękę przy głowie. Innymi słowy, gdyby się jednak przeliczył i źle ocenił wysokość kopnięcia – i poszło ono na głowę (jak to się stało w rozstrzygającej akcji) – byłby względnie bezpieczny.
Nie zawsze jednak to robił. Na drugiej animacji Bedorf ponownie inicjuje akcję prawym kopnięciem okrężnym na korpus – i tym razem obie ręce Kity idą w dół. Potem Coco atakuje jeszcze dwoma lowkingami, kończąc wszystko kopnięciem na głowę – ale Kita trzyma dystans, a lewa ręka wraca do głowy.
Nie jest tak, że Kita nie notował żadnych sukcesów w obszarze bronienia się przed kopnięciami na korpus, czy wyprowadzania własnej ofensywy, ale nawet gdy przechwytywał kopnięcia Karola, niewiele z tego wynikało.
GIF 38, GIF 39
Michał kilkukrotnie łapał kopnięcia na korpus – z obu nóg – Karola, próbując wówczas skontrować go ciosami. W większości przypadków kończyło się jednak na klinczu i – to trzeba oddać – kolanach na korpus czy też na głowę, które na pewno miały swoje znaczenie, ale nie okazały się decydujące.
Zdecydowania po stronie Masakry zabrakło tego typu ataków:
GIF 40
Kita czaruje prawą ręką, markując ciosy, by następnie wystrzelić z soczystym kopnięciem na korpus z odwrotnej pozycji..
Tego rodzaju ofensywy w wykonaniu Michała nie było jednak wiele. Skupiał się głównie na aspektach bokserskich.
Wnioski i prognozy
Trudno, aby Bedorf dokonywał w aspekcie middlekicków większych zmian. Owszem, czasami były one przewidywalne, ale mimo wszystko odróżnienie lowkinga, middlekicka i kopnięcia na głowę w początkowej fazie nie jest łatwe, wobec czego zawsze stanowić może zagrożenie – i zaskoczenie.
Jeśli natomiast Masakra nie chce być regularnie okopywany, musi albo trzymać bliższy dystans, uniemożliwiający kopnięcia – albo doskakiwać od razu, gdy zauważy, że Karol „szykuje nogę”.
Na pewno w przypadku zabrzanina nie zaszkodziłoby, gdyby sam częściej kopał na schaby, ale rozumiem, że pewnie w jakimś stopniu – większym czy mniejszym – obawia się obalenia. Uważam jednak, że gra jest warta świeczki – jeśli nie okrężnie, to Kita może spróbować kopnięć frontalnych, które trudniej przechwycić.
Odwrotne pozycja, z której walczy, również nie ułatwia sprawy – przynajmniej w aspekcie obrony przed kopnięciami na korpus. Niby bowiem zabrzanin mógłby wyrobić w sobie nawyk, aby lewicę zawsze trzymać przy głowie, gdy Bedorf wyprowadza kopnięcie, jak swego czasu czynił Lyoto Machida za każdym razem, gdy Dan Henderson ruszał ze swoją bombą w prawicy:
GIF 41, GIF 42
Ale taka taktyka narażałaby Kitę właśnie na inkasowanie kopnięć na korpus. Wobec tego uważam, że celem zabrzanina nie powinno być poprawienie obrony przed kopnięciami – ale ich zneutralizowanie: czy to poprzez wspomniany krótszy dystans, czy też kontry w momencie wyprowadzania kopnięć przez Karola.
Przykład, jak radzić sobie z zawodnikiem lubującym się w kopnięciach na każdej wysokości i z obu nóg, dał też Jorge Masvidal po profesorsku rozbijając w pył Donalda Cerrone – szczegółowo analizowałem tamto starcie poniżej:
Jest jeszcze jeden element w grze Kity, który może okazać się bardzo przydatny na okoliczność rewanżu…
Kopnięcia na kolano w wykonaniu Masakry
Otóż, od drugiej rundy Kita zaczął odwoływać się do kopnięć na kolano – piekielnie skutecznej broni dystansującej, która powoduje, że rywal dwa razy zastanowi się, zanim osadzi wykroczną nogę, by zaatakować kopnięciem czy ciosami.
GIF 43, GIF 44
Powyżej trzy przykłady ataków na kolano w wykonaniu Kity – jeden na pierwszej animacji, dwa na drugiej. Zwracam uwagę, że czynił to tylko z klasycznej pozycji.
Tego typu ataki są niezwykle skuteczne w stopowaniu ofensywnych zapędów rywala. Z drugiej zaś strony, to mimo wszystko Bedorfowi bardziej zależy na trzymaniu dystansu kickbokserskiego, więc…
Tym niemniej, jeden dwa celne kopnięcia na kolano naprawdę mogą mentalnie przestawić rywala.
Lowkingi
W obszarze niskich kopnięć również to Bedorf był znacznie aktywniejszy, wyprowadzając tego rodzaju ataki z obu pozycji – klasycznej i odwrotnej.
GIF 45, GIF 46
Na pierwszym przykładzie Bedorf okopuje wykroczną nogę Kity z klasycznej pozycji, na drugim czyni to z odwrotnej, atakując zewnętrznym lowkingiem.
Zwracam jednak uwagę na reakcję Michała – odpowiedział kontrą. I jeśli już zostawia czas i miejsce Karolowi na kopnięcia, to właśnie w ten sposób może je neutralizować.
Klincz
Nie będę szczegółowo analizował krótkich fragmentów klinczerskich. Poprzestanę jedynie na stwierdzeniu, że tajski klincz Kity był skuteczniejszy niż próby złapania podchwytów przez Bedorfa.
Nie znaczy to jednak, że w rewanżu Karol nie może zmienić swojego nastawienia, by w fragmentach klinczerskich miast szukać obalenia, spróbować rozpuścić kolana czy łokcie.
Kopnięcia na głowę
Tym sposobem dotarliśmy do dania głównego, a więc kopnięć na głowę.
Na przestrzeni całej walki Bedorf czterokrotnie zaatakował wysokim kopnięciem – za każdym razem z klasycznej pozycji zakroczną nogą. Przyjrzyjmy się im wszystkim w kolejności chronologicznej.
GIF 47, GIF 48
Pierwszy high-kick Bedorf wyprowadził na niespełna dwie minuty przed końcem pierwszej rundy – wcześniej wielokrotnie atakując middlekickami. Kita zachował jednak czujność i jak widać, zostawił lewą rękę na górze, blokując kopnięcie. Zwracam jednak uwagę na timing Karola – zaatakował chwilę po tym, gdy Masakra zmienił pozycję na odwrotną.
Drugi przykład pochodzi już z drugiej rundy. Omawialiśmy go wcześniej. Bedorf zaatakował serią trzech kopnięć – na korpus i dwoma na nogi – by następnie wystrzelić wysokim, ale Kita zachował dystans i czujność (lewa ręka w górze).
GIF 49, GIF 50
Powyżej na pierwszej animacji trzecie kopnięcie na głowę. Bedorf wywiera presję. Kita cofa się, mieszając pozycje – gdy tylko jednak ustawia się w odwrotnej – Karol wystrzeliwuje z „hajem”. Kita ponownie jednak łapie dystans i zostawia rękę przy głowie.
I decydująca akcja – Kita atakuje prawym podbródkowym (zblokowanym), Bedorf cofa się. Masakra podchodzi, zmienia pozycję na odwrotną – Coco czyni więc automatyczni to, co robił przez całą walkę – atakuje wówczas kopnięciem, tym razem na głowę. Pretendent opuszcza ręce, spodziewając się kopnięcia na korpus i… Jest po walce.
Sytuacje z atakowaniem rywala od razu po tym, gdy zmieni ustawienie – z klasycznego na odwrotne czy w drugą stronę – zawsze kojarzą mi się z akcją, która zapoczątkowała upadek Andersona Silvy:
GIF 51
Brazylijczyk zmienił pozycję na odwrotną, będąc w zasięgu Chrisa Weidmana. Zanim zdążył ją ustabilizować, złapać oddech, przygotować się, dostał lewy sierp, który okazał się początkiem końca.
I podobnie w przypadku pierwszej walki Bedorfa z Kitą. Owszem, Michał nieustannie siał zamęt w szykach obronnych rywala ciągłymi zmianami pozycji, które otwierały mu drogę do nowych ataków, ale jednocześnie właśnie momenty, w których przechodził z jednej do drugiej – pozostając w zasięgu rażenia kopnięć Karola – czyniły cały proceder piekielnie niebezpiecznym. Bedorf systematycznie kopał na każdej wysokości, gdy tylko Kita ustawiał się na mańkuta – od razu, nie czekając, aż ten przygotuje się, dobrze osadzi nogi, zastanowi, jak zaatakować. Zmieniasz pozycję? W porządku, ale właśnie w tych milisekundach po jej zmianie – czy w trakcie – jesteś najbardziej narażony na niebezpieczeństwo.
Podsumowanie i prognozy na rewanż
Zanim przejdziemy do podsumowania, dwa słowa o walkach, jakie obaj stoczyli ostatnio.
Karol Bedorf został pokonany przez Fernando Rodrigueza w grudniu zeszłego roku podczas gali KSW 37, tracąc pas mistrzowski.
Polski zawodnik tym razem walczył tylko z klasycznej pozycji. Z uwagi na agresję Brazylijczyka nie miał jednak wiele miejsca i czasu na kopanie – a gdy miał, preferował ataki bokserskie – z bardzo zmiennym jednak szczęściem.
Uwagę zwracało przede wszystkim jego podejście do defensywy – poza fragmentami, w których znajdował się na siatce, tam standardowo podnosząc podwójną gardę i skupiając się wyłącznie na obronie, to w licznych akcjach na środku klatki defensywę ograniczał wyłącznie do pracy na nogach i balansu, praktycznie nie unosząc rąk. Nie jestem pewien, skąd taki pomysł, ale z perspektywy czasu nie wyszło to Karolowi na dobre.
Na plus można zaliczyć kilka łokci oraz kolan z klinczu.
Z kolei Michał Kita ostatnio był widziany w akcji podczas gali KSW 36 w październiku zeszłego roku, efektownie poddając Michała Włodarka.
Nie będę ukrywał, że jego styl poruszania się i walki przypominał Gegarda Mousasiego – wszak obaj razem trenują. Tym razem Masakra walczył nieco agresywniej niż z Bedorfem, cały czas starając się siedzieć na rywalu. Świetnie pracował podbródkowymi, dwoma mocno trafiając, a uwagę zwraca też efektowny łokieć z doskokiem.
Zaatakował też jednym frontalem oraz kopnięciem na głowę.
Innymi słowy, w ostatnich starciach obu zawodników Kita po prostu zaprezentował się lepiej i pokazał więcej elementów, które mogą przydać mu się w rewanżu (większa presja, łokcie).
Misterny plan taktyczny czy „lucky kick”?
Wracając natomiast do walki obu fighterów na KSW 33 – czy zatem rację ma Bedorf, przekonując, że cały czas urabiał Kitę pod rozstrzygające pojedynek kopnięcie na głowę? Czy może rację ma Masakra, twierdząc, że dominował, ale Coco trafił się lucky kick?
Cóż, jak zwykle prawda leży gdzieś po środku. Z jednej bowiem strony rzeczywiście Kita trafiał częściej w płaszczyźnie bokserskiej, był znacznie agresywniejszy, raz za razem zamykał Bedorfa na siatce, który w defensywie chwilami zachowywał się bardzo chaotycznie. Wydawał się też mieć lepszą kondycję od ówczesnego mistrza.
Z drugiej zaś strony – szczecinianin trafiał jednak masą kopnięć, czy to na nogi, czy zwłaszcza na korpus. Niby nie wybijało to specjalnie z rytmu Kity, który kontynuował ataki pomimo inkasowania kopnięć, ale jeśli postawimy tezę, wedle której Bedorf skupiał się na kopnięciach na schaby, aby przyzwyczaić Kitę do tego typu ataków, by następnie zaatakować głowę, to da się ją bardzo łatwo obronić. Owszem, nie jest tak, że trafił pierwszym hajem, jakiego próbował – ale czy rzeczywiście tak bardzo jego ocenę walki podważa fakt, że posłał rywala na deski dopiero za czwartym podejściem?
Rewanż
Jak starałem się pokazać w powyższej analizie, obaj zawodnicy mogą zastosować masę poprawek w rewanżu, modyfikując swoją grę i tym samym zaskakując rywala. Jak to zwykle bywa – najpewniej zadecydują detale.
Jeśli Kita będzie agresywniejszy, nie dając Bedorfowi miejsca i czasu na wyprowadzanie kopnięć, ewentualnie je kontrując, a jednocześnie nie wpadając w klincz, może mocno skomplikować życie reprezentantowi Berserkerów i Ankosu MMA. Większa ilość kopnięć z jego strony też wydaje się być dobrym pomysłem. Podobnie jak niepozwalanie szczecinianinowi na odchodzenie od siatki. Tendencję do trzymania podwójnej gardy Karola również Michał może wykorzystać na swoją korzyść.
Z kolei Bedorf wielokrotnie na przestrzeni swojej kariery udowadniał, że potrafi być bardzo niebezpieczny w klinczu – być może w rewanżu zamiast szukać w tej płaszczyźnie obaleń, poszuka kolan i łokci? Być może śmielej będzie sobie też poczynał w obszarze bokserskim, próbując odpowiadać prostymi i nie dając się tak często zamykać na siatce? Wszak praca na wstecznym zawsze kosztuje więcej sił. Myślę też, że zrzucenie kilku kilogramów powinno wyjść mu na dobre – da mu nieco szybkości i być może więcej paliwa w baku. Na pewno zaskoczenie dla Kity stanowiłyby kontry zza podwójnej gardy.
Kto zatem wyjdzie zwycięsko z rewanżu?