Jakie Shields ratuje zwolennika Trumpa przed Antifą: „Jesteście je*anymi faszystami”
Jake Shields ponownie trafia na medialne czołówki – tym razem za sprawą o mocnym zabarwieniu politycznym.
W środę wieczorem w okolicach uniwersytetu w Berkeley w Stanach Zjednoczonych doszło do zamieszek, w których ucierpiało co najmniej kilkanaście osób. Powodem rozruchów była niedoszła ostatecznie przemowa, jaką na uniwersytecie wygłosić miał dziennikarz Milo Yiannopoulos – znienawidzony przez lewą stronę sceny politycznej libertarianin i zajadły przeciwnik feminizmu, islamu, sprawiedliwości społecznej, politycznej poprawności i ruchów gejowskich.
Na miejscu zgromadziły się przygotowane do rozróby, protestujące przeciwko „mowie nienawiści” amerykańskie oddziały Antify wyposażone w łomy, kije bejsbolowa i petardy, niszcząc, co się dało i raniąc kilka osób – przede wszystkim zwolenników Donalda Trumpa, czyli w ichniejszym języku – faszystów.
Tymczasem gdzieś w środku tego całego zamieszania pojawił się on… Jake Shields!
Były mistrz Strikeforce w następujący sposób zrelacjonował zdarzenia na swoim profilu na Twitterze.
Byłem w Berkeley i widziałem człowieka bitego przez tłum, pozostawionego bez pomocy ze strony policji. Byłem jedyną osobą, która wskoczyła i pomogła.
Było smutne widzieć 20 ludzi bijących człowieka, któremu nikt nie pomagał.
Zaatakowali go za to, że był zwolennikiem Trumpa – nie było innego powodu.
Wszyscy powtarzali, że (bity) mężczyzna był nazistą, ale nikt nie potrafił powiedzieć dlaczego. Wszystkich z odmienną opinią nazywają nazistami.
Shields zamieścił też krótkie nagranie z tego, co działo się już po tym, gdy pomógł mężczyźnie.
The aftermath of me helping a guy after being jumped by thugs. The police and 100's of civilians stood and watched. pic.twitter.com/7hN2iJ4kkf
— Jake Shields (@jakeshieldsajj) February 2, 2017
https://www.youtube.com/watch?v=h0VtKoL6KcI
– Atakujecie ludzi bez żadnego, kurwa, powodu – mówił Shields do jegomości stojących przed nim. – Stary, macie pozakrywane twarz, atakujecie ludzi. Jesteście jebanymi faszystami. Spójrzcie na siebie, ludzie, jesteście, kurwa, pożałowania godni. Dwadzieścia ludzi rzuca się na gościa, więc robię to, co muszę robić. To nie jest w porządku.
Amerykański zawodnik przyznał, że znalazł się w środku zawieruchy przypadkowo, będąc ze swoją dziewczyną. Opowiadał, że agresorów łącznie było co najwyżej kilkudziesięciu, ale ich akcjom przyklaskiwał cały tłum, ochoczo poszukując „nazistów”. Za jednego z takowych uznano właśnie wspomnianego zwolennika Trumpa, któremu w sukurs ruszył Shields.
– Gdy tylko uderzyłem pierwszego, reszta po prostu przestała – powiedział w rozmowie z Fight Life Amerykanin. – Zrobili kółeczko i po prostu przestali. Myślę, że jeden z gości mnie rozpoznał, bo podbiegł i zaczął krzyczeć: „Nie, nie, ten gość jest w porządku, nie jest nazistą”. Myślę sobie, co tu się, kurwa, odpierdala? I wtedy wchodzi to nagranie, gdy zaczęliśmy rozmawiać.
Shields nie ukrywa, że ma nadzieję, iż wkrótce pojawi się pełniejsze video z całego zajścia.
*****