Shavkat Rakhmonov pokonał Iana Garry’ego na UFC 310
W nieporywającym co-main evencie gali UFC 310 w Las Vegas Shavkat Rakhmonov pokonał Iana Garry’ego.
W pojedynku dwóch niepokonanych zawodników o kapitalnym znaczeniu dla rozgrywki o tron 170 funtów Shavkat Rakhmonov (19-0) obronił zero w rekordzie, odbierając je Ianowi Garry’emu (15-1).
Zawodnicy rozpoczęli bardzo uważnie, nie podejmując ryzyka w pierwszych kilkudziesięciu sekundach. Kazach w końcu ruszył na Irlandczyka, zamykając go w klinczu na ogrodzeniu. Rakhmonov miał podchwyty, okolicznościowo pracując kolanami. Garry nie był w stanie się wydostać, ale też nie dawał się przewrócić. W pewnym momencie był o włos od wylądowania na dole, ale rewelacyjnie utrzymał balans. Pozostał jednak w objęciach Shavkata na siatce.
Z czasem Garry odwrócił pozycję i sam spróbował obalenia, ale Rakhmonov utrzymał się na nogach, a następnie ustawił rywala na siatce. Zawodnicy mocowali się, walcząc o podchwyty. W końcu Ian wydostał się i walka wróciła na środek oktagonu. Tam Irlandczyk trafił lowkingiem, ale zainkasował potężny prawy, który wyraźnie odczuł. Starcie znów trafiło w klincz, gdzie pierwsze runda dobiegła końca.
Garry wszedł w rundę drugą nieco lepiej. Trafił niskim kopnięciem, jabem. Z czasem jednak Rakhmonov odpowiedział własnym lewym prostym. Garry stosował sporo kiwek, zmyłek i przyruchów, starając się wyprowadzić Kazacha w pole. Kopnięcie na kolano mieszał z tymi na głowę. Rakhmonov potraktował go srogim prawym sierpem, wyraźnie nim wstrząsając. Irlandczyk poszedł w klincz, ale Kazach szybko ustawił go plecami na siatce, tam go kontrolując.
Dopiero w końcówce rundy Garry zdołał się wydostać, ale w dystansie Rakhmonov trafił dwoma dobrymi ciosami na głowę, podczas gdy Irlandczyk odpowiedział lowkingiem.
Garry rozpoczął rundę trzecią od kopnięć na wszystkich poziomach. Kilka mocnych lowkingów doszło wykrocznej nogi Kazacha. Irlandczyk poprawił sierpem na głowę, traktując potem rywala kolejnymi lowkingami. Pierwsze dwie minuty należały do niego.
Jednak potem Shavkat na prawie dwie minuty przeniósł walkę w klincz, tam męcząc Garry’ego. Sędzia uznał jednak, że nie dzieje się wystarczająco dużo, przenosząc walkę na środek oktagonu. Tam Garry był skuteczniejszy pod kątem kopnięć – na kolano, niskich. Obrotówka Rakhmonova śmignęła mu tuż przed głową. W ostatnich sekundach Kazach zdzielił Irlandczyka mocnym krosem.
PEŁNE WYNIKI UFC 310 – TUTAJ
Shavkat zdzielił Iana ładną obrotówką na korpus na początku czwartej odsłony, ale Irlandczyk odpowiedział różnorodnymi kopnięciami. Szczególnie te na kolano sprawiały Rakhmonovowi problemy. Dobry fragment Garry’ego.
Kazach wpadł w rywala z ciosami, szukając klinczu, ale Irlandczyk wydostał się. W dystansie Rakhmonov zaatakował jednak agresywnie obaleniem – i sfinalizował je. Z góry grzmotnął Irlandczyka kilkoma uderzeniami, ale z czasem ten zdołał wrócić na nogi, zrzucając Kazacha ze swoich pleców. Spróbował duszenia ninja, ale Rakhmonov wybronił się. Shavkat ponownie sfinalizował obalenie, z góry zrzucając kilka dobrych uderzeń. Także jednak Garry gruszek w popiele nie zasypiał, atakując łokciami z pleców. Runda czwarta dobiegła końca.
Trafiwszy Garry’ego dobrym prostym w rundzie piątej, Kazach poszedł w zapasy. Jednak w kotle Irlandczyk kapitalnie zaszedł mu za plecy, czając się na duszenie. Wydawało się chwilami, że jest o włos od poddania Kazacha, ale ten przetrwał, a z czasem odwrócił też pozycję. Irlandczyk zdołał zerwać się na nogi, w końcówce uciekając też z klinczu. Poszukał uderzeń, nawet trafiając, ale nie był w stanie skończyć Rakhmonova.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ
Sędziowie wskazali jednogłośnie na Kazacha w stosunku 3 x 48-47. Po walce do oktagonu zawitał jego niedoszły rywal i mistrz wagi półśredniej Belal Muhammad, potwierdzając statur Shavkata Rakhmonova jako pretendenta.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
W moich oczach Garry pokazał się świetnie w tym pojedynku… nie spodziewałem się takich umiejętności graplerskich… myślałem, że to będzie deklasacja po 3ciej rundzie a tutaj niespodzianka. Dobrze to rokuje dla tej kategorii w UFC.
Z jednej strony ta walka pokazała, co się dzieje gdy walczy dwóch znających się jak łyse konie z jednej maty, szachy i wyczekiwanie na jeden jedyny błąd. Garry bardzo dobrze taktycznie te walkę rozegrał, trzeba też oddać przyzwoite zachowanie Irlandczyka, widać że walczyli ze sobą dobrzy znajomi. Na uwagę zasługuje charakter Kazacha, który przetrwał próbę w piątej rundzie, którą niejeden by odklepał. Walka może nie porywająca, ale ze smaczkami