UFC

Sharabutdin Magomedov z pierwszym komentarzem po porażce z Michaelem Pagem, Dana White reaguje: „Nie zapominajmy, że koleś ma jedno oko”

Sharabutdin Magomedov zabrał głos po pierwszej zawodowej porażce, jaką na UFC Rijad zadał mu Michael Page. Występ Dagestańczyka skomentował też Dana White.

Nie szczędził pion marketingowy UFC promocji Sharabutdinowi Magomedovowi w drodze do sobotniej gali UFC Fight Nighty w Rijadzie, gdzie wyszykowano dla niego Michaela Page’a. Dagestańczyk był największą – obok Israela Adesanyi gwiazdą wydarzenia, rozchwytywany przez dziennikarzy i fanów.

W oktagonie swojego zadania Pirat wykonać jednak nie zdołał. Był co prawda wyraźnym bukmacherskim faworytem przed starciem z Venomem, ale bitewna rzeczywistość brutalnie prognozy te zweryfikowała. Dagestańczyk nie był w stanie znaleźć sposobu na szybkiego jak błyskawica, nieuchwytnego rywala, doznając pierwszej w zawodowej karierze porażki, jednogłośną decyzją sędziów.

Sternik UFC Dana White jest jednak daleki od spisywania Pirata na straty. Podczas konferencji prasowej po gali wskazał kilka okoliczności łagodzących, podając też w wątpliwość sugestię jednego z dziennikarzy, wedle którego presja przerosła Dagestańczyka.

– Uważam, że styl robi walkę, a styl MVP jest bardzo trudny – powiedział White. – Trzyma się z tyłu, kontruje. Jak wspominałem, jeśli wychodzisz i idziesz na niego ogniem piekielnym, to okazuje się bardzo dobrym kontruderzaczem. A jeśli masz problemy, żeby ruszyć na niego, to jest potem dużo czekania i wymieniania spojrzeń. Po prostu ciężko walczyć przeciwko zawodnikowi z takim stylem.

– Nie sądzę, aby jakkolwiek mu to umniejszało. Nie sądzę też, aby miało to jakikolwiek związek z jego biernością. Nie zapominajmy, że koleś ma jedno oko. To nie pomaga.

– W walce z Pagem musisz być agresywny. Dziwnie się jednak z nim walczy, bo to kontruderzacz. Trzyma dystans, czeka na ciebie… Masz przechlapane, jak ruszysz, ale masz też przechlapane, jak nie ruszysz.

Dagestańczyk podsumował walkę w krótkim wpisie w mediach społecznościowych.

– Pirat wpływa do portu, ale wrócę! – napisał. – Zdawałem sobie sprawę z ryzyka, wchodząc do gry w tak koszmarnym stanie zdrowia i przygotowaniem. Czułem, że mimo wszystko mogę wygrać – ale nie udało się i tyle.

– Dziękuję organizacji UFC za tę szansę i dziękuję wszystkim zaangażowanym. Chciałem dać show i spełnić oczekiwania bez odwoływania walki.

– Dziękuję wszystkim, którzy stoją za mną w każdej sytuacji! Alhamdulillah.

Bilans 30-latka pod sztandarem UFC wynosi obecnie 4-1.

Poniżej podsumowanie i analiza walki Israela Adesanyi z Nassourdinem Imavovem.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button