Shane Carwin: „Pozamiatam dywizją ciężką UFC”
Shane Carwin odpowiada na dopingowe spekulacje, które w peanach pochwalnych pod jego adresem wygłosił Brendan Schaub.
Shane Carwin zapowiedział gotowość do powrotu do oktagonu UFC, co wywołało tu i ówdzie rozmaite komentarze. Brendan Schaub w podcaście Fighter and The Kid stwierdził, że Carwin po powrocie mógłby zdominować całą kategorię ciężką – szczególnie w pierwszej rundzie – wyłączając może Caina Velasqueza.
Sęk jednak w tym, że na początku użył zwrotu „jeśli przejdzie badania antydopingowe”, co bardzo nie spodobało się głównemu zainteresowanemu. Na łamach Reddit.com Carwin upisał sążnistą odpowiedź na słowa Schauba.
Dziwna rzecz, szczególnie w jego ustach. Powinien zdecydowanie zająć się sobą w tej kwestii. Wie, że naciskałem zarówno UFC, jak i USADA. Zna moją historię i ja znam jego. Nie jestem pewien, czy na pewno chce o tym rozmawiać.
Moja kondycja nigdy nie była problemem. Lałem go w tamtych czasach przez kilka rund, więc nie wiem, o czym mówi. Wydaje się próbować zjednywać sobie przychylność fanów, mówiąc, że mam złe cardio tylko na podstawie walki z Lesnarem. Wie, że przewieziono mnie wtedy do szpitala i byłem bliski śmierci, był tam ze mną. Nie chodziło wtedy o kondycję – i on to wie.
Podczas gdy on dumał nad kolejną fryzurą, ja harowałem i pozostawałem aktywny.
Z moimi plecami jest od roku wszystko w porządku.
W rzeczy samej pozamiatam całą dywizją. Mam plan na każdego z nich. Nawet na Caina. Wie, że mam świetne zapasy, wie, że potrafię sobie poradzić z jego pracą na nogach, a musi podejść blisko, żeby spróbować obalenia. Znokautuję każdego ciężkiego na świecie. Jeśli w to nie wierzą, niech zadzwonią do matchmakera i to ustalimy.