Shane Carwin: „Mogę zdobyć pas UFC”
Emerytowany zawodnik, który kiedyś uchodził za postrach dywizji ciężkiej, przebąkuje o powrocie do oktagonu.
Ledwie minutę po rozpoczęciu pojedynku potężnym podbródkowym rzucił Brocka Lesnara na siatkę, zasypując go kanonadą ciosów z góry. Sędzia Josh Rosenthal obserwował akcję z bliska, będąc gotowym do przerwania pojedynku w każdej sekundzie. Jednak Shane Carwin nie zachował miłych wspomnień z 3 lipca 2010 roku. Wtedy właśnie, na gali UFC 116, był o krok od ubicia Lesnara, zunifikowania pasów mistrzowskich i wielkiej zmiany w swoim życiu. Nie udało się. Rosenthal walki nie przerwał, a nawałnica ciosów tak wymęczyła Carwina, że w drugiej rundzie, ledwie żywy, szybko odklepał trójkąt rękami.
W zasadzie to prawie zmarłem w tamtej walce.
– stwierdzi cztery lata później Carwin.
W drugiej rundzie każdy mógłby mnie wywrócić.
Po porażce z Lesnarem – pierwszej w zawodowej karierze – stoczył jeszcze jedną walkę, ale nie stanowił wyzwania dla znajdującego się wówczas w doskonałej formie Juniora dos Santosa, który okrutnie go poobijał na pełnym dystansie, by kilka miesięcy później odebrać pas mistrzowski Cainowi Velasquezowi.
Przez dwa następne lata uchodzący swego czasu za zawodnika z najcięższymi pięściami na świecie – jego nokauty na Franku Mirze czy Gabrielu Gonzadze po dziś dzień budzą grozę – Carwin zmagał się z ciężkimi kontuzjami pleców oraz kolana.
https://twitter.com/MMAHistoryToday/status/581512382272434176
Ostatecznie w maju 2013 roku ogłosił przejście na sportową emeryturę.
Ponownie dał o sobie znać pod koniec 2014 roku, gdy aż huczało od plotek, że Brock Lesnar może powrócić do UFC. Nic jednak z tego nie wyszło. Niespełna rok później Carwin wyraził też gotowość do powrotu, aby pod banderą Rizin FF powitać Fedora Emelianenko. Japończycy mieli jednak inne plany na Rosjanina i słuch o kowadłorękim Amerykaninie zaginął.
Do czasu. 41-letni zawodnik dziś bowiem przypomniał o sobie, w zawoalowany sposób dając do zrozumienia, że być może nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
https://twitter.com/ShaneCarwin/status/698688875569373184
Myślę, że mogę zdobyć pas UFC. Szczerze (sądzę), że treningi i sparingi kosztowały mnie znacznie więcej niż jakakolwiek walka.
Czy w czasach, gdy prym w kategorii ciężkiej UFC wiodą zawodnicy zdecydowanie nie pierwszej już młodości, Shane Carwin miałby szansę, aby udanie powrócić do oktagonu?