Sergei Kharitonov zdradza 3-etapowy plan podboju Bellatora
Sergei Kharitonov opowiada o nieudanym debiucie pod banderą Bellatora i przedstawia plan podboju kategorii ciężkiej tejże organizacji.
Gdy w lutym zeszłego roku zaprawiony w bojach weteran Sergei Kharitonov, który pamięta jeszcze czasy legendarnej japońskiej organizacji PRIDE, podpisał kontrakt z Bellatorem, wywołało to spore poruszenie.
Jak dotychczas jednak jego kariera pod banderą drugiej siły MMA na świecie nie układa się dobrze. W maju zeszłego roku wypadł z debiutanckiej walki z powodu choroby, a gdy w końcu pół roku później wszedł do okrągłej klatki Bellatora, został ciężko znokautowany przez Javy Ayalę, ponosząc pierwszą porażkę przez nokaut od dziesięciu lat.
Nap time. #Bellator163 pic.twitter.com/qUO2CjD2NY
— Eli Jordan (@TheEliJordan) November 5, 2016
Nigdy nie powiedziałbym, że to była niespodzianka.
– powiedział w rozmowie z MMAJunkie.com Kharitonov, wspominając swój debiut.
Nie wierzę w niespodzianki. Nie wierzę w przypadkowe ciosy. Uważam, że popełniłem błąd, który on wykorzystał, więc nie zamierzam mu nic umniejszać. Ale przygotuję się na niego, bo chciałbym dostać rewanż.
Zanim jednak 36-letni Rosjanin będzie miał sposobność ponownego pójścia w tany z Ayalą – o ile oczywiście przystaną na to matchmakerzy UFC – musi poradzić sobie z Chasem Gormley’em, naprzeciwko którego stanie już 31 marca podczas gali Bellator 175 w Rosemont.
Kharitonov ma już jednak w głowie 3-etapowy plan.
Obecnie moim głównym celem jest pokonanie Chase’a Gormley’a, a potem poproszenie o rewanż z Javy Ayalą. Cel długofalowy to zdobycie pasa i zostanie mistrzem.
*****
Aaron Pico – największy talent MMA – poznał datę debiutu w Bellatorze