Sean Strickland pokonał Paulo Costę w co-main evencie UFC 302
Sean Strickland wraca na zwycięskie tory – Amerykanin po mało efektownej walce pokonał Paulo Costę w co-main evencie gali UFC 302 w Newark.
W ważnej dla układu sił w wadze średniej walce w ramach gali UFC 302 w Newark były mistrz Sean Strickland (29-6) wypunktował Paulo Costę (14-4).
Costa rozpoczął od serii srogich lowkingów, które weszły czysto. Kolejny! Brazylijczyk pracował też prostymi na korpus. Strickland bardzo szybko zmienił ustawienie na odwrotne. Starał się kopać frontalami na korpus, wywierając presję. Śliczny lewy sierp Costy doszedł szczęki Stricklanda – prawie jak Pereiry. Amerykanin nieustannie unosił nogi, także po to, aby nie dawać sobie ich okopywać, szczególnie lewej. Brazylijczyk walczył ze wstecznego, hasając do swojej lewej, ale co i rusz traktował rywala prostymi na korpus. Strickland nieustannie unosił kolana, skracając dystans – często odpalał z nich kopnięcia frontalne, trochę jak z Adesanyą. Costa od czasu do czasu szukał też middlekicków. W pewnym jednak momencie Tarzan dobrym ciosem wytrącił kopiącego Costę z równowagi, ale ten szybko zerwał się na nogi.
Początek rundy drugiej należał do Seana, który nacierał i kąsał rywala frontalami, ale Costa zdzielił go serią srogich lowkingów, polując nieustannie na bezpośredni lewy sierpowy. Kilka razy nawet trafił, ale nie tak mocno jak dwa lata temu Pereira. Z czasem Amerykanin wróci ł do swojej gry – nacierał miarowo, wyprowadzał frontale i proste, od czas do czasu poszukując krosa. Brazylijczyk tu i ówdzie odgryzał się lowkingami lub prostymi na korpus, ale wydawało się, że powoli słabnie, podczas gdy Amerykanin się rozkręca. Strickland w pewnym momencie znów wytrącił rywala z równowagi ciosami, gdy ten kopał.
W trzeciej rundzie Sean zaczął podkręcać tempo. Owszem, tu i ówdzie inkasował ciosy i kopnięcia, ale spychał Costę do coraz głębszej defensywy. Otwierał się coraz mocniej, poszukując prawego krzyżowego i dłuższych kombinacji – z pewnymi sukcesami. Borrachinha nadal odwoływał się głównie do lowkingów. Pojedynek był toczony w niespiesznym tempie. Publiczność zaczynała gwizdać. Costa trafił śliczną kombinacją 1-2, ale z czasem Strickland odpowiedział podobną techniką.
Na początku czwartej odsłony Paulo zanotował kilka dobrych kopnięć i ciosów, ale z czasem Strickland nie po raz pierwszy zblokował jeden z jego lowkingów, co Brazylijczyk wyraźnie odczuł. Z czasem znów przewagę zaczął zyskiwać nieoddający pola Tarzan, który kąsał przeciwnika kopnięciami frontalnymi na korpus oraz ciosami prostymi. Costa nigdzie się jednak nie wybierał – wrócił do pracy lowkingami, zaczął atakować korpus Stricklanda prostymi i hakami. Kilka razy potraktował go też dobrymi ciosami na głowę.
Piąta runda była podobna do poprzednich. Obaj zawodnicy mieli swoje momenty, ale Strickland więcej. Ba! Swoim zwyczajem, w ostatnich sekundach Amerykanin wściekle ruszył na Borrachinhę, atakując latającymi kopnięciami, ciosami. Costa salwował się ucieczką, choć Strickland posłał go na deski – a raczej wytrącił znowu z równowagi – kopnięciem na głowę.
Wydawało się, że werdykt będzie formalnością, ale tak nie było. Jeden z sędziów jakimś sposobem zobaczył bowiem zwycięstwo Brazylijczyka w stosunku 49-46. Pozostali dwaj punktowali jednak 50-45 i 49-46 dla Seana Stricklanda, który skończył zawody z tarczą.
PEŁNE WYNIKI UFC 302 – TUTAJ
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Prawdziwy zabijaka XD