Sean Strickland nie był pod wrażeniem zwycięstwa Dricusa Du Plessisa z Israelem Adesanyą: „Wybrał drogę tchórza”
W drodze do UFC 312 Sean Strickland wyjaśnił, dlaczego nie zgadza się z tezą, jakoby Dricus Du Plessis mocniej rozwinął się od czasu ich pierwszej walki.
Sean Strickland wątpliwości nie ma – pierwsza walka, jaką rok temu stoczył z Dricusem Du Plessisem, padła łupem Afrykanera z uwagi na zderzenie głowami. Amerykanin jest przekonany, że gdyby nie krew zalewająca mu oko, sędziowie nie mieliby żadnego marginesu na pomyłkę, której ostatecznie się dopuścili, wskazując niejednogłośnie na Stillknocksa.
Podczas sobotniej gali UFC 312 w Sydney Tarzan zamierza raz na zawsze pokazać swoją wyższość nad Afrykanerem.
– Powiem wam coś o Dricusie – rzekł Strickland na kanale Main Event. – O Holendrze. Gość walczy ostro. Szanuję go za to. Jestem jednak lepszy w każdym obszarze.
– Widzieliście to rozcięcie? Tuż nad okiem? Przez które nic nie widziałem? Ale więcej się nie wydarzy. Żadnych zderzeń głowami. Tym razem nikt ci nie uchyli nieba. A zatem: na śmierć i życie! Czyli sporo jabów, teepów i tak dalej.
– Tak, (to rozcięcie) było brutalne. Oczy są dla mnie bardzo ważne. Jestem uderzaczem. Lubię mówić o sobie, że umiem trochę boksować. Wiele straciłem przez to oko. A do tego momentu walka była łatwa. Tym razem nie będzie żadnych prezentów, żadnych uderzeń głowami, żadnych rozcięć. Będzie dobrze.
W drodze do rewanżu Strickland mocno pracował nad defensywnymi zapasami. W pierwszej rundzie nie dał się co prawda utrzymać na dole, ale jednak Du Plessis sfinalizował łącznie sześć obaleń. W rewanżu Amerykanin zamierza kompletnie zamknąć jego zapasy – ale nie tylko.
– Może muszę lepiej dobierać też uderzenia? – zadumał się. – Lubię męskie tany, lubię tam wszystko wyjaśniać, ale mamy naprzeciwko gościa, który lubi to mieszać, lubi schodzić do krocza, przytulać się. Nie chcę jednak być aż tak blisko ciebie, szanowny panie!
Do krytyki swojego stylu walki – fani oraz sam Du Plessis zarzuca mu, że dużo mówi przed walką, a w klatce korzysta głównie z lewych prostych i frontali na korpus – Strickland odniósł się z rezerwą.
– Nic nie poradzę, że facet ma łeb ze skały! – powiedział wesoło. – Popatrzcie na jego twarz po walce. Wyglądała, jakby zderzył się z tirem. Widzieliście go na konferencji prasowej? Sprawdźcie sobie nasze twarze i porównajcie. Gość ma po prostu twardy łeb. Nic na to nie poradzę.
– Mając to na uwadze, będę musiał uderzać się częściej i mocniej. I jestem gotowy, aby to robić.
Obaj zawodnicy w międzyczasie stoczyli po jednej walce. Sean Strickland wypunktował Paulo Costę, a Dricus Du Plessis poddał w pierwszej obronie Israela Adesanyę.
W drodze do rewanżu Afrykaner przekonuje, że poczynił większy progres aniżeli Amerykanin, ale ten podaje taką tezę w głęboką wątpliwość…
– No nie wiem – stwierdził Sean. – Bił się z Izzym, a Izzy rozbijał go w stójce. Ja w stójce wziąłem Izzy’ego na smycz jak psa. Nie podniecaj się tylko za bardzo, Izzy, chodzi mi tylko o stójkę.
– Nie wiem więc, czy rozwinął się bardziej. Może będzie robił więcej zapasów i ciął ostrzej.
– Nie no, dobry występ – dodał Strickland w temacie ostatniej walki Du Plessisa z Adesanyą. – Przewrócił kolesia, wybierając drogę tchórza. Bardzo, ku*wa, słabo. Miałeś być wielkim, silnym Afrykanerem, a idziesz w zapasy? Bardzo to przykre, kolego.
– Ale dobra, koniec końców, dał dobrą walkę. Chociaż pozwoliłeś, aby Chińczyk zlał cię w stójce i to wszyscy zapamiętamy.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.