Sean Strickland grzmotnął na ulicach Sydney fana, który wróżył mu lanie na UFC 293: „Jeden dzień w Australii, a już dokonałem napaści”
Nie zasypia gruszek w popiele Sean Strickland, który w sobotę na UFC 293 w Sydney stanie do walki z Israelem Adesanyą.
Z powodu problemów z prawem sprzed lat Sean Strickland miał pewne problemy z wjazdem do Australii, ale od kilku dni przebywa już w Sydney, gdzie w walce wieczoru sobotniej gali UFC 293 spróbuje odebrać pas mistrzowski wagi średniej Israelowi Adesanyi.
Amerykanin nie ukrywa, że jest pozytywnie zaskoczony miastem.
I'm in Sydney and I thought I'm going to be surrounded by dirty liberalS. Gay and trans flags everywhere…
Literally zero.. maybe America is the problem lmao!
— Sean Strickland (@SStricklandMMA) September 3, 2023
– Jestem w Sydney i sądziłem, że będę otoczony ohydnymi liberałami – napisał na TT. – Flagami ge*ów i transów na każdym rogu… A tu dosłownie nic. Może to więc Ameryka jest problemem?
Pomimo iż walczy na wrogim terenie – wieść gminna niesie bowiem, że na okoliczność tejże walki The Last Stylebender identyfikuje się jako Australijczyk – Amerykanin cieszy się sporą popularnością i sympatią na ulicach Sydney. A przynajmniej na to wskazywać może pierwszy odcinek serii Embedded, który opublikowano na kanale UFC. Widać na nim fanów, którzy podchodzą do Tarzana po zdjęcie i życzą mu zwycięstwa.
— Just The Fights (@JustTheFights) September 4, 2023
Okazuje się jednak, że nie wszyscy na ulicach Sydney byli do Amerykanina nastawieni przyjaźnie. Znalazł się pewien jegomość, który śmierci się nie lękając, ostentacyjnie życzył Seanowi srogiego lania w sobotę. Nie skończyło się to jednak dla niego najlepiej…
– Boom, dostał prosto na schaby – powiedział Strickland w rozmowie z FoxSports, relacjonując uliczną scysję z jednym z fanów. – Jeden dzień w Australii, a już dokonałem napaści.
W jakich dokładnie okolicznościach Amerykanin grzmotnął jegomościa w brzuch?
– Na początku sądziłem, że gość podchodzi, bo chce zdjęcie – powiedział Strickland.
Okazało się jednak, że intencje nieboraka były inne. Miał on – wedle narracji Amerykanina – stwierdzić, że „Izzy cię zapie*doli”. Długo się nie zastanawiając, Strickland potraktował go hakiem na schaby.
– Jeśli ktokolwiek chce zdjęcie, żaden problem, uwielbiam fanów – kontynuował Sean. – Jeśli jednak chcesz podejść, żeby pie*dolić do mnie głupoty, to oberwiesz, jak każdy inny.
– Hak na bebechy. Potem odszedłem. Jeśli jednak spotkam gościa ponownie, nie widzę żadnego problemu. Podziękuję mu, że tego nie zgłosił na policję.
Jak wyglądało całe zajście i czy rzeczywiście – jak utrzymuje pretendent – sprawa jest już zamknięta? Tego nie wiadomo. Organizacja nie wydała żadnego komunikatu w temacie. Wiadomo natomiast, że w blokach startowych przed sobotnią galą czeka Jared Cannonier, który jest rezerwowym do walki wieczoru.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.