„Sceny jak z filmu, zadziałał instynkt” – Luke Rockhold celem niecodziennego ataku na ulicy
Podczas jednego ze spacerów z psem Luke Rockhold został w niecodziennych okolicznościach zmuszony do zaprzęgnięcia swoich umiejętności na ulicy.
Trzy tygodnie temu do domu Anthony’ego Smitha włamał się nafaszerowany najprawdopodobniej jakimiś prochami jegomość, z którym Lwie Serce wdał się w bijatykę, a tymczasem odrobinę podobna historia przydarzyła się też właśnie Luke’owi Rockholdowi.
Goszcząc w magazynie Submission Radio, były mistrz wagi średniej Strikeforce i UFC opowiedział o kobiecie, która niespodziewanie rzuciła się na niego na Santa Monica Boulevard w Kalifornii…
– Dziwne czasy – zaczął opowieść Luke. – Wyszedłem na zwyczajny spacer ze swoim psem. Chciałem coś zjeść. Przechadzałem się kilka mil od domu. Nie wiedziałem jeszcze, na co mam dokładnie ochotę. Chciałem zobaczyć, jakie restauracje są otwarte.
– Szedłem rogiem bulwaru. Było tam kilku podejrzanych typów. Był gość, który zajmował się jakby swoim dzieciakiem. Przeszedłem obok i zobaczyłem dziewczynę siedzącą na rozwalonej ławce. Miała na oko ze trzydzieści lat. Wyglądała naprawdę źle. Bezdomna albo coś w ten deseń. Na amfetaminie albo na czymś takim. Naprawdę okropny widok. Pełno gówna wokół, chyba jakaś krew. Kompletnie nieobecna.
– Rzuciłem tylko szybko okiem na nią i spojrzałem w dół. W ogóle się nad tym nie zastanawiałem. Trzymałem się swojej drogi. Szedłem chodnikiem.
Nagle sprawy przybrały niespodziewany obrót…
– Gdy trochę się zbliżyłem, nagle się zerwała i rzuciła się biegiem na mnie jak jakiś zombie – kontynuował Luke. – Szaleństwo. To była ostatnia rzecz, jakiej się spodziewałem. Szedłem normalnie, nikomu nie przeszkadzając. Idę z psem, a laska szarżuje na mnie. Jest z pięć metrów ode mnie, rozjuszona, wydziera się. Wydawało mi się, że zbiera ślinę, żeby na mnie splunąć. Nie wiem. Przestraszyć mnie albo zarazić czymś. Nie wiem, na czym była, ale na pewno nie było to coś, z czym chciałbym mieć cokolwiek wspólnego.
– Wszystko wydarzyło się bardzo szybko. Zadziałały instynkty. Biegnie na mnie, zbierając ślinę. Myślę, co tu się, kurwa, odpierdala?! Nie wiedziałem, co mam zrobić, ale gdy się zbliżyła, wyprowadziłem ostre kopnięcie frontalne. Instynkt.
– To coś wyleciało w powietrze, wylądowało na ziemi i zaczęło dosłownie drgać, wić się. Jak jakiś wampir, który smaży się na słońcu. Byłem w szoku tą całą sytuacją. Wije się na ziemi… „Co tu się właśnie stało, do cholery?!”. Chciałem się jakoś zabezpieczyć i jakoś to udokumentować, ale akurat zostawiłem telefon w domu do naładowania, więc po prostu odszedłem.
– Cała scena jak z filmu. Kompletny odlot.
Rockhold powiedział, że co prawda na ulicy nie było wtedy wielu ludzi, ale niektórzy na pewno widzieli kopnięcie, jakim potraktował dziewczynę. Jest też pewien, że jakieś kamery zarejestrowały całe zdarzenie, choć sam był w masce i kapturze.
– Trzymałem się z dala od kłopotów, ale jakimś sposobem kłopoty odnalazły mnie – powiedział. – Jak zawsze.
– Wszystko wydarzyło się tak szybko, że nie miałem nawet czasu na jakiekolwiek zastanowienie. Sądziłem, że w ogóle nie zwróciła na mnie uwagi. Myślałem, że jest kompletnie nieobecna. Spojrzała tylko na mnie, jak byłem z osiem metrów od niej, a gdy zbliżyłem się na jakieś pięć, zerwała się i pobiegła na mnie.
– Zabawne było to, że tak jakby przygotowywała się, żeby mnie opluć, a musiała chyba mieć wysuszone usta, bo trafiłem ją srogim kopnięciem, gdy akurat chciała splunąć. Ta ślina zawisła w powietrzu po kopnięciu i spadła na nią.
– Aż się zadumałem, jakim cudem udało mi się wyjść z tego wszystkiego na czysto, nie będąc nawet dotkniętym. Coś niewiarygodnego. Sprawdziłem, czy nic na mnie nie zostało i szybko się stamtąd ulotniłem.
Cały wywiad poniżej:
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz darmowy zakład 50 PLN
*****
„Nie rozumie, o co tu chodzi!” – Chael Sonnen krytycznie o Janie Błachowiczu i… Dominicku Reyesie