Saudowie proponują mu Manny’ego Pacquiao, a UFC milczy? Conor McGregor okrutnie sfrustrowany: „To po*ebane!”
Conor McGregor zapewnia, że garnie się z powrotem do oktagonu UFC, ale Dana White i spółka nie spieszą się ze zorganizowaniem mu kolejnej walki.
Cierpliwość byłego podwójnego mistrza UFC i największej być może nadal gwiazdy organizacji Conora McGregora powoli dobiega końca. Irlandczyk nie pozostawił co do tego wątpliwości w krótkiej rozmowie z Talk Sport Boxig, jaką odbył podczas sobotniej bokserskiej gali w Rijadzie.
Irlandczyk nie był widziany w akcji od ponad dwóch lat, gdy w przegranej trylogii z Dustinem Poirierem doznał złamania nogi, będąc następnie zmuszony do poddania się długiej i mozolnej rehabilitacji. Wydawało się, że to nadal względy zdrowotne powstrzymują Notoriousa przed powrotem, ale z jego wypowiedzi wynika coś zupełnie innego. Winą mianowicie za odwlekany w nieskończoność powrót obarcza decydentów UFC.
– The Mac nadal ma furę do zaoferowania i pokazania – zapewnił Irlandczyk. – Goście tutaj na miejscu (w Arabii Saudyjskiej) mówią o Mannym (Pacquiao w boksie), a UFC ani słowa… Mam wy*ebane. Goście z UFC nie mówią nic, a goście tu mówią o Mannym.
– Dajcie mi coś. Rozumiecie? Miałem powrócić w kwietniu (tego roku). Miałem walczyć w kwietniu. Wcześniej to miał być grudzień. Nigdy nikogo tak nie traktowali. Nikt nie był tak traktowany. A wszystko po tym wszystkim, jakie liczby wykręciłem w tej grze. Sprzedaję więcej, niż oni wszyscy razem wzięci. Więcej niż oni wszyscy razem.
– Nikt w historii tego sportu nie był traktowany tak, jak ja jestem w tej chwili traktowany. Mając na uwadze, co przeszedłem i co wnoszę, powinni, ku*wa, zrobić wszystko, żebym wrócił. A ja czekam. I czekam. I czekam. Moja cierpliwość powoli dobiega końca.
Na początku roku Conor McGregor wziął udział w The Ultiate Fighterze, rywalizując trenersko z Michaelem Chandlerem, który nadal cierpliwie czeka na zielone błogosławieństwo od Irlandczyka.
W październiku tego roku Notorious powrócił pod kuratelę kończącej z nowym rokiem współpracę z UFC Amerykańskiej Agencji Antydopingowej (USADA). Pod koniec października poddał się pierwszej od dawien dawna kontroli antydopingowej. Nadal nie wiadomo jednak, kiedy McGregor ponownie zawita w progi oktagonu.
Bokserską galę w Rijadzie Irlandczyk wykorzystał do wyzywania do bokserskiego boju Manny’ego Pacquiao. Czy jednak istnieją jakieś większe szanse na zestawienie tego pojedynku, póki co nie wiadomo.
– Pozwólcie mi wrócić – powiedział sfrustrowany 35-latek. – To po*ebane.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Czyli tłumacząc z irlandzkiego: „Czekam i czekam, a UFC nie chce mi dać nikogo KOGO JA CHCĘ”
„Powinni, ku*wa, zrobić wszystko, żebym wrócił, POWINNI ODSTRZELIĆ CHENDLERA I DAĆ MI DIAZA LUB JAKIEGOŚ INNEGO DZIADA”.
„Pozwólcie mi wrócić I ZAROBIĆ BEZ RYZYKA!”.
Mam wątpliwości, czy on naprawdę chce wrócić, czy tylko robi szum wokół siebie, żeby jeszcze trochę zarobić na reklamach itp. Sam chciał walki z Chandlerem, a po nakręceniu TUFa się wycofał. Pewnie UFC wie, że on nigdy nie wróci i nie chcą robić problem/strat jak znowu zrezygnuje.