Rzecz o technikaliach
W dzisiejszych ogłoszeniach duszpasterskich, do których nieco zbliżoną formę będzie miał czytany wpis, liczne grono zainteresowanych – które, daj, Boże, z czasem przerodzi się w grono bardzo liczne – dowie się, o czym traktował będzie Lowking.pl, jaka stoi za nim idea i jak często wcielana będzie w życie, czyli jak często autor będzie poświęcał swój nie zawsze cenny czas na dzielenie się z Czytelnikami swoimi makagigami.
Abstrahując od głównych motywów powstania bloga, z założenia Lowking.pl ma być portalem stricte felietonistycznym – żądni najświeższych wieści ze świata MMA fani, niestety lub stety, tutaj ich nie znajdą.
O blogu słów kilka
Profil portalu daleko odbiegać bowiem będzie od informacyjnego. Po pierwsze, jednoosobowe zasoby są na to niewystarczające, co jest takiego stanu rzeczy głównym powodem, po drugie natomiast – istnieje cała masa serwisów poświęconych mieszanym sztukom walki doskonale spełniających rolę informacyjną, z którymi to portalami armia jednoosobowa, jakkolwiek mocno zdeterminowana, podejmować walki nie zamierza. A zatem na blogu publikowane będą tylko i wyłącznie dłuższe teksty, w przeważającej części takie, które nie deaktualizują się już po tygodniu, choć nie ma co ukrywać, że potrzeba chwili może w tym aspekcie czasami nieco namieszać.
Łamy, jakkolwiek komicznie dla wyczulonego ucha może to brzmieć po dopiero drugim wpisie na blogu, Lowking.pl pozostają otwarte dla wszystkich tych, którzy mają ochotę podzielić się swoimi wrażeniami i spostrzeżeniami odnośnie wydarzeń w polskim i światowym MMA, a na języku polskim w szkole nie odwiedzali Morfeusza. Wbrew temu, co sugerować może wstęp, autorzy artykułów, które gościnnie zostaną opublikowane na blogu, mogą liczyć na coś więcej niż duszpasterskie „Bóg zapłać”, choć na tą chwilę pozwólmy sobie nie wdawać się w szczegóły.
Jako się rzekło, blog nie będzie zajmował się newsami, a zatem nie stanowi konkurencji dla największych polskich portali MMA – przynajmniej w nieco węższym tego słowa znaczeniu, bo w szerszym, rzecz jasna, jak najbardziej stanowi konkurencję pełną gębą, nawet dla Coca-Coli. Jeśli zatem właściciele innych serwisów poświęconych mieszanym sztukom walki uznaliby, że któryś z wpisów na Lowking.pl wart jest publikacji na ichniejszych portalach – nie ma problemu, pod warunkiem, że zapytają o to autora, chociażby wysyłając maila na [email protected]. Jest bowiem oczywiste, że w tym momencie zbudowanie odpowiedniej liczby odwiedzających pozostaje głównym priorytetem na blogu, czego piszący te słowa nie ukrywa, jednocześnie prosząc zaprawionych w bojach ludzi dobrej woli, którym cała idea Lowking.pl przypada do gustu, o szerzenie dobrej, zlinkowanej nowiny w innych odmętach internetu związanych z MMA.
Czytelnicy odwiedzający portal zdążyli zauważyć, że na Lowking.pl panuje swego rodzaju ubóstwo wizualne. Pomimo tego, że jest to dopiero pre-beta-alfy, to na fajerwerki graficzne nie ma co liczyć, ponieważ blog ma być przede wszystkim czytelny i schludny (czy takim jest/będzie, zobaczymy) a za podstawowy oręż służyć ma słowo. Prawdopodobnie jeszcze kilka dodatkowych funkcjonalności zostanie dodanych, bo autorowi mimo wszystko daleko jeszcze do miana eksperta od WordPressa, co zresztą zapewne nie uszło uwadze co bardziej zorientowanym w temacie. Wszelkie uwagi w kwestiach techniczno-graficznych są zawsze mile widziane.
O Autorze jedno, może dwa
Pisać o sobie łatwo nie jest, stąd darujmy sobie w tej kwestii długie elaboraty, przejdźmy do pierwszej osoby i miejmy to z głowy.
Część Czytelników zna mnie być może z MMARocks lub Cyber-sportu, które przez pewien czas pozostawały moim domem. Wracam na nie czasami i procederu tego zaprzestać nie zamierzam, ale dłuższe komentarze pozwolę sobie przedstawiać na Lowking.pl. Zakładam, że średnio mniej więcej raz na tydzień, może nieco częściej, publikowane będą nowe wpisy.
Cóż rzec więcej o sobie? Całkowicie drugorzędne znacznie mają kwestie wieku, wykształcenia, pracy i tym podobne, więc spuśćmy na nie zasłonę milczenia. Zainteresowani tematem z pewnością będą w stanie dowiedzieć się więcej, googlując tu i tam.
Kończąc wywody w dniu dzisiejszym naznaczonym inauguracją Euro 2012, wszystkich chętnych do współpracy zapraszam do kontaktu – wspólnie możemy nieco rozruszać ten skostniały świat polskiej felietonistyki MMA.
Życzę powodzenia i wytrwałości. Mam zamiar regularnie odwiedzać Twojego bloga, gdyż masz strasznie dobre pióro i przeważnie piszesz z sensem. Z tego co zauważyłem skupiasz się głównie na polskim rynku MMA – w tym głównie KSW.
Jedynie do czego można mieć zastrzeżenie – oczywiście w mojej opinii – to czasami lekko przydługie i skomplikowane zdania, przez co ich odbiór jest utrudniony. Ogólnie rzecz biorąc możesz zdradzić jakie tematy zamierzasz poruszać i jaka ogólnie tematyka będzie gościć na lowking.pl?
Dzięki, Orestos. Zdaję sobie sprawę, że wytrwałość będzie kluczowym aspektem.
Co do poruszanych tematów – nie będę ograniczał się tylko do polskiego MMA, choć najbliższy tekst również będzie związany z rodzimą sceną. Zamierzam też eksperymentować z formą felietonów, coby od czasu do czasu odskoczyć od klasycznej formuły. Jak (i czy w ogóle) to się przyjmie, zobaczymy.
Graty bloga! Powodzonka. Zawsze fajnie sie czytało Twoje komentarze na Skałkach
Witaj, Kaczko. Dzięki.