Ryan Bader stoczy na UFC Fight Night 100 ostatnią walkę w kontrakcie z UFC
Jeden z najlepszych półciężkich UFC Ryan Bader ma w kontrakcie z amerykańskim gigantem jeszcze tylko jedną walkę.
Przygotowujący się do rewanżowego starcia z Antonio Rogerio Nogueirą, które odbędzie się 19 listopada w Sao Paulo na gali UFC Fight Night 100, Ryan Bader zapytany na falach SiriusXM Rush, jak zmieni jego położenie ewentualne zwycięstwo z Brazylijczykiem, odparł:
Nie wiem. Nigdy nie wiadomo, szczególnie w tej dywizji.
Celowałem w pas mistrzowski przez jakiś czas, ale do tego nie doszło. To będzie ostatnia walka w moim kontrakcie z UFC, więc usiądziemy do stołu z UFC i zobaczymy, jak to się potoczy. Tak to teraz wygląda.
Pod banderą UFC Bader walczy od 2008 roku. Łącznie stoczył dla amerykańskiego giganta dziewiętnaście walk, zwyciężając czternaście z nich.
Wielokrotnie krytykowany był za oparty na zapasach styl walki, ale ostatnio efektownie znokautował Ilira Latifiego, odnosząc pierwsze zwycięstwo przed czasem od trzech lat i tym samym podnosząc się po klęsce z Anthonym Johnsonem, której doznał wcześniej. Była to też dla Dartha szósta wygrana w ostatnich siedmiu pojedynkach.
Zapytany wprost, czy atrakcyjniejsza oferta finansowa od innej organizacji niż UFC skłoniłaby go do opuszczenia giganta z Las Vegas, nie wykluczył takiego scenariusza.
Być może. Jeśli będzie to miało sens.
– stwierdził zawodnik.
Uwielbiam walczyć dla UFC, to najlepsza organizacja. W zasadzie walczę tu całą karierę. Z drugiej natomiast strony, mając 33 lata, czuję, że jestem w swojej szczytowej formie obecnie, więc zobaczymy.
Bader i Nogueira po raz pierwszy zmierzyli się w 2010 roku. Amerykanin wygrał pojedynek jednogłośną decyzją sędziowską. Przed rewanżem jest przekonany, że i tym razem to jego ręka powędruje w górę.
Rzecz w tym, że bardzo się rozwinąłem od tamtego czasu.
– powiedział w rozmowie z MMAJunkie.com.
Nawet nie jestem blisko zawodnika, jakim byłem sześć lat temu. Sprawnie walczę na nogach i w parterze. Mam doświadczenia z walk ze wszystkimi. Biłem się z najmocniejszymi gośćmi. W pierwszej walce musiałem go obalać, bo nie wiedziałem, co robić na nogach.
Uważam, że zmieniłem się bardziej niż on. Rozwinąłem się bardziej niż on od czasu pierwszego starcia. Czuję, że w końcu zaczynam pokazywać ludziom, na co mnie stać. To ostatnie KO nadało mi rozpędu i chcę go przenieść do tej walki.