„Dlatego na razie pauzujemy” – roszady w sztabie trenerskim Jana Błachowicza! Michał Mankiewicz głównym trenerem, zawieszenie współpracy z Darią Albers!
Jan Błachowicz opowiedział o nowym składzie swojego sztabu trenerskiego w drodze do walki z Alexem Pereirą na lipcowej gali UFC 291.
Gdy w zeszłym roku trener Robert Jocz opuścił szeregi klubu WCA, nowym head-coachem byłego mistrza kategorii półciężkiej Jana Błachowicza UFC został Anzor Azhiev.
Rzecz jednak w tym, że w pierwszej walce, do której się razem w nowej formule przygotowywali, Czeczen nie mógł stanąć w narożniku Cieszyńskiego Księcia. Nie otrzymał bowiem wizy na grudniowe starcie Jana Błachowicza z Magomedem Ankalaevem, zakończone niejednogłośnym remisem.
W drodze do lipcowej walki z Alexem Pereirą, która odbędzie się w ramach co-main eventu gali UFC 291 w Salt Lake City, cieszynianin postanowił wziąć sprawy w swoje ręce, aby sytuacja sprzed pojedynku z Dagestańczykiem się nie powtórzyła. Ściągnął mianowicie do klubu swojego przyjaciela Michała Mankiewicza – byłego zawodnika z bilansem 7-1, który od wielu lat realizuje się na polu trenerskim.
– Te wszystkie rozłamy, które miały miejsce jakiś czas temu… – powiedział Błachowicz w magazynie Koloseum na Polsat Sport w temacie ściągnięcia Mety. – Później problem z wizą Anzora. Nie chciałem być znowu w takiej sytuacji, żeby nie było kogoś, kto będzie mi to spinał.
– Przeanalizowałem w głowie co, gdzie, jak, kto może mi pomóc. I w sumie to była pierwsza i ostatnia myśl – że Michał się nada najlepiej.
– Znamy się tak długo… Od młodszego się chyba nie da znać. Odkąd pamiętam, to się znamy. Zaczynaliśmy razem trenować. Jak powiedział, poszedł w stronę trenerki, rozwinął się w tym kierunku bardzo fajnie. Ja cały czas aktywny zawodnik, więc teraz wracamy. Łączymy siły i będziemy działać razem. To był mój pomysł po przeanalizowaniu wszystkiego, co się działo wcześniej i co można było zorganizować.
Angaż Michała Mankiewicza w roli trenera głównego nie jest jedyną zmianą w sztabie Jana Błachowicza. Polak nie pracuje już bowiem z Darią Albers, która stała w jego narożniku w dwóch ostatnich walkach.
– To nie jest tak, że jakoś zakończyliśmy współpracę – wyjaśnił. – Po prostu do tej walki nie działamy. Zawsze jeżeli się tylko pojawi coś nie tak, jakieś będą błędne myśli, mogę do niej zadzwonić, możemy pogadać.
– Ja ją bardzo potrzebowałem – za co jej bardzo dziękuję – do Rakicia. To było takie must have. Gdybym jej wtedy nie miał, to bym do tej walki nie wyszedł i pewnie długo do żadnej innej. Po prostu mnie wyciągnęła, nie chcę powiedzieć skąd.
Cieszyński Książę podkreślił, że nadal utrzymuje oczywiście przyjacielskie relacje z Darią Albers. Podkreślił, że roztacza ona wokół siebie bardzo pozytywną energię, a ponadto potrafi zrozumieć zawodników, bo sama ma doświadczenie z walk.
– Do Ankalaeva jeszcze pracowaliśmy razem, ale to już nie była tak mocna współpraca jak przed Rakiciem – powiedział. – Już było połowę mniej.
– Teraz już wiem, że po prostu wyprowadziła mnie na tyle, że w tym momencie wszystko jest, jak powinno być. Dlatego na razie pauzujemy.
Do Salt Lake City Jan Błachowicz poleci z Michałem Mankiewiczem, trenerem stójki Robertem Złotkowskim oraz sparingpartnerem Patrykiem Grabowskim.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.