Rose Namajunas o Joannie Jędrzejczyk: „Im więcej gada, tym głupiej brzmi”
Rozdająca karty w dywizji do 115 funtów Rose Namajunas w końcu odpowiedziała na medialną ofensywę jaką potraktowała ją przed kilkoma tygodniami Joanna Jędrzejczyk.
Zasiadająca na tronie mistrzowskim kategorii słomkowej Rose Namajunas po raz pierwszy od dłuższego czasu zabrała głos na temat swoich dalszych planów sportowych i aktualnej sytuacji w swojej dywizji.
Amerykanka cały czas rehabilituje kontuzjowaną szyję i nie ukrywa, że w tej chwili nie widzi zawodniczki, która bezwzględnie zasługiwałaby na walkę o pas. Wszystko to może jednak zmienić się już we wrześniu, bo wtedy podczas gali UFC 228 w bój pójdą Jessica Andrade i Karolina Kowalkiewicz – a właśnie w zwyciężczyni tego starcia Thug Rose upatruje kolejnej pretendentki.
Jeśli zaś chodzi o gadatliwą Joannę Jędrzejczyk, która przed i po zwycięskiej walce z Tecią Torres nie szczędziła swojej dwukrotnej oprawczyni przytyków, przekonując, że tak naprawdę to ona jest królową i wygrała rewanż, Rose Namajunas podchodzi do tematu z dystansem.
Nie rusza mnie to.
– powiedziała w rozmowie z MMAFighting.com.
Po tym wszystkim to brzmi po prostu głupio. Im więcej gada, tym głupiej brzmi. Osobiście lubię podchodzić do wszystkiego tak pozytywnie, jak się tylko da. Wiadomo, że możesz zostać wciągnięty w błazenadę. Zamiast tego wolę pamiętać, żeby była wspaniałą mistrzynią. Nieprzypadkowo wzorowałam się na niej swego czasu. Po prostu próbuję skupiać się na tym, co zrobiła dla tego sportu i na tym poprzestać. Była wielką mistrzynią, ale teraz jest mój czas. W końcu będzie musiała się z tym pogodzić.
Myślę, że wystarczy spojrzeć na jej twarz po naszej drugiej walce. Wtedy widać, co naprawdę czuła. Język ciała mówi więcej niż słowa. Według mnie wyglądała tak, jakby chciała sama siebie przekonać, że wygrała. Koniec końców, wiedziała jednak, że to ja wygrałam.
Amerykanka nie spodziewa się też w najbliższym czasie trylogii z polską zawodniczką. Poddaje wręcz w wątpliwość, czy Jędrzejczyk po dwóch porażkach rzeczywiście chce trzeciego starcia.
Nie wiem, co tak naprawdę myśli.
– powiedziała Rose.
Ale wiem, co mówi – a mówi, że lękam się tego i tamtego. Uważam, że tak naprawdę sama pokazuje, że nie chce walczyć z najlepszymi. Nie chce walczyć ze mną, bo wie, że jestem najlepsza. Chce, żebym przegrała z kimś innym, żeby mogła wtedy rzucić im wyzwanie. Ale tak naprawdę nie chce pokonać najlepszej zawodniczki – czyli mnie.
Bez względu na to, czego chce, co się wydarzy, to się wydarzy. Nadal będę żyła swoim życiem, pamiętając, że była wielką mistrzynią. Była wielką mistrzynią.
*****