„Robisz z siebie czuba” – Woodley i Usman w ostrej wymianie uprzejmości
Tyron Woodley i Kamaru Usman wdali się w ostrą medialną potańcówkę – ale kto wie, czy w tle swoich interesów nie rozgrywa Dana White i spółka.
A jednak! Tyron Woodley wojuje jak zły, aby podczas marcowej gali UFC 235 w Las Vegas stanąć w szranki z Colbym Covingtonem – a nie z Kamaru Usmanem.
T-Wood nie tylko próbuje przekonać szefostwo UFC, że fani zdecydowanie bardziej woleliby zobaczyć go w oktagonie naprzeciwko Covingtona – co w pełni potwierdza sonda, którą utworzył w mediach społecznościowych – ale też wdał się w ostrą medialną sprzeczkę z Nigeryjskim Koszmarem, który obwieścił, że podpisał już kontrakt na walkę 2 marca podczas UFC 235 i sprawa jest przesądzona.
Bruh👀 Quit lying to these people and getting them pumped. Will fight Colby and you this year. He has to catch this fade first https://t.co/3z4Xsqm1dO
— Tyron T-Wood Woodley (@TWooodley) January 3, 2019
Brachu, przestań okłamywać ludzi i ich pompować. Będę w tym roku walczył z Colbym i z tobą. (Colby) musi wyłapać pierwszy.
Bruh…..you are coming off stupid and I don’t do Twitter Beef you got my line. But what you don’t have is a damn agreement signed by me. Now quit lying before I lose respect for you. I said I will fight both of you. The order is to be determined. Chill, take a number & fall back https://t.co/SdcYYuu46m
— Tyron T-Wood Woodley (@TWooodley) January 3, 2019
Usman: Gdzie kłamię? Czy nie mam podpisanego kontraktu z twoim nazwiskiem na nim? Po prostu zaakceptuj rzeczywistość – 2 marca staniesz w oktagonie naprzeciwko mnie. Teraz ogarnij się i zróbmy to.
Woodley: Stary… Wychodzisz na głupka, a nawet nie zajmuję się twitterowymi pyskówkami. Tym, czego nie masz, jest cholerny kontrakt podpisany przeze mnie. A teraz przestań łgać, zanim stracę do ciebie szacunek. Powiedziałem, że będę się bił w wami dwoma. Kolejność zostanie ustalona. Wyluzuj, bierz numerek i cofnij się.
That means you are a liar. You just said it was signed and a done deal right? You and Ali forging my signature? I love how “The Bossman” and you are so close. 6 seconds ago you were getting shit on for being 30%. Stop this isn’t your style 🤚🏽 coming off wack https://t.co/Hd4ZJ22SZc
— Tyron T-Wood Woodley (@TWooodley) January 3, 2019
Usman: Ja wychodzę na głupka? Kolejność została ustalona przez Szefa osobiście. Tak, jak powiedziałeś – tylko ty jeszcze nie podpisałeś kontraktu. Ciekawe, co to znaczy… 👀👀🤔🤔
Woodley: To znaczy, że jesteś kłamcą. Dopiero co powiedziałeś, że wszystko podpisane i deal dopięty, zgadza się? Podrobiliście z Alim (Abdelazizem) mój podpis? Uwielbiam, jak to blisko jesteś teraz z Szefem. 6 sekund temu byłeś opierdalany za 30%. Przestań. To nie twój styl 🤚🏽 Robisz z siebie czuba.
I tak dalej…
Dla nikogo nie ulega wątpliwości, że starcie Woodleya z Covingtonem jest mocniejsze marketingowo – a zatem prawdopodobnie także i korzystniejsze biznesowo dla UFC. Dlaczego zatem skoro obaj zawodnicy garną się do walki, Dana White i spółka chcą za wszelką cenę – przynajmniej wedle oficjalnej narracji – zastąpić wyrazistego medialnie Covingtona bezpłciowym medialnie Usmanem?
Aby spróbować udzielić odpowiedzi na to pytanie, warto cofnąć się o kilka lat, gdy inny klient menadżera Aliego Abdelaziza, Khabib Nurmagomedov także otrzymał kontrakt na starcie z ówczesnym mistrzem wagi lekkiej Eddiem Alvarezem – który oczywiście natychmiast podpisał. W tle jednak UFC negocjowało wówczas gaże dla Króla Podziemia i Conora McGregora, obu grożąc, że jeśli będą upierali się przy swoich warunkach, walkę dostanie Dagestański Orzeł – co oczywiście nie było na rękę ani Amerykaninowi, ani Irlandczykowi.
W rezultacie, jak przekonywał wówczas Abdulmanap Nurmagomedov, Alvarez i McGregor mocno obniżyli swoje wymagania finansowe.
Bóg jeden raczy wiedzieć, czy w charakterze straszaka nie jest teraz wykorzystywany Nigeryjski Koszmar. I – jeśli w istocie tak jest – czy zdaje sobie z tego sprawę?
*****