Roberto Soldic: „Jestem dla Borysa za duży”
Roberto Soldic wypowiedział się na temat technicznych aspektów swojej wiktorii z Borysem Mańkowskim podczas gali KSW 41.
Nowy mistrz kategorii półśredniej KSW Roberto Soldic, który w walce wieczoru gali KSW 41 w Katowicach koncertowo rozprawił się z Borysem Mańkowskim, w rozmowie z portalem MMANytt.com opowiedział o technicznych elementach zwycięstwa.
Borys to silny gość. Był w stanie przyjąć wiele ciosów.
– powiedział Chorwat.
Tak, (pracowałem kopnięciami na korpus). To moja specjalność. Ludzie wiedzą o tym, ale nie da się przed tym bronić. Wiedzą, co ich czeka, ale tego nie widzą. Wygrałem tę walkę, bo zawsze w siebie wierzę, jestem zmotywowany. Kocham MMA, to moje życie.
Na przestrzeni całej niemal walki polski zawodnik starał się poruszać do swojej lewej strony – a więc od lewej ręki i lewej nogi Soldica.
Miał dobrą kondycję, ale wiedziałem, że w trzeciej, czwartej rundzie może zwolnić i wtedy podkręcę tempo.
– stwierdził Roberto.
Jestem dla niego za duży, mam zasięg, dystans. Dobrze mnie okopywał, ma dobre niskie kopnięcia. I gdy kopał, schodził do zewnątrz, nie mogłem go uderzać. Świetnie pracuje na nogach. Wiedział, w czym jestem dobry.
Dobrze broniłem się przed obaleniami, byłem na górze, pracowałem ciosami. Chcę być uważanym za kompletnego zawodnika.
Ludzie sądzą, że jestem gościem, który ma tylko lewą rękę i lewa nogę, ale zapraszam do klatki i pokażę wam.
Soldic, który trenuje obecnie w Dusseldorfie w klubie UFC, przyznał, że nie tylko podróżuje też do Stanów Zjednoczonych, aby tam szlifować swoje umiejętności, ale też odwiedza Gegarda Mousasiego w Holandii. Tam miał okazję trenować też z Tomaszem Narkunem, którego ceni i lubi.
Zapytany o źródło swoich sukcesów, odparł:
Musisz być mądry, nie możesz panikować.
Borys to niesamowity grappler. Wybrał moją nogę i widzę, że idzie do skrętówki – ale nie panikuję, jestem opanowany. Przechodzę i uderzam z góry. To kwestia głowy.
Naturalną koleją rzeczy wydaje się teraz kolejne starcie Soldica pod banderą KSW, bo też najpewniej do tego zobowiązuje go kontrakt, jaki podpisał przed starciem z Mańkowskim.
Muszę nadal pracować. Nie jestem z tych, którzy będą opowiadać, że „O, jestem najlepszy!”.
– powiedział.
Co przyniesie przyszłość, tego nie wiem. Nie mam żadnych kontuzji. To dobrze.
Cały wywiad:
*****