Robert Whittaker przed walką z Derekiem Brunsonem: „Uderzeniami zmuszę go do zapasów”
Robert Whittaker jest przekonany, że jest kickbokserskie umiejętności okażą się kluczowe w konfrontacji z Derekiem Brunsonem na gali UFC Fight Night 101.
Gala UFC Fight Night 101 na papierze nie wygląda może najlepiej, ale dla Roberta Whittakera będzie absolutnie wyjątkowa – w Melbourne stoczy bowiem swoją pierwszą w karierze walkę wieczoru pod banderą amerykańskiego giganta, mierząc się z Derekiem Brunsonem.
To świetny sportowiec.
– powiedział o rywalu w rozmowie z BloodyElbow.com Whittaker.
Posiada zestaw umiejętności, które trzeba szanować. Wdarł się do czołowej dziesiątki w dobrym stylu. Muszę być świadomy jego mocy.
Amerykanin co prawda wygrywa ostatnie pojedynki przez nokauty w stójce, ale sprawny w rzemiośle pięściarskim Australijczyk właśnie w szermierce na pieści upatruje swojej największej szansy na zwycięstwo.
Uważam, że moje uderzenia są szybsze od jego i sądzę, że trochę nie docenia mojej siły.
– powiedział Whittaker.
Moja stójka i moje wyczucie czasu to moje wielkie atuty. W tym jestem dobry i jestem tego świadom. Więc będzie ciekawie.
Sądzę… Nie sądzę – wiem, że uderzeniami zmuszę go do zapasów.
Obaj zawodnicy znajdują się na fali pięciu kolejnych zwycięstw i nie ulega wątpliwości, że ten, który wyjdzie z oktagonu z tarczą, zasili szeregi ścisłej czołówki kategorii średniej.
Nie mogę wybiegać w przyszłość za tę walkę.
– odparł 25-letni Australijczyk, zapytany o swoją przyszłość.
Muszę myśleć tylko o Brunsonie, póki nie skończy się walka. Potem zacznę robić plany i patrzeć przed siebie.
Na pewno jednak mamy z Brunsonem potencjał na walkę o pas. Myślę, że damy widowisko, udowadniając, kto bardziej tego chce. Damy absolutną wojnę. Jest w mocnym gazie i wyjdzie pewny siebie, żeby mnie znokautować, ale nie pozwolę mu na to. Rozbiję jego plany i sprzątnę go.