UFC

Rob Font zadał pierwszą w karierze porażkę Jeanowi Matsumoto na UFC Seattle

Specjalista od wykolejania młodych-gniewnych Rob Font znów to zrobił! Tym razem ofiarą Amerykanina padł Jean Matsumoto.

Skazywany na porażkę Rob Font (22-8) zadał pierwszą porażkę w karierze Jeanowi Matsumoto (16-1) podczas gali UFC Fight Night w Seattle.

Font rozpoczął walkę bardzo agresywnie, tuż po dotknięciu rękawic traktując rywala piękną kombinacją 1-2. Czując krew, przeszarżował jednak i wpadł w klincz. Tam spędził kilkadziesiąt sekund, dobrze broniąc się jednak przed próbami zapaśniczymi Brazylijczyka.

Gdy po dwóch minutach walka wróciła na środek oktagonu, Amerykanin zdzielił Matsumoto świetnymi prostymi z obu rąk, wyraźnie rozdając karty w płaszczyźnie bokserskiej. Brazylijczyk znów się zachwiał, nie będąc w stanie poradzić sobie z boksem rywala. W końcu jednak trafił w kontrze, naruszając Fonta. Następnie przewrócił Amerykanina, przez prawie dwie minuty męcząc go w parterze – tam potraktował go dobrymi uderzeniami, zagroził gilotyną. W samej końcówce cisnął jeszcze weteranem o deski, gdy ten na moment zerwał się na nogi.

Obaj zawodnicy żwawo weszli w rundę drugą. Font kąsał rywala prostymi, ale Matsumoto pracował sierpami i kopnięciami. Brazylijczyk spróbował obalenia, Amerykanin skontrował gilotyną, ale skończył na plecach bez głowy rywala. Zdołał jednak szybko utorować sobie drogę na nogi, następnie zrywając klincz.

W dystansie Font trafiał prostymi, także w krótkich kombinacjach, Matsumoto odgryzał się głównie lowkingami. Odstając od rywala w stójce, Brazylijczyk ponownie poszedł w zapasy. Znów przewrócił Fonta, ale nie był w stanie wyprowadzić żadnej prawie ofensywy z góry. W końcówce Font zerwał się na nogi, podkręcając tempo. Trafił kilkoma ciosami, choć Matsumoto odgryzł się kopnięciem na głowę.

Amerykański weteran wywarł presję od pierwszych sekund rundy trzeciej. Matsumoto inkasował proste, ale odpowiadał sierpami i szczególnie lowkingami. Font doskoczył z przepięknym łokciem, rozcinając czoło rywalowi. Brazylijczyk przeniósł walkę w klincz, który rozerwał z własnymi łokciami – ale nie tak skutecznymi. W dystansie Font nadal nacierał, szukając prostych, łokci. Matsumoto broni jednak nie składał, odgryzając się sierpami, kopnięciami.

Brazylijczyk spróbował obalenia, ale Amerykanin z łatwością się wybronił. Matsumoto nadal jednak świetnie rąbał lowkingami. Pięściarsko to jednak Font rozdawał karty, proste mieszając z sierpami. Srogie kolano na głowę w wykonaniu Fonta. Łokieć! Amerykanin zachował więcej sił, wyraźnie przejmował stery walki w swoje ręce.

W końcówce zawodnicy postawili wszystko na jedną kartę, wdając się w szalone wymiany. Obaj a to trafiali, a to szyli powietrze, ale żaden nie zdołał oszczędzić pracy sędziom punktowym.

Decydenci jednogłośni nie byli. Wskazali na Roba Fonta w stosunku 2 x 29-28, 28-29. Dla 37-latka była to druga wygrana z rzędu.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button