Reljic: „Chciałbym też walczyć poza KSW, ale to niemożliwe”
Mistrz kategorii półciężkiej KSW opowiada o starciu z Tomaszem Narkunem na KSW 32.
Pierwszy raz wystąpił w KSW w marcu 2013 roku. Trzy kolejne zwycięstwa, jakie zanotował po rozstaniu z UFC, wzbudziły zainteresowanie jego osobą ze strony właścicieli KSW, którzy postawili go naprzeciwko ówczesnego mistrza kategorii półciężkiej, Jana Błachowicza.
Goran Reljic nie zaliczył jednak swojego debiutu w jeszcze wtedy białym ringu największej polskiej organizacji do udanych. Przegrał po jednogłośnej decyzji sędziowskiej.
Potrzebował jednego zwycięstwa poza białym ringiem, aby wrócić do łask polskiego hegemona.
Pod nieobecność Błachowicza, który wybrał ciężki kawałek chleba w UFC, Chorwat mocno wojował w KSW, nie dając wytchnienia sędziom punktowym. Najpierw po jednogłośnej decyzji wypunktował Karola Celińskiego, następnie w eliminatorze do pasa mistrzowskiego większościowo pokonał Tomasza Narkuna, by ostatnio – tym razem już tylko po niejednogłośnej decyzji – wywalczyć pas mistrzowski kategorii półciężkiej w starciu z Attilą Veghiem.
Spodziewam się, że będzie lepszy, spodziewam się, że będzie bardziej agresywny.
– powiedział Reljic w rozmowie z MMANews.pl przed dzisiejszym starciem z Tomaszem Narkunem na gali KSW 32.
Chorwat przygotowywał się do tego pojedynku głównie w Stanach Zjednoczonych, skupiając się przede wszystkim na płaszczyźnie parterowej oraz zapaśniczej – a więc elementach kluczowych dla obrony pasa mistrzowskiego przed najwyższej klasy specjalistą od walki na chwyty, jakim jest popularny Żyrafa.
Londyńska gala będzie pierwszą w historii KSW, na której w ruch pójdą łokcie, co może mieć duże znaczenie, jeśli walka przeniesie się do parteru.
Lubię je i cieszę się z nich. Jestem przyzwyczajony do walki w ten sposób, szczególnie w UFC, więc nie jest to dla mnie nowość.
– przekonuje chorwacki zawodnik, który w swojej dotychczasowej karierze jeszcze nigdy nie przegrał przed czasem.
31-letni Reljic znajduje się na fali czterech kolejnych zwycięstw. Jeśli dzisiaj dołoży do swojej kolekcji kolejne, może mieć ono dla niego słodko-gorzki smak. Przyznał bowiem, że z wielką chęcią powalczyłby też poza KSW, ale klauzula mistrzowska w kontrakcie wyklucza jakiekolwiek starty poza organizacją.
Bardzo bym chciał (walczyć poza organizacją), ale dopóki mam pas, jest to niemożliwe.