„Raz na zawsze zrozumcie, pseudo-znawcy, eksperci i dziennikarze…” – Kita, Janikowski i Kaczmarczyk mocno o wiktorii Mariusza Pudzianowskiego
Michał Kita nie zostawił suchej nitki na fanach i ekspertach większych oraz mniejszych wieszczących przed KSW 70 klęskę Mariuszowi Pudzianowskiemu.
Wielka sobotnia wiktoria gremialnie skreślanego Mariusza Pudzianowskiego z Michałem Materlą w walce wieczoru gali KSW 70 w Szczecinie odbiła się gigantycznym echem na nadwiślańskiej scenie MMA.
Mistrz kategorii ciężkiej Phil De Fries wskazał Pudziana jako potencjalnego rywala na siódmą obronę pasa – obok Ricardo Prasela, który w co-main evencie poddał Daniela Omielańczuka.
– Gratulacje, Ricardo Praselu, czy zatańczymy? – napisał na Instagramie Brytyjczyk, później kierując też wpis do Pudziana. – Albo mógłbym wyjść też do tego kolesia. Dobra robota!
Humorystycznie do tematu podszedł Patryk Kaczmarczyk.
– Pamiętacie, jak mówiłem, ze się mogę bić z Pudzianem za cenę mieszkania w Radomiu? – napisał. – Pierdolę, wycofuję się, tylko krowa nie zmienia zdania.
Pamiętacie jak mówiłem, ze się mogę bić z pudzianem za cenę mieszkania w Radomiu? Pierdole wycofuje się, tylko krowa nie zmienia zdania 😂
— Patryk Kaczmarczyk (@kaczmarczykmma) May 28, 2022
Szerzej o wiktorii byłego strongmana rozpisał się z kolei Damian Janikowski, który wyraził zdumienie, że Pudzian był tak mocno skreślany w drodze do walki – także przez swoich klubowych kolegów z WCA.
– Jako zawodnik już trochę siedzący w tym sporcie i jako obiektywny widz, stawiałem na Mariusz Pudzianowski, ponieważ różnica dwóch kategorii wagowych to jest mega mega dużo – napisał na Facebooku. – Sam odczułem to, mierząc się z Szymonem Kołeckim.
– Ile byś nie miał techniki i serca do walki, ciężar ciała, siła, opanowanie i czekanie na ten ugotowany kamień zrobiło swoje. Potężna siła i kilogramy w ręce powaliły Michała i powaliłyby każdego zawodnika niższej kategorii wagowej.
– Dlatego słuchając kilku moich znajomych sportowców, co mówili, że Michał na 100% wygra, że Pudzian nie ma żadnych argumentów, zastanawiałem się dlaczego??? Przecież Pudzian coś już tam ćwiczy, coś niecoś potrafi, jest napakowanym, wyćwiczonym koniem i ma silę…
– Michał miał szanse na wygraną, trzymając Pudziana na dystans, zaczepiając go, kąsając i prowokując do gonienia go. Pudzian zmęczyłby się i wtedy Michał miałby szanse go ucelować. Ale niestety Materla jest wojownikiem bijącym się. Poszedł na wymianę tak, jak lubi, myśląc, że to on powali Pudziana. Skończyło się to ciężkim KO.
– TAKI JEST Sport, takie jest MMA. Graty dla Pudziana, a Michałowi życzę powrotu w zdrowiu do rodziny.
Natomiast Michał Kita wyraził się jeszcze dosadniej, nie zostawiając suchej nitki na wszystkich wróżących Pudzianowi klęskę.
– Raz na zawsze – zrozumcie „PSEUDO” znawcy, eksperci i dziennikarze (szczególnie z tzw. portali tematycznych), że prawdziwa walka MMA w sportowej federacji KSW to nie konkurs sympatii, „lajków” czy życzeń!!! – napisał na Instagramie. – PS. jestem ciekaw waszych „wypocin = usprawiedliwień”!!!
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Ktoś rozumie bełkot Kity? Przeciez jestem przekonany, że przed walką zapytany kogo faworyzuje stawiałby Materlę z przekonania o wyższości jego umiejętność sportowych oraz w ramach właśnie festiwalu sympatii.