Ray Sefo: „Marzę o tym, by jeszcze zawalczyć”
Mimo 44 lat na karku, prezydent organizacji WSOF, Ray Sefo, nie czuje się jeszcze jak sportowy emeryt.
Prezydent organizacji World Series of Fighting, a także słynny kickbokser, Ray Sefo (2-2), mimo dość zaawansowanego wieku, nie czuje się predestynowany do bycia biernym uczestnikiem sportowych eventów. Swój ostatni pojedynek Sefo stoczył dość dawno, bo w 2013 roku na gali WSOF 4. Jego przeciwnikiem był Dave Huckaba, a sama walka zakończyła się przegraną Sugarfoota przez TKO.
W rozmowie z portalem Sherdog Amerykanin powiedział, iż marzy o tym, by dać fanom jeszcze jedną walkę.
Chciałbym zawalczyć raz jeszcze. Ale to kwestia czasu i tego, by miało to sens. Jeśli czas pozwoli i miałoby to sens, to chciałbym bić się raz jeszcze, ale myślę, że powinienem być szczery wobec samego siebie i wiedzieć, że czas płynie cały czas do przodu. Nie pozostało mi zbyt wiele czasu, by stoczyć jeszcze jeden pojedynek. Myślałem o końcówce roku. Może być trochę później, ale teraz przynajmniej powiedziałem to na głos i chcę być szczery ze sobą. Czas jest istotnym czynnikiem, ale szczerze to kwestia tego, by nadarzyła się odpowiednia sposobność do walki. Jeśli wszystko właściwie się ułoży, to zobaczycie mnie jeszcze w akcji.
Sefo może pochwalić się skromnym rekordem 2-2 w MMA, ale jego dorobek w kickboxingu jest znacznie bardziej imponujący i wynosi: 56-22-1. Na koncie ma sześciokrotne mistrzostwo świata w muay thai, pojedynki w K-1, a także przygodę ze Strikeforce. Obecnie jest sternikiem organizacji World Series of Fighting.
Celem jego powrotu będzie kickboxing lub MMA. 44-letni fighter zarzekał się, iż wciąż stara się utrzymać formę i regularnie uczęszcza do gymu Xtreme Couture, gdzie zdarza mu się nawet sparować.
Kocham zarówno kickboxing, jak i MMA, więc jestem otwarty na propozycje z obu dyscyplin. Trenuję każdego dnia. Wciąż sparuję dwa lub trzy razy w tygodniu, a rankami drilluję techniki. Jeśli dostanę walkę, to jedyne co będę musiał zmienić, to poziom intensywności treningów. Walka jest dla mnie czymś, co bardzo lubię. Uwielbiam rywalizację, dyscyplinę i szacunek. Głównym czynnikiem, będzie dla mnie czas do przygotowania się do walki. Nie staję się młodszy. Nie chcę tam wyjść i wyglądać jak stary dziad, być powolnym.
Uważacie, że taki powrót ma sens?