Rafał Lewoń po ciężkim boju zwycięża w debiucie w ACB
Rafał Lewoń wygrał z Tamirlanem Dadaevem w swojej debiutanckiej walce pod banderą Absolute Championship Berkut.
Rafał Lewoń (14-6) po twardym boju niejednogłośną decyzją sędziowską wypunktował Tamirlana Dadaeva (19-6) podczas gali ACB 60 w Wiedniu.
Lewoń rozpoczął agresywnij spychając Dadaeva do defensywy. Jednym z lowkingów wyciął rywala, następnie w kotłowaninie pod siatką szukając gilotyny. Nie znalazł jej, ale utrzymał pozycję dominującą, będąc bliskim zajścia Dadaevowi za plecy – popełnił jedna błąd i wylądował na dole, z rywalem w gardzie. Minęła połowa rundy. Czeczen kontrolował Polaka, od czasu do czasu szukając uderzeń z góry. Na półtorej minuty przed końcem utorował sobie jednak drogę do pozycji bocznej, a potem do dosiadu. Z góry skupiał się jednak przede wszystkim na kontroli, dopiero na 20 sekund przed końcem próbując zapinać balachę. Lewoń zdołał się jedna wykaraskać i znalazł się na górze, na koniec zrzucając jeszcze kilka ciosów.
Drugą rundę nasz zawodni również rozpoczął agresywniej, polując na ciężkie lowkingi na wysokości łydki. Zainkasował jednak soczysty prawy po próbie kolana na głowę w wykonaniu Czeczena. Potem dostał jeszcze lewy, ale zmęczone Dadaev poszukał obalenia – został skontrowany i w żołwiu przyjął kilka uderzeń, a Polak zaszedł za jego plecy. Tam po krótkim boju był o włos od stracenia jej, ale ostatecznie pozostał wpięty za plecami rywala. W końcu jednak na dwie minuty przed końcem Dadaev odwrócił pozycję i znalazł się na górze, w gardzie Polaka. Chwilę potem nasz zawodnik spróbował wstać, ale Dadaev wykorzystał to do zapięcia gilotyny, wciągając Lewonia do gardy. Polski zawodnik nie stracił jednak spokoju i przetrwawszy duszenie, ponownie znalazł się górze, gdzie pozostał już do końca rundy, raz na jakiś czas rzucając pojedyncze ciosy.
Do ostatniej rundy obaj zawodnicy wyszli potwornie zmęczeni. Nadal jednak Polak był stroną atakującą, choć to Dadaev trafił na początku kilkoma ciosami, w tym dwoma soczystymi podbródkowymi. Minęła minut. Lewoń próbował przedrzeć się do półdystansu, aby tam rozpuścić ręce, ale miał z tym problemy. W końcu dopadł Dadaeva i obaj wdali się w ostrą wymianę. Przy kolejnej Czeczen poszedł jednak po obalenie i dopiął swego, przewracając Polaka przy siatce. Przy bierności Lewonia szybko przeszedł z półgardy do pozycji bocznej a następnie do dosiadu. Polak próbował go związywać, ale inkasował sporo uderzeń. Nie był w stanie się wydostać. Dadaev skupiał się na kontroli, ale raz na jakiś czas podnosił odrobinę pozycję, zrzucając ciężkie łokcie na twarz polskiego zawodnika. Ten próbował mostkować, ale bez powodzenia. Na pół minuty przed końcem walki odepchnął się od siatki i w końcu przetoczył rywala, trafiając do jego gardy. Tam zaatakował jeszcze kilkoma uderzeniami, kilka inkasując też od bijąego z pleców Dadaeva.
Ostatecznie dwóch sędziów wypunktowało walkę w stosunku 29-28 dla Lewonia, jeden 29-28 dla Dadaeva i Polak mógł się cieszyć z pierwszej wiktorii dla ACB.