Dos Anjos vs Cerrone na UFC on FOX 17
Rewanż Rafaela dos Anjosa z Donaldem Cerrone odbędzie się na gali UFC on FOX 17.
Mistrz kategorii lekkiej Rafael dos Anjos (24-7) w pierwszej obronie pasa skrzyżuje rękawice z Donaldem Cerrone (28-6).
Pojedynek będzie walką wieczoru gali UFC on FOX 17, która odbędzie się 19 grudnia w Orlando.
Brazylijczyk to prawdziwy weteran oktagonowych bojów, który swoją przygodę pod banderą UFC rozpoczął jeszcze w 2008 roku. Jednak rozpędu nabrał dopiero cztery lata później, w maju 2012 roku poddając Kamala Shalorusa, czym rozpoczął swój marsz po pas mistrzowski. W pokonanym polu zostawiał następnie Anthony’ego Njoukaniego, Marka Bocka, Evana Dunhama i Donalda Cerrone właśnie. Później jednak jego serię przerwał Khabib Nurmagomedov, dominując Brazylijczyka zapaśniczo w kwietniu 2014 na UFC on FOX 11. Podopieczny Rafaela Cordeiro szybko jednak wrócił na właściwe tory, uderzeniami stopując Jasona Higha na UFC Fight night 42 i Bensona Hendersona na UFC Fight Night 49, by następnie totalną dominacją nad Natem Diazem na UFC on FOX 13 zapewnić sobie – wobec kontuzji Nurmagomedova – walkę o pas mistrzowski z Anthonym Pettisem. Skreślany gremialnie pretendent na UFC 185 całkowicie zdominował mistrza, zdobywając tym samym pas mistrzowski.
Rafael dos Anjos prześliczną kombinacją haka na korpus i sierpa na głowę trafia Anthony’ego Pettisa.
Droga na szczyt jego rywala, Donalda Cerrone, rozpoczęła się od chwili, gdy przegrał z aktualnym mistrzem – po tej porażce w pokonanym polu zostawił Evana Dunhama, rozpoczynając imponującą serię ośmiu kolejnych zwycięstw. W kolejnym pojedynku efektownie znokautował Adriano Martinsa, by następnie poddać Edsona Barbozę. Później pod jego ciosami i kopnięciami padł Jim Miller. Na UFC 187 Cerrone zafundował smutny debiut w organizacji Eddiemu Alverezowi, by następnie również przez decyzje sędziowskie odprawiać Mylesa Jury’ego na UFC 182 i Bensona Hendersona na UFC Fight Night 59. Spektakularną serię zwycięstw przypieczętował rozbiciem Johna Makdessiego na UFC 187.
Potężnymi lowkingami Donald Cerrone kompletnie wyeliminował ruchliwość Eddiego Alvareza.
Biorąc pod uwagę przebieg pierwszej walki obu zawodników oraz nieludzką wręcz formę, jaką w ostatnich pojedynkach prezentował mistrz, trudno nie widzieć go w roli faworyta tego pojedynku. Mordercze tempo, jakie narzuca, nieustanna agresja, odwrotna pozycja i mentalność berserkera dobrze mu wróżą przed rewanżem z Kowbojem. Amerykanin to jednak stary lis, który z niejednego już pieca chleb jadł. Gdy wchodzi na wysokie obroty, a jego psychika funkcjonuje, jak należy, może skończyć każdego lekkiego na świecie.
Komentarze: 9