Rafael dos Anjos krytykuje Tyrona Woodleya: „Wstydź się…”
Rozpędzony trzema wiktoriami Rafael dos Anjos zdecydowanie nie jest zadowolony z prób, jakie podejmuje Tyron Woodley, aby doprowadzić do walki z Natem Diazem.
Były mistrz kategorii lekkiej Rafael dos Anjos po przejściu do kategorii półśredniej wygrał trzy kolejne starcia, w ocenie wielu torując sobie w ten sposób drogę do walki o pas mistrzowski z Tyronem Woodleyem.
Szanse na to, aby Brazylijczyk stanął jednak do boju z Amerykaninem, wydają się topnieć z każdym dniem. T-Wood haruje bowiem na wszystkich medialnych frontach jak zły, aby sprowokować do walki Nate’a Diaza i wydaje się, że jego starania w końcu – wespół być może z rosnącymi potrzebami finansowymi stocktończyka – zaczynają przynosić owoce.
Diaz stwierdził bowiem wczoraj, że, owszem, chce już wrócić do oktagonu – i to najchętniej właśnie z Woodleyem.
Nieszczególnie, rzecz jasna, taka perspektywa przypada do gust RDA, który przecież swego czasu jeszcze w kategorii lekkiej zdeklasował stocktończyka.
Tyron Woodley myśli tylko o pieniądzach.
– powiedział dos Anjos w rozmowie z MMAFighting.com.
Wiadomo, że wszyscy chcą i potrzebują pieniędzy, ale on traci rozum. Próbuje decydować i doprowadzać do walk, które nie mają sensu.
Sam Nate Diaz, który w przeszłości miał tylko epizody w kategorii półśredniej – nieszczególnie zresztą udane – otwarcie przyznawał nie raz, nie dwa, że jest zawodnikiem kategorii lekkiej. I za takiego uważa go też RDA.
Nie powinien walczyć w tej dywizji, a Woodley próbuje wymusić walkę.
– stwierdził mający za sobą demolkę na Robbiem Lawlerze Brazylijczyk.
Woodley był gotowy na walkę z Natem Diazem nawet wtedy, gdy był kontuzjowany i potrzebował operacji – bo wiedział, że to dla niego łatwa walka, którą może wygrać bez jednej ręki. Uważam, że nie można tak wstrzymywać całej dywizji.
Próbuje dostać łatwe walki, żeby pozostać w tych wszystkich programach telewizyjnych i radiowych jako mistrz. Chce utrzymać swój status. Nie chce walczyć z kimś tak zmotywowany jak ja, kimś w gazie. Chce kogoś, na kim zarobi. Nate Diaz jest ode mnie popularniejszy. Osiągnąłem od niego więcej w karierze, ale Nate Diaz jest popularniejszy, więc jeśli dojdzie do tej walki, to właśnie dlatego. (Woodley) zdecydowanie chce łatwiejszej walki.
Sternik UFC Dana White kilkukrotnie zapowiadał już, że w swojej czwartej obronie złota Woodley będzie walczył z dos Anjosem właśnie, wykluczając potencjalne starcie z Diazem. I Brazylijczyk doskonale to pamięta, przypominając też, że w końcu jego starcie ze wspomnianym Lawlerem reklamowane było właśnie jako eliminator do titleshota.
@TWooodley man up and stop talk about fight that make no sense, everyone know that I'm the real contender. You want to fight a guy that has never beat a real welterweight in his whole life. Shame on you…
— Rafael dos Anjos (@RdosAnjosMMA) February 7, 2018
Dorośnij i przestań opowiadać o walce, która nie ma sensu. Wszyscy wiedzą, że jestem prawdziwym pretendentem. Chcesz walczyć z gościem, który nigdy w swoim życiu nie pokonał prawdziwego półśredniego. Wstydź się…
Jeśli jednak dojdzie do starcia Woodleya z Diazem, RDA nie zamierza domagać się pojedynku o tymczasowy pas mistrzowski.
Dość już tymczasowych pasów.
– stwierdził.
Jeśli dojdzie do walki Diaz vs. Woodley, to będzie ona o pas. Tymczasowy pas miałby sens, gdyby mistrz nie walczył. Ale to byłby żart.
Chcę walki o pas. Tak mi obiecano. Jeśli jednak ten gość zamierza przesiadywać na pasie i nie walczyć, to mam dzieci do wychowania, rodzinę do wspierania, więc absolutnie wziąłbym kolejną walkę.
*****
Lowkin’ Talkin’ MMA #11 – UFC Belem | Jędrzejczyk vs. Namajunas II