„Pudzian” niedoceniany przez środowisko MMA? Jan Błachowicz potwierdza, ale… „Zobaczymy, jak będzie walczył z prawdziwymi ciężkimi”
Były mistrz kategorii półciężkiej UFC Jan Błachowicz zabrał głos na temat wielkiej sobotniej wiktorii Mariusza Pudzianowskiego z Michałem Materlą na KSW 70.
W sobotę gremialnie skreślany Mariusz Pudzianowski wprawił w osłupienie z jednej strony i zakłopotanie z drugiej całą nadwiślańską scenę MMA, w starciu wieńczącym galę KSW 70 w Łodzi brutalnie nokautując faworyzowanego Michała Materlę.
Czy taki a nie inny rezultat walki zaskoczył najlepszego zawodnika w historii polskiego MMA Jana Błachowicza? O to Cieszyńskiego Księcia zapytał Jacek Adamczyk w portalu MMARocks.pl.
– Na pewno jestem zaskoczony – odparł Jan, zaznaczając, że nie miał jeszcze okazji obejrzeć całego pojedynku. – Nie spodziewałem się, że tak się to skończy, ale też gdzieś tam dopuszczałem taką możliwość, bo jednak różnica wagi była znacząca. Trenować z ciężkimi, a walczyć z ciężkimi to są dwie różne rzeczy.
– A dwa – Michał ma już naprawdę wielkie i ciężkie boje za sobą i gdzieś tam, kurczę… Nie dopuszczałem tej myśli, ale ona krążyła, że może się to… Może nie w ten sposób, ale że może przegrać.
W drodze do walki w środowisku MMA dominowały głosy – także pochodzące z bliskiego sportowego otoczenia Pudziana, czyli z klubu WCA – sugerujące, że gra będzie w klatce toczona do jednej bramki, tej należącej do byłego strongmana.
Po zwycięstwie Mariusz nie ukrywał wzruszenia oraz satysfakcji z utarcia nosa niedowiarkom. Pokusił się nawet o przesłanie medialnego kuksańca Arturowi Szpilce, który był jednym z zawodników najgłośniej wieszczących Pudzianowi porażkę.
Czy rzeczywiście Mariusz był przez środowisko niedoceniany i traktowany z dystansem?
– Na pewno tak – przytaknął Błachowicz. – Chociaż Mariusz nie raz udowadniał, że walczy, chociaż niektórych rywali miał naprawdę… No, każdy wie jakich.
– Ale pokazuje, że może. Może walczyć i wygrywać. Zobaczymy, jak będzie walczył jednak z prawdziwymi ciężkimi.
Nie wiadomo, kiedy i z kim Mariusz Pudzianowski stoczy kolejny pojedynek, choć od soboty intensywnie stręczony jest mu ten z Mamedem Khalidovem.
Jan Błachowicz po wiktorii z Aleksandarem Rakiciem celuje w mistrzowskie starcie ze zwycięzcą czerwcowej konfrontacji na szczycie wagi półciężkiej pomiędzy Gloverem Teixeirą i Jirim Prochazką, którzy wezmą się za bary w ramach gali UFC 275 w Singapurze. Na miejscu pojawi się też były polski mistrz.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.