UFC

„Przykro mi” – Islam Makhachev porównał swoje ostatnie dokonania z dokonaniami Jona Jonesa

Islam Makhachev zabrał głos w przewalającej się w ostatnich dniach przez media dyskusji o rankingu P4P, któremu przewodzi.

Konferencję prasową po zeszłotygodniowej gali UFC 302 w Newark sternik organizacji Dana White wykorzystał między innymi do oddania hołdu mistrzowi wagi ciężkiej Jonowi Jonesowi, jednocześnie poddając w wątpliwość dokonania Islama Makhacheva – wszystko to w kontekście oficjalnego rankingu P4P UFC.

White nie ma najmniejszych wątpliwości, że to Jones powinien zajmować pierwsze miejsce – nie Makhachev. Wszystkich, którzy uważają inaczej, określił mianem „świrów”. Zapytany wtedy, czy aktywność obu zawodników – wysoka Dagestańczyka i niska Amerykanina – nie powinna jednak mieć znaczenia, szef UFC odwrócił kota ogonem, obwieszczając, że właśnie 3-letnia przerwa Bonesa czyni jego zeszłoroczną wiktorię z Cirylem Ganem jeszcze bardziej imponującą – i to zasługuje na szacunek i uznanie.

Pytany podczas konferencji prasowej o wypowiedzi White’a, Makhachev nie udzielił szerszego komentarza, stwierdzając jedynie, że takie jest najwyraźniej zdanie szefa UFC.

Temat szybko podchwycił Bones.

– Wspaniale było usłyszeć, jak bardzo docenia cię szef, a zatem człowiek, który jest tutaj dosłownie od UFC 1 – napisał na platformie X w sobotę. – Wiem, że nienawistnikom nie podobają się jego komentarze, ale z Daną nie jest łatwo się kłócić. Dana White oglądał całą moją karierę z pierwszego rzędu. Fakty to fakty.

– Pozwólcie więc, że zapytam wprost: czyli wdajesz się w absolutną wojnę na wyniszczenie, wykręcasz poddanie w ostatniej minucie – i to ma czynić cię najlepszym? Rozumiem, że kontuzja oznacza, że nagle straciłeś wszystkie umiejętności? Po prostu jestem ciekawy.

W mediach po UFC 302 przetoczyła się szeroka dyskusja na temat wypowiedzi Dany White’a. Do jego zdania przychylili się między innymi Michael Bisping czy Anthony Smith, podczas gdy, dla przykładu, Alexander Volkanovski czy Sean O’Malley mają zupełnie inną perspektywę, na tronie rankingu P4P widząc Dagestańczyka. W przestrzeni medialnej nie brak głosów, wedle których Amerykanin zasługuje na status GOAT-a, ale z uwagi na niską aktywność nie zasługuje na 1. miejsce P4P.

W czwartek do sprawy odniósł się mistrz wagi lekkiej. Islam opublikował w swoich mediach społecznościowych zdjęcie, na którym przedstawił listę walk, jakie obaj – on i Jon – stoczyli od 2021 roku.

– Przykro mi – napisał w komentarzu.

Bilans Jona Jonesa w UFC wynosi 21-1, z jedyną porażką przez dyskwalifikację. Islam Makhachev legitymuje się natomiast bilansem 15-1. Amerykanin zdecydowanie przeważa pod kątem obron pasa mistrzowskiego – aż jedenaście razy dokonał tego w wadze półciężkiej. Dla Dagestańczyka sobotnie zwycięstwo z Dustinem Poirierem stanowiło trzecią obronę pasa – czym wyrównał rekord 155 funtów.

Z drugiej jednak strony, jeśli zawęzić horyzont czasowy do 2021 roku, to bilans Dagestańczyka wynosi w tym okresie 8-0 – z czterema zwycięstwami w mistrzowskich starciach – podczas gdy w przypadku Bonesa jest to 1-0. Islam Makhachev w tym okresie pokonywał dwukrotnie zawodnika z 1. miejsce P4P – Alexandra Volkanovskiego – oraz z 3. miejsca – Charlesa Oliveirę.

Jon Jones wróci najprawdopodobniej do akcji podczas listopadowej gali w Nowym Jorku, gdzie zmierzy się z niewidzianym w akcji od ponad trzech lat Stipe Miociciem.

Kolejnym rywalem Islama Makhacheva będzie prawdopodobnie Arman Tsarukyan.

Ten sondaż jest zakończony (od 7 dni).

Islam Makhachev czy Jon Jones - kto powinien być obecnie na czele rankingu P4P?

Jon Jones
52.29%
Islam Makhachev
47.71%

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button