„Przez tydzień byłem wku*wiony” – Borys Mańkowski obejrzał walkę z Marianem Ziółkowskim dziesięć razy, przekonany, że wygrał
Obejrzawszy szczegółowo styczniowe starcie z Marianem Ziółkowskim, Borys Mańkowski nie ma wątpliwości, że zwycięstwo winno było powędrować w jego ręce.
Zaraz po walce o mistrzostwo kategorii lekkiej, którą w ramach styczniowej gali KSW 66 przegrał jednogłośną decyzją sędziowską z Marianem Ziółkowskim, Borys Mańkowski poddał w wątpliwość werdykt punktowy. Przypomnij, że wszyscy trzej sędziowie widzieli walkę identycznie, dwie pierwsze rundy przyznając poznaniakowi, trzy ostatnie – warszawiakowi.
Miesiąc później Diabeł Tasmański zdania nie zmienił. Ba! Wziąwszy rzeczone starcie pod lupę, upewnił się w przekonaniu, że rzeczywiście sędziowie punktowi rozminęli się z rzeczywistością, przyznając wiktorię Marianowi Ziółkowskiemu. Opowiedział o tym w najnowszym wywiadzie Piotrowi Pająkowi z kanału Podróże Wojownika.
– Przez pierwszy tydzień byłem wkurwiony dosyć mocno – przyznał Boyrs. – Walkę obejrzałem… Taka ciekawostka, bo zawodnicy ogólnie nie lubią oglądać swoich walk, bo się stresują według mnie. Nie lubią patrzeć na siebie, gdy popełniają błędy i tak dalej.
– Ale to jest chyba największa głupota. Trzeba ją obejrzeć. Ja ją obejrzałem z dziesięć razy i ze dwa razy obejrzałem ją w takim totalnym spowolnieniu. Wiecie, klatka po klatce, żeby powycinać swoje błędy i to, co robiłem dobrze. Żeby zobaczy, które ciosy dochodziły, a które nie.
– Wiadomo, że ludzie tego nie widzą, ja tego nawet nie widzę często, oglądając szybko walkę. A te klatki po klatce dały mi do zrozumienia w sumie, że jedyna runda, którą na pewno przegrałem, to była piąta. Pierwsza, druga wygrałem na pewno.
Borys przytaknął na uwagę kompana, że miał więcej celnych uderzeń, więcej obaleń i kontrolę w parterze.
– Kontrola przy siatce – dodał poznaniak. – Wywieranie presji. To są takie rzeczy, o których ludzie też nie wiedzą. Jeżeli masz kontrolę oktagonu, czyli ja zaganiam, ja idę pod klatkę, ja trzymam, to też czas dla mnie. Ale chuj!
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
– Koniec końców, patrząc na tę walkę, nieznacznie bo nieznacznie, ale myślę, że ją wygrałem. Wiesz, wiadomo, wkurwiony jestem, że poszło, jak poszło. Jestem zadowolony z tego, że dużo założeń, które zakładaliśmy sobie w gameplanie, spełniło się. Praktycznie każdy elementy, który chciałem zrobić, zrobiłem.
Borys Mańkowski przebywa obecnie w Tajlandii, gdzie zarówno wypoczywa, jak i szlifuje formę przed powrotem do klatki KSW. W tym roku chciałby stoczyć jeszcze dwie walki i ma już konkretne plany ich dotyczące.
– Mam nadzieję, że w połowie roku, myślę, że w maju, KSW da mi walkę – powiedział. – Nie wiem, z kim. Obojętnie.
– Muszę zastosować nowe sztuczki, aby nie dać decyzji. Sam dla siebie. Nie lubię i nie chciałbym dawać decyzji. Wiadomo, że to nie jest łatwe, ale chciałbym kończyć swoje walki przed czasem.
Ostatni pojedynek w tym roku poznaniak chciałby stoczyć w okolicach grudnia.
Cały wywiad poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.