„Przemawiał do mnie tutaj Bóg” – Rory MacDonald nie jest pewien, czy nadal posiada instynkt zabójcy w klatce
Obroniwszy pas mistrzowski wagi półśredniej podczas gali Bellator 220, Rory MacDonald udzielił szczerego wywiadu, stawiając pod znakiem zapytania dalszą karierę.
Przed galą Bellator 220 w San Jose Rory MacDonald przyznał, że w ostatnich miesiącach bardzo mocno zbliżył się do Boga – a to za sprawą Kościoła Zielonoświątkowego, do którego, za namową żony, zaczął regularnie uczęszczać.
Po walce z Jonem Fitchem, która zakończyła się większościowym remisem, Czerwony Król, wyraźnie zdezorientowany, może nawet zdziwiony, udzielił w klatce osobliwego wywiadu, nawiązując ponownie do Boga.
Nie wiem, co to jest… Trudno mi teraz odpalić w walce.
– powiedział, z trudnością składając słowa.
Nie mam w sobie już tego instynktu zabójcy. Nie wiem. Naprawdę trudno to wyjaśnić, ale teraz trochę się waham w klatce. Nie wiem, co powiedzieć. To nie był mój najlepszy występ.
Remis oznacza, że pas mistrzowski pozostał na biodrach Kanadyjczyka, który awansował do półfinału Grand Prix Wagi Półśredniej. Tam czeka na niego już Neimanem Gracie, z którym po walce stanął do pierwszego staredownu.
Jako człowiek czuję, że Bóg w ostatnim czasie naprawdę wzywa mnie do siebie.
– kontynuował MacDonald.
Nie wiem. Zmienił mojego ducha, zmienił moje serce. Trzeba pewnego konkretnego nastawiania, aby wychodzić tutaj i zadawać innym ludziom ból. Nie wiem, czy nadal mam w sobie tyle samo zapału do ranienia ludzi. Nie wiem, jak to opisać. To dezorientujące, ale wiem, że Pan przygotował coś dla mnie. Przemawiał do mnie tutaj. Nie wiem. To nowe uczucie.
Muszę wszystko przemyśleć. Zobaczymy, co się wydarzy. Wiele emocji.
Zobacz także: Rekordowe statystyki Michała Oleksiejczuka w Petersburgu
.@Rory_MacDonald's post-fight interview. #Bellator220
"I don't know if I have that same drive to hurt people anymore." pic.twitter.com/6Iosk6RPID
— DAZN Boxing (@DAZNBoxing) April 28, 2019
Po gali 29-latek spotkał się jeszcze z dziennikarzami na krótkiej konferencji prasowej. Nie składał żadnych deklaracji odnośnie swojej przyszłości, ale zasugerował, że nie przechodzi jeszcze na emeryturę – choć potrzebuje czasu, aby wszystko przemyśleć.
Usiądę, pomodlę się i zobaczę, co przygotował dla mnie Bóg. Jakie drzwi się otworzą.
– powiedział.
Ale w tej chwili mój plan to przejście do kolejnego etapu i rywalizacja z Neimanem.
Rory MacDonald nie wygrał od stycznia zeszłego roku, gdy po wojnie na wyniszczenie zdetronizował Douglasa Limę, by później zostać zdemolowanym przez Gegarda Mousasiego w starciu o pas 185 funtów.
*****
Rory od zawsze był taki religijny czy to efekt już długoletniej wojaczki? bo mimo że gość przed 30 to walczy od 16 roku życia
Raczej efekt wojaczki, żony i trochę jednak takiego zwichrowanego – myślę, że pozytywnie – charakteru.
Chyba trafił do jakiejś sekty bo ładnie mu mózg wyprali