Przegrał z Dariushem, którego zmasakrował Oliveira – czy podcięło mu to skrzydła? Mateusz Gamrot wyjaśnia!
Mateusz Gamrot odpowiedział na pytanie, czy dominacja Charlesa Oliveiry nad Beneilem Dariushem, z którym sam przegrał, podcięła mu skrzydła.
W październiku zeszłego roku w Abu Zabi w pojedynku, który mógł zagwarantować mu starcie o pas mistrzowski wagi lekkiej, Mateusz Gamrot przegrał jednogłośną decyzją z Beneilem Dariushem. Asyryjski Amerykanin powstrzymał zapaśnicze próby Polaka, będąc skuteczniejszym w stójce.
Po wiktorii tej Benny był przymierzany do walki o złoto, ale zestawiono mu wcześniej jeszcze jeden pojedynek. W czerwcu tego roku skrzyżował rękawice z Charlesem Oliveir. Nie będzie wspominał go dobrze. Brazylijczyk zdeklasował bowiem Amerykanina, kończąc go uderzeniami w pierwszej już rundzie.
Czy taki a nie inny przebieg i wynik jednostonnego brazylijsko-amerykańskiego boju nie podciął skrzydeł Gamerowi, który wcześniej uległ Benny’emu? O to zapytano Polaka w zeszłotygodniowej odsłonie Hejt Parku na Kanale Sportowym.
– Zawodnik A może wygrać z zawodnikiem B, ale z zawodnikiem C przegra, a zawodnik C może przegrać z zawodnikiem B – powiedział. – Nie ma reguły. Styl stylowi jest nierówny i zawodnik zawodnikowi nierówny, więc ja bym się tutaj tak nie wzorował na tym.
– A dwa – Darek naprawdę źle wyglądał w tej walce z Oliveirą, tym bardziej gdy wstał z parteru. Naprawdę nie widział na oczy i był zamroczony kondycyjnie.
– W moim przypadku naparzaliśmy się trzy rundy i nie drgnęła mu tam brew nawet, więc nie patrzyłbym tak na to. Tego wieczoru Oliveira był dużo lepszy i tyle.
Beneil Dariush najprawdopodobniej powróci do oktagonu przy okazji październikowej gali UFC 294 w Abu Zabi. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że jego przeciwnikiem będzie dobry znajomy Mateusza Gamrota, Arman Tsarukyan.
Powróciwszy w marcu na zwycięskie tory – we wziętej w zastępstwie walce pokonał niejednogłośnie Jalina Turnera – Gamer kolejny pojedynek stoczy 23 września. W daniu głównym gali UFC Fight Night w Las Vegas podejmie Rafaela Fizieva.
Cała rozmowa poniżej.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.