Przed burzą – TUF Nations Finale, Bisping vs Kennedy
KARTA GŁÓWNA
170 lbs: Patrick Cote vs Kyle Noke
Patrick Cote (19-8, 6-8 UFC) powraca do oktagonu po prawie 400 dniach nieobecności, ale to nic wobec Kyle’a Noke’a (20-6-1, 4-2 UFC), który nie gościł w oktagonie od półtora roku – z uwagi na kontuzję ramienia oraz kręcenie TUFa (podobnie jak Cote, oczywiście). Tak długa przerwa od występów powoduje, że typowanie wyniku tej walki obarczone jest sporym ryzykiem.
Kanadyjczyk po niespełna dwuletnim rozbracie z UFC i znajdowaniu się na radarze Mameda Khalidova powrócił do najlepszej organizacji w lipcu 2012 roku i jak dotychczas stoczył trzy pojedynki. W żadnym nie zachwycił – przegrał z Cungiem Le, wygrał przegraną walkę z Alessio Sakarą z uwagi na dyskwalifikację Włocha, wreszcie ostatnio na punkty pokonał po dość kontrowersyjnej decyzji przeciętnego co najwyżej Bobby’ego Voelkera. Jego ciosy ważą jakby mniej, a jego szczęka jakby straciła na odporności. Najlepsze czasy Cote ma już chyba za sobą.
Kyle Noke by wygrać, nie może dopuścić, by pojedynek zmienił się w brawl – świszczące w powietrzu sierpowe to bowiem naturalne środowisko Kanadyjczyka. Australijczyk musi korzystać z lepszych warunków fizycznych w stójce i wykorzystywać nadarzające się okazje (sierpy Kanadyjczyka) do skracania dystansu i przenoszenia walki do parteru. Dysponuje dużo lepszymi zapasami, więc nie powinno to sprawiać mu większych problemów. Pamiętajmy bowiem, że Cote lądował aż cztery razy na plecach po obaleniach Voelkera, dwa razy obalał go nawet Cung Le, a Tom Lawlor – aż pięć razy. W parterze przewaga Noke’a powinna być wyraźna i myślę, że to tam powinien szukać swoje szansy na zwycięstwo.
Nie zapominajmy jednak, że Noke również ma już 34 lata i nie sądzę, by wszystko, co najlepsze, miał jeszcze przed sobą – zwłaszcza po tak okrutnie długiej przerwie. Mimo to delikatnie skłaniam się właśnie w stronę Australijczyka – to inteligentny fighter dążący do płaszczyzny, w której ma przewagę, więc najpewniej szybko szukał będzie przeniesienia walki do parteru. Jeśli w międzyczasie nie da się ustrzelić, podda Cote.
Zwycięzca: Kyle Noke przez poddanie.
BUKMACHER MMA
Kyle Noke pozostaje minimalnym faworytem w ocenie bukmacherów – płacą za jego wygraną około 1.85. Zwycięstwo Cote warte jest około 2.0. Gdyby do tej walki doszło, powiedzmy, pół roku temu, skłaniałbym się do postawienia na Noke’a. Teraz natomiast bardzo długa przerwa w występach Cote’a i cholernie długa w przypadku Noke’a powodują, że nie skuszę się na żadnego z nich.
Propozycja – no bet.
145 lbs: Dustin Poirier vs Akira Corassani
Akira Corassani (12-3, 3-0 UFC) jest wszem i wobec skazywany na pożarcie w konfrontacji z Dustinem Poirierem (15-3, 7-2 UFC). Przekorna natura nakazywałaby mi jednak z pewną dozą wątpliwości podejść do teorii głoszących bezproblemową wiktorię Amerykanina… Ale w tym przypadku po prostu nie potrafię!
Sportowo to zestawienie nie ma większego sensu – krążący wokół titleshota Poirier otrzymuje rywala z górnych stanów średnich. Wiem, że Corassani na podstawie samego li tylko rekordu w UFC (3-0), może i Corassani zasługuje na kogoś z wyższej półki, ale po pierwsze – nie z aż tak wysokiej, jaką okupuje Poirier, po drugie – wygrane Corassaniego nad przeciętniakami w osobach Andy’ego Ogle’a i Robbiego Peralty nie oszałamiają – obie decyzje, w tym jedna niejednogłośna. Najtrudniejszy test, któremu został poddany w ostatnim boju przeciwko Maximowi Blanco zdał z powodu dyskwalifikacji tego ostatniego.
Nie widzę żadnych szans na to, by Corassani zwyciężył. Poirier ma lepsze warunki fizyczne, lepsze cardio, lepszą stójkę, lepsze zapasy i lepszy parter. Trenuje w lepszym klubie. Jest młody, agresywny, głodny zwycięstw. Bardziej doświadczony. Mierzył się z elitą, pokonywał dużo lepszych rywali niż Corassani. Jeśli nie popełni jakiegoś katastrofalnego błędu, szybko rozbije Corassaniego.
Zwycięzca: Dustin Poirier przez (T)KO.
BUKMACHER MMA
Zdecydowanym faworytem starcia jest Dustin Poirier, na którego wygraną kurs wynosi w porywach 1.15. Na Corassaniego – około 6.00. Jeśli ktoś chce podbić kupon, 1.15 nie wygląda tak źle,biorąc pod uwagę, że daję Amerykaninowi 99% szans na wygraną.
Propozycja – Dustin Poirier (1.15), do kombinacji.
A walkę Kaufman vs. Smith będziesz analizował?
Rabittt, nie, czasami odpuszczam sobie pojedynki pań ;)