Promotor Anthony’ego Joshuy: „Scousersi nie będą podróżować po świecie za Darrenem jak Irlandczycy za Conorem”
Promotor Anthony’ego Joshuy, Eddie Hearn zabrał głos na temat przyszłości szykowanego na wielką gwiazdę Darrena Tilla.
Po tym, jak na sportową emeryturę przeszedł pierwszy brytyjski mistrz UFC w historii Michael Bisping, schedę po nim przejął na Wyspach Darren Till.
Pochodzący z Liverpoolu 25-latek nigdy jednak nie ukrywał, że mierzy znacznie – i nie chodzi wcale o pas mistrzowski UFC. Nic z tych rzeczy! Goryl chce bowiem zostać najlepszym zawodnikiem w historii MMA, a do celu tego zaprowadzić mają go… trzy pasy mistrzowskie! Na oku Till ma bowiem złoto 170, 185 i nawet 205 funtów.
Nie ulega wątpliwości, że ogromne nadzieje w młodzianie pokłada też Dana White i spółka, którzy dla niego właśnie zorganizowali pierwszą galę w Liverpoolu, ściągając tam wymarzonego dlań rywala – Stephena Thompsona.
Pojedynek zdecydowanie nie zachwycił, ale Brytyjczyk skończył z tarczą – i choć sam garnie się do walki na Anfield Road, nie mając wątpliwości, że zapełniłby stadion Liverpoolu, to Dana White stwierdził po liverpoolskiej gali jasno – Till kolejną walkę stoczy w Las Vegas.
Czy Goryl to zawodnik, który posiada papiery na gwiazdę światowego formatu? Czy może dorównać w tych aspektach Conorowi McGregorowi albo się do Irlandczyka choćby zbliżyć?
Czy Till może powtórzyć medialny sukces McGregora? Tam, gdzie zjadło dźwięk, mówię o McGregorze właśnie. pic.twitter.com/TPMVsM7eLr
— Bartłomiej Stachura (@Lowkingpl) June 2, 2018
Jeden z najlepszych bokserskich promotorów Eddie Hearn, pod którego skrzydłami walczy między innymi Anthony Joshua, ma co do tego pewne wątpliwości.
Till to dla nich błogosławieństwo, bo mają teraz bardzo dobrego zawodnika z Liverpoolu.
– powiedział Hearn w rozmowie z IFLTV (za TheMacLife.com).
Pełna hala, świetna atmosfera. Wiem, że przestrzelił wagę, ale to gwiazda. Jest wspaniały dla UFC, wspaniały dla sportu. Będą mieli wiele pociechy z Darrena Tilla.
Trzymałbym go jednak w Liverpoolu tak długo, jak się tylko da. Scousersi nie będą za nim podróżować – część będzie, ale nie tak jak za Conorem – w Ameryce jest też mnóstwo Irlandczyków. Nie zrozumcie mnie źle – w Ameryce są też scousersi, ale to nie to samo.
Nie znam się na prowadzeniu UFC – a oni sami wykonują wspaniałą pracę. To geniusze, wiedzą, co robią. Jeśli zależałoby to jednak ode mnie, trzymałbym go w Liverpoolu.
*****
Pretendent, mały rybak, cwaniak i kolumbijska sensacja – cztery wnioski z UFC Utica