KSWPolskie MMA

„Pot po jajach cieknie mocno” – Pudzian szlifuje formę przed KSW 44

Mariusz Pudzianowski opowiada o ostatnich treningach przed galą KSW 44 w Gdańsku, gdzie pójdzie w tany z Karolem Bedorfem.

Do zapowiadanego jako największa walka w historii nadwiślańskiego MMA pojedynku pomiędzy mającym ogromny udział w rozkwicie tego sportu w Polsce byłym strongmanem Mariuszem Pudzianowskim i zasiadającym przez kilka lat na tronie dywizji ciężkiej KSW Karolem Bedorfem został już niecały tydzień. Obaj zawodnicy skrzyżują rękawice 9 czerwca podczas gali KSW 44 w trójmiejskiej Ergo Arenie.

Cały czas trenujemy. Zostały ostatnie szlify.

– powiedział w rozmowie z Jarosławem Świątkiem z MyMMA.pl Pudzianowski.

Ostatni tydzień, 9-10 dni bardziej skupiamy się na treningach szybkościowych. Teraz te treningi tak długo już nie trwają – maksymalnie czterdzieści parę minut. Jest to krótki trening, a zarazem bardzo mocny – więc po czterdziestu minutach wychodzi się spoconym i jak ja to zawsze ostatnimi czasy mówię – pot po jajach cieknie mocno.

Od dłuższego czasu Pudzianowski wymieniany jest jako kandydat do walki o pas mistrzowski kategorii ciężkiej, ale sam zawodnik podchodzi do tematu z dystansem. Liczy się dla niego przede wszystkim to, aby dać w Ergo Arenie dobrą walkę i udowodnić coś samemu sobie.

Zapytany o mocne i słabe strony Bedorfa, nie wdawał się w szczegóły.

Karol jest dobrym zawodnikiem.

– powiedział Mariusz.

Za darmo nie przyszło mu trzy lata dzierżyć pasa KSW wagi ciężkiej. Nawet grając w szachy czy pstrykając kapsle – jeżeli chcesz być najlepszy w danej dziedzinie, musisz ciężko trenować. Jeżeli więc trzy lata był mistrzem, to jest dobrym zawodnikiem. A to, że noga mu się potknęła? Każdemu zdarzyć się może. Nie przegrywa ten, kto nic nie robi, więc na pewno go nie lekceważę.

Oczywiście, że ma dobre strony i słabe strony. I te słabe strony trzeba będzie wyłapać. Oczywiście, że oglądaliśmy wszystkie jego walki i je przeanalizowaliśmy. Ja chcę wygrać, on chce wygrać. Ten, który popełni błąd, ten przegra.

*****

Pretendent, mały rybak, cwaniak i kolumbijska sensacja – cztery wnioski z UFC Utica

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button