![](https://www.lowking.pl/wp-content/webpc-passthru.php?src=https://www.lowking.pl/wp-content/uploads/2025/02/strickland_nicksick_1.jpg&nocache=1)
Poszedł do mediów, zanim z nim porozmawiał? Sean Strickland odpowiedział trenerowi Ericowi Nicksickowi po UFC 312!
Seanowi Stricklandowi nie spodobały się wypowiedzi trenera Erica Nicksicka po gali UFC 312 w Sydney.
Pomimo iż przyznał, że nie miał jeszcze okazji na spokojnie porozmawiać z Seanem Stricklandem – zaraz po przegranym rewanżu z Dricusem Du Plessisem na UFC 312 w Sydney został on przetransportowany do szpitala z powodu pogruchotanego nosa – jego trener Eric Nicksick zawitał do magazynu Ariela Helwaniego, gdzie krytycznie podsumował występ swojego podopiecznego.
– Musimy być szczerzy – powiedział Nicksick o sobotniej walce. – To był po prostu bardzo rozczarowujący występ w starciu o pas. Są ludzie w tym sporcie, którzy nigdy nie zdają sobie sprawy, że sama szansa walki o pas powinna wystarczyć, aby cię zmotywować do zrywania się z łóżka. Z mojej perspektywy on tam nie walczył.
– To wina nas wszystkich. Moja jako członka ekipy trenerskie, Seana. Uważam, że musi ustalić, co chce robić w tym sporcie. Jeśli chodzi tylko o zarabianie pieniędzy, to świetnie, daj nam znać. Ja chcę trenować mistrzów świata, więc moje motywacje są inne. Samo wyjście, zrobienie tej walki i brak zaangażowania były dla mnie po prostu mało inspirujące.
Ba! Nicksick potwierdził, że nie zamierza trenować Stricklanda, jeśli ten nie zmieni swojego podejścia.
– Dla mnie była to po prostu walka bez inspiracji – powiedział Nicksick. – Wyglądało to tak, jakby lunatykował. Było ciężko, próbowałem go z tego wyciągnąć przez kolejne rundy. Nie wiedziałem, czy próbował na początku zbierać dane, czy to był po prostu powolny start, czy co się działo, ale gdy zaczęły mijać kolejne rundy, po prostu czułem, że nie kroczy tą drogą, jaką na ogół kroczy. Było ciężko.
– To było ciężkie 25 minut jak na całą tam wyprawę, a nie zapominajmy, że to była walka o pas. Bardzo poważnie podchodzę do walk mistrzowskich. Byłem po prostu rozczarowany. Byłem rozczarowany całym wynikiem, całą walką jako procesem. Po prostu bez ognia.
Wypowiedzi te Nicksicka rozeszły się szerokim echem w świecie MMA. Dotarły też do Stricklanda. Były mistrz w odpowiedzi opublikował nagranie, w którym odniósł się do zarzutów, uchylając też rąbka tajemnic w temacie problemów, z jakimi borykał się w drodze do rewanżu z Dricusem Du Plessisem.
– Dobra, słuchajcie, cały czas oznaczacie mnie w temacie Erica – powiedział. – I jasna cholera… Bo lubię Erica. To mój kolega i nadal będzie moim kolegą. Czy będzie w moim narożniku? Prawdopodobnie nie. Mamy mnóstwo wspaniałych goście w Xtreme. Nate, Ray Sefo. Mamy mnóstwo rzeźników, którzy chętnie staną w moim narożniku.
– Słuchajcie, ten cały obóz to była po prostu szarpanina. Naprawdę pie*dolona udręka. Zawsze wszyscy mamy jakieś wymówki na porażki albo na to, dlaczego powinniśmy byli wygrać. Wszyscy mamy pie*dolone wymówki, ale prawda taka, że nie mają one żadnego, ku*wa, znaczenia. Mówię o tym tylko i wyłącznie dlatego, że Ericowi umyślał się jakiś, ku*wa, podcast i zachciało mu się bycia influenserem. No to dobra, teraz muszę się wytłumaczyć.
– Okazja – i nie chodzi tylko o sferę walki – okazja nie pojawia się nigdy, gdy się jej spodziewasz. Nie mają znaczenia okoliczności, sytuacja – nigdy nie wstajesz rano i nie myślisz, że, dobra, dzisiaj jest idealny dzień na okazję. Zawsze pojawia się w najgorszym, ku*wa, momencie.
– Ile razy pojawiała się okazja, podnosiłeś rękę, mówiłeś, że, dobra, jestem, ku*wa, gotowy? I ostatecznie wiele razy nie dawałeś rady. Ale wiele razy dałeś też radę. Rzecz po prostu w tym, że trzeba mówić „tak”.
– Nie mówię tego w charakterze wymówki, ale ten cały obóz to była po prostu szarpanina. Wmawianie sobie, że „wszystko gra”. A wiedziałeś, że nie jest dobrze. Byłem w Kolumbii na 7-8 tygodni przed galą. Komórki macierzyste pod złamaną kość. I powtarzam – kość zaleczyła się dobrze, żadnych wymówek. Ale po prostu siedzi ci to w głowie.
– Trenowałem z tym De Ridderem, gościem od poddań. Zrobił wysiad zapaśniczy. Ręka była już złamana wcześniej, ale wydawał mi się, że po prostu pękła. Musiałem więc lecieć do Kolumbii. Po*ebane.
– No ale przez cały obóz siedzi ci to w głowie. Powtarzasz sobie, że wszystko, ku*wa, gra… Myślę, że każdy facet tak robi. Patrzysz w lustro i pomimo iż wiesz, że nie jest dobrze, to mówisz, że wszystko, ku*wa, w porządku. Jesteś, ku*wa, mężczyzną. Nie wymiękasz.
– Ale cały ten obóz… Gronkowiec, złamana ręka, problemy z wizą, którą dostałem na tydzień przed galą. Nie mogłem jednego człowieka z narożnika ściągnąć (Eblena). Ten cały obóz to była po prostu szarpanina – nie jest dobrze, ale patrzysz w lustro i mówisz „damy radę”.
– Nie ujmuję niczego Dricusowi. Wyszedł tam i walczył jak lew. Pogruchotał mu, ku*wa, nos. Czapki z głów. Walczyłeś jak prawdziwy mężczyzna.
– Nie walczę jednak po to, aby kolekcjonować pasy w gablocie. Nie walczę po to, żeby Eric robił sobie fałszywe podcasty. Nie dlatego walczę. Zanim zacząłem walczyć, miałem tak, ku*wa, niską samoocenę, jak można sobie wyobrazić. Nawet nie mogłem spojrzeć na siebie w pie*dolonym lustrze. Gdy zaczynałem walczyć, nie znałem pojęcia jakiejkolwiek godności.
– Ale poprzez walkę dużo się nauczyłem, spotkałem mnóstwo za*ebistych ludzi. Wszystko dzięki UFC i fanom. To wy odmieniliście moje pie*dolone życie. Sprawiliście, że rozwinąłem się zarówno w klatce, jak i poza nią. I dlatego walczę. Uwielbiam to, ku*wa. Mam w cholerę walk w kontrakcie, uwielbiam się bić, wracam na salę i zaczynam harówkę – i ruszam od początku.
– Takie jest życie. Zawsze musisz się w którymś momencie cofnąć. No dobra, muszę zaczynać od początku. I wtedy masz wybór – albo zabierasz się za robotę, albo, ku*wa, się poddajesz. Ja zabieram się za robotę.
– W jednej rundzie złamałem ten, ku*wa, nos trzy razy. I za żadnym razem nie wymiękłem. Nie siadłem na stołku, mówiąc, że hej, mój nos jest złamany, nie mogę walczyć. Za każdym, ku*wa, razem go nastawiałem. Może jeszcze będę miał szczęście, może nie. Koniec końców, każdy z nas ma jakąś historię, na którą wszyscy inni mają wy*ebane. Jestem wdzięczny za to życie, uwielbiam swoją pracę, swoich fanów. Wspieram was, jak wy wspieracie mnie. Na matę i zabieramy się do roboty.
— Sean Strickland (@SStricklandMMA) February 12, 2025
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.