„Postawił nas trochę pod ścianą” – konkurencja próbuje „wykupić” Mameda Khalidova? Martin Lewandowski szczerze o bokserskim wpisie Czeczena!
Współwłaściciel KSW Martin Lewandowski nie ukrywa zdziwienia bokserskimi planami Mameda Khalidova.
Tradycyjnie na koniec roku organizacja KSW szykuje dużą galę, na której zamierza wystawić swoje najcięższe działa. Okazuje się jednak, że w Gliwicach – bo grudniowa gala KSW 89 odbędzie się właśnie tam – zabraknie Mameda Khalidova, pomimo iż Czeczenowi żadne kontuzje nie doskwierają. Co się stało?
Otóż, kilka dni temu Khalidov zapowiedział, że chciałby spróbować swoich sił w boksie. Szybko zgłosili się chętni, aby przetestować jego pięściarski kunszt – gotowość na bokserskie tany z Czeczenem wyrazili chociażby Jan Błachowicz czy Borys Mańkowski.
Okazuje się, że plany te Czeczena kolidują z grudniowymi planami KSW. A przynajmniej na to wskazują wypowiedzi współwłaściciela KSW Martina Lewandowskiego, który udzielił wywiadu dziennikarzowi Andrzejowi Kostyrze.
– Mogę powiedzieć tyle, że nie było tutaj żadnej konsultacji – przyznał polski promotor, zapytany o wpis Khalidova. – Sam odpalił te wrotki. Zdecydowanie. Nie jestem jakoś specjalnie przygotowany do odpowiedzi na to pytanie, dlatego że jeszcze nie dzwoniłem do Mameda.
– Tylko w biurze zorientowałem się, czy ktoś coś wie – okazało się, że nikt nic nie wie, więc myślę, że wszystkich postawił tak trochę pod ścianą.
– To jest trochę tak, że jak wspólnie buduje się zawodników i zawodnicy rosną oczywiście – i to jest taki miks pomiędzy tym, co zawodnicy robią i tym, co my, jako KSW, robimy – że im większa gwiazda, to trzeba się spodziewać, że z czasem przyjdą po prostu konkurenci, którzy będą próbowali wykupić tego zawodnika, zaproponować nową formułę i szukać tych wszystkich obostrzeń – czyli jak masz kontrakt na MMA, to „acha, to damy mu walkę w boksie albo w kickboxingu!”.
– Jest to taka trochę rzeczywistość, powiem szczerze, z którą żyję od dłuższego czasu. Naszą najczęstszą zagwozdką jest to, że zawodnicy po prostu gdzieś tam mają ambicje, żeby dalej pójść do UFC. Musieliśmy się pożegnać z kilkoma naprawdę prześwietnymi zawodnikami. Szczerze ubolewam nad tym, ale tak się życie toczy.
– Tu jest trochę inny aspekt. Więcej to nawet nie od samego autora postu wiem, tylko z jakichś plotek…
– Słyszałem, że tak, że to ma być walka z Tomkiem Adamkiem, ale to jest jeszcze za szybko, żeby ją potwierdzać. Myślę, że trochę Mamed chciał przetestować, czy fani chcą widzieć go w boksie i czy widzą to jako dobry pomysł.
– Czytałem te komentarze i powiem, że tak pół na pół było. Tak statystycznie, bo tych komentarzy dużo było. Było, że „pewnie, super, idź po swoje nowe wyzwania” albo „po co ci to, Mamed?”.
Z kolei w rozmowie z Arturem Mazurem w magazynie Klatka po Klatce Martin Lewandowski finalnie potwierdził absencję Mameda Khalidova na grudniowej gali.
43-letni Czeczen znajduje się na fali dwóch efektownych zwycięstw. W zeszłym roku koncertowo zdemolował Mariusza Pudzianowskiego, a w tym w trylogii ponownie znokautował Scotta Askhama.
Kilkukrotnie kończący już karierę, 47-letni obecnie Tomasz Adamek ostatnio występ stoczył w 2018 roku, przegrywając przez nokaut z Jarrellem Millerem.
Cała rozmowa poniżej.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.