„Porównywać nas do tumanów? Mega słabe” – Cezary Oleksiejczuk rozczarowany formą rozstania z trenerem Oknińskim
Cezary Oleksiejczuk potwierdził rozstanie z trenerem Mirosławem Oknińskim, nie ukrywając rozczarowanie formą, w jakiej do niego doszło.
Kilka dni temu trener Mirosław Okniński wstrząsnął nadwiślańską sceną MMA, ogłaszając zakończenie współpracy z braćmi Michałem i Cezarym Oleksiejczukiem – zdaniem wielu, swoimi najbardziej utalentowanymi podopiecznymi.
Bracia Oleksiejczukowie nie komentowali dotychczas medialnej zawieruchy, jaką rozpętał warszawski trener, ale… Właśnie uległo to zmianie. W magazynie Koloseum gościł bowiem nowy mistrz kategorii półśredniej FEN Cezary Oleksiejczuk, którego przepytano między innymi właśnie o zamieszanie z trenerem…
– Nie współpracujemy już z trenerem Oknińskim – potwierdził Cezary. – Jak wszyscy widzieli, trener zakończył z nami współpracę poprzez Facebooka. Nawet nie było żadnych rozmów, tylko trener od razu to ogłosił publicznie, że wyrzuca mnie, Michała, Bartka Szewczyka i Roberta Bryczka z klubu. Wywietrzył swój team.
– My gdzieś już planowaliśmy od miesięcy odejście od trenera Mirka. Trener wyprzedził fakty, zwolnił nas z klubu. W sumie tyle mam do powiedzenia.
– Co do wyjazdów do innych klubów, na pewno teraz mamy taką możliwość, żeby jeździć po Polsce, sparować. WCA też na pewno jest na celowniku, żeby odwiedzić ten klub, jeśli będzie możliwość i posparować z zawodnikami. Na pewno będziemy jeździć po Polsce. Teraz jesteśmy wolni, mamy swój team, rozwijamy go i mamy duże możliwości.
W licznych wpisach trener Okniński przemycił też pod adresem braci Oleksiejczuków – szczególnie Michała – kilka epitetów. Określił go chociażby mianem „tumana”, zarzucając mu też, że „odbiła mu palma”.
Trudno zatem dziwić się, że zapytany, czy nie czuje żalu do trenera Akademii Sportów Walki Wilanów, Cezary Oleksiejczuk długo się nie zastanawiał.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
– Na pewno każdy by miał żal do formy, w jakiej trener się z nami pożegnał – powiedział. – Współpracowaliśmy kilka ładnych lat, setki godzin przerobiliśmy na macie i wydaje mi się, że trzeba było się spotkać i po prostu porozmawiać, rozstać się w zgodzie, a nie zrywać kontakt, współpracę na Facebooku i wypisywać o nas różne rzeczy. Porównywać nas do tumanów. To jest moim zdaniem mega słabe.
– Co mogę powiedzieć. Tak, mamy żal do trenera, bo kilka ładnych lat spędziliśmy razem i ja by nie było, to trzeba było się rozejść w zgodzie, a nie atakować się.
Cezary Oleksiejczuk potwierdził, że w drodze do sobotniej walki z Aigunem Akhmedovem doszło do nieporozumień pod kątem taktyki, ale podkreślił jednocześnie, że nie był to jedyny powód rozstania.
– Tak, wyszła kłótnia przed samą walką – przyznał. – Trener nie chciał wejść do mnie do narożnika do walki mistrzowskiej. To też mnie gdzieś zabolało, trochę rozbiło. Ale już nie będę tego rozpamiętywał.
– Co do samej walki, to słuchałem Michała i jego rad, brnąłem w to i jak widać, mamy dzisiaj sukces.
– Dużo było negatywnych emocji – dodał. – Nie chcę tego teraz rozgrzebywać, ale mieliśmy różnice zdań co do treningu. Myślę, że też główną rolę odegrał nasz team. Trener może nie zgadzał się z teamem, może nie był pierwszy na świeczniku i może to go zabolało. I się rozeszliśmy.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.