„Popatrzcie, jakich oni pokonywali rywali” – Dana White wskazuje zawodników, którzy dokonali więcej niż Henry Cejudo
Szefujący UFC Dana White podszedł z dystansem do deklaracji Henry’ego Cejudo przekonanego, że jest najlepszym sportowcem, jaki kiedykolwiek parał się sportami walki.
W nieprawdopodobne sposób odwróciwszy losy walki o mistrzostwo kategorii koguciej z Marlonem Moraesem podczas sobotniej gali UFC 238 w Chicago, Henry Cejudo w wywiadzie w oktagonie obwieścił, jak się sprawy mają.
Nie jestem cham-champ, panie i panowie.
– wykrzyczał do Joego Rogana.
Nazywam się Triple C! Mistrz olimpijski, mistrz świata wagi muszej i teraz mistrz świata wagi koguciej! Jestem największym zawodnikiem sportów walki w dziejach, a teraz skradłem też tytuł najlepszego zawodnika P4P!
Okazuje się jednak, że głównodowodzący UFC Dana White nie do końca podziela entuzjazm podwójnego mistrza, o czym opowiedział podczas konferencji prasowej po gali.
Świetnie, że tak bardzo w siebie wierzy, że jest tak pewny siebie.
– powiedział amerykański promotor.
Trzeba jednak podejść do tego realistycznie. Jest Jon Jones, Khabib nigdy nie przegrał, jest niepokonany. Popatrzcie, jakich ci goście pokonywali rywali. Popatrzcie, ile razy Jon Jones obronił swój tytuł.
Zapytany o słowa Cejudo w rozmowie z ESPN.com, podszedł do tematu podobnie.
Słuchajcie, uwielbiam nastawienie, jakie prezentuje Henry Cejudo, jego wiarę w siebie.
– rozpoczął White.
Musi jednak wygrać o wiele więcej walk, żeby określać się mianem numeru jeden na świecie.
Mamy Khabiba, który ma 27-0. Mamy Jona Jonesa, który nigdy nie przegrał i dosłownie mordował wszystkich z dywizji. To trochę przedwczesne.
Nie znaczy to jednak, że frontman UFC nie był pod wrażeniem występu Henry’ego Cejudo – jak najbardziej był. Rozpływając się w zachwytach nad formą mistrza, stwierdził, że już nigdy w niego nie zwątpi.
Z dystansem jednak odniósł się nie tylko do potencjalnych walk Posłańca z Dominickiem Cruzem, Codym Garbrandtem i Urijahem Faberem – a tym właśnie zawodnikom rzucił wyzwanie – ale też szybko uciął temat możliwego podboju wagi piórkowej przez nowego podwójnego mistrza.
*****
El Cucuy, irlandzki boidudek i trzy karty przetargowe Dany White’a