O sprawach bieżących słów kilka
Na największym polskim portalu o MMA pojawiły się ze strony twórców MMARocks.pl insynuacje, które tutaj postaram się szczerze wyjaśnić, coby zainteresowani tematem Czytelnicy – tych niezainteresowanych przepraszam jednorazową odskocznią od rzeczy ważnych – mieli pełen ogląd sytuacji.
Temat wart jest wyjaśnienia, zwłaszcza, że pod moim adresem padają oskarżenia, do których na forum MMARocks.pl nie mogę się odnieść. Gwoli formalności – nie będę w poniższym wywodzie odnosił się do konkretnych osób, choć zdaję sobie doskonale sprawę, że w redakcji MMARocks.pl poglądy na tą i wiele innych spraw mogą, ale nie muszą, być różne. Bez zbędnego rozwodzenia się przejdźmy do rzeczy.
Po pierwsze – wszelkie zarzuty, jakie kierowane są w stronę Lowking.pl mówiące o tym, jakoby zbudowany on został na polityce „anty-MMARocks.pl” są, powiedzmy delikatnie, dalekie od prawdy i, powiedzmy mocniej – mocno megalomańskie. Każdy Czytelnik może sobie przejrzeć bloga i sprawdzić, jak to często odnosiłem się w swoich artykułach do największego polskiego portalu o MMA i jakim to rzekomym celem samym w sobie prowadzenia niniejszego bloga była nieustanna krytyka MMARocks. Rozumiem, oczywiście, przesadną wrażliwość, jaką na punkcie swojego dziecka (MMARocks) mają rodzice (właściciele portalu), ale ignorowanie całej zawartości Lowking.pl i wyszukiwanie igły w stogu siana, która uzasadniać ma takie czy inne działania, świadczy o wrażliwości przekraczającej granice absurdu. Jak wspominałem, wystarczy przejrzeć artykuły na Lowking.pl, by zweryfikować tą opinię – świat naprawdę nie kręci się wokół MMARocks.
Po drugie – nie ma i nigdy nie było nic, co działoby się poza oczami Czytelników, a co uzasadniałoby oskarżenia MMARocks.pl. Wszystko znaleźć można na Lowking.pl i forum MMARocks. Jedyne moje kontakty nieformalne, w tym wypadku mailowe z redakcją czy właścicielami odnosiły się do:
– propozycji dwóch darmowych biletów z Lowking.pl na konkurs MMARocks.pl przy okazji KSW 20 wysłanej w połowie lipca 2012 i emocjonalnie odrzuconej pomimo tego, że byłem w pełni świadomy, że przecież jednoosobowy blog nie będzie współpracował na równych warunkach z największym polskim portalem – takich warunków, rzecz jasna, owa propozycja nie zawierała,
– zapytania o możliwość umieszczenia zdjęcia wysłanego w grudniu 2012,
– zaproszenia do Typowań Branżowych wysłanego w styczniu 2013r. – odrzuconego,
– propozycji wsparcia finansowego i rzeczowego Konwentu wysłanej w styczniu 2013r. – propozycja pozostała bez odzewu, a szkoda, bowiem cała idea była naprawdę przednia. Nie sugeruję, że gdyby moja propozycja została rozpatrzona, to Konwent by się odbył, ale..
Słowem wyjaśnienia na temat powyższego – każdy ma pełne prawo do akceptowania lub odrzucania takich czy innych propozycji, ale wspominam o powyższych kontaktach nieformalnych tylko dlatego, ponieważ wśród różnych absurdalnych tez MMARocks.pl przewija się również i ta o rzekomym wspieraniu i promowaniu przez nich Lowking.pl, co – wobec przytoczonych powyżej przykładów – jest bardzo, ale to bardzo mocno naciąganą tezą. Powiedzmy sobie otwarcie i szczerze, jedynym elementem promocji Lowking.pl na MMARocks były oczywiście tylko informacje o nowych wpisach, które – po uprzednim zapytaniu szefostwa portalu – wrzucałem do tematu „Newsy MMA userów” na forum. Doceniam to i to bardzo, bo w początkowym etapie istnienia bloga miało to kapitalne znaczenie i z tego miejsca po raz trzeci za to dziękuję – z drugiej strony, nie oszukujmy się, przed czasami Lowkinga, jak i teraz każdy mógł i może wrzucać tam materiały innych portali, co nikomu nie przeszkadza. Jak wcześniej – świętym prawem prywatnego portalu jest, by rugować jednych, udostępniać drugich, ale wspominam o tym dlatego, że pojawiły się również tezy o „nowej polityce wobec portali niezwiązanych z MMARocks polegającej na zakończeniu promowania ich na forum”, która jakoby miała wyjaśniać zakaz informowania o Lowkingu na forum MMARocks – jest to prawdą tylko i wyłącznie, jeśli przyjmiemy, że jedynym w Polsce portalem niezwiązanym z MMARocks.pl jest Lowking.pl – o absurdalności takiej tezy nie muszę chyba nikogo przekonywać.
Po trzecie – moja krytyka względem MMARocks, dodajmy – bardzo okazjonalna, co każdy Czytelnik może zweryfikować, wbrew temu, co próbuje insynuować druga strona. Otóż, wtedy, gdy uważałem, że należą się słowa krytyki – krytykowałem, gdy należały się słowa pochwały – chwaliłem, gdy można było dołożyć do czegoś dwa groszy (vide Videokonferencja + kilka innych odrzuconych propozycji) – robiłem to. Nie będę tutaj szczegółowo rozwodził się nad tematem bycia dziennikarzem, choćby i najlepszym w branży, i jednoczesnym pobieraniem apanaży od tej czy innej organizacji MMA, bo jakichkolwiek konstrukcji myślowych by nie tworzyć, to zawsze coś tu będzie nie tak i chyba tylko zaklinacze rzeczywistości będą uważać inaczej. Oczywiście, rozumiem, że niektóre fakty lepiej byłoby zamieść pod dywan, ale nie zawsze jest to możliwe.
Po czwarte – rzeczywiste powody „dorabiania gęby” Lowkingowi przez MMARocks. Jakie są, każdy – na podstawie opinii załogi MMARocks, mojej własnej tu wyrażonej i całej mojej działalności na blogu oraz na forum MMARocks – może sam sobie odpowiedzieć, bo nie ma żadnych tajemnych e-mailów czy innych niedostępnych dla Czytelników informacji, które stałyby za takim a nie innym obrotem spraw. Od momentu ocenzurowania Lowkinga na forum MMARocks, czyli od początku 2013 roku, w zasadzie nie musiałem się tam udzielać, bo nijak nie przekładało się to na popularność Lowkinga – ale chętnie się udzielałem, bo z której strony by nie spojrzeć, to jednak tam rezyduje i będzie rezydować – do czasu utworzenia drugiego poważnego forum – większość fanów MMA, z którymi dyskusje sobie cenię.
Po piąte – zdaję sobie sprawę, że cała ta sytuacja to tylko burza w szklance wody, o której za kilka godzin mało kto będzie pamiętał. W tym kontekście usunięcie z MMARocks poglądów niezgodnych z jedyną słuszną linią partii.. znaczy – redakcji/właścicieli jest jak najbardziej słuszne i uzasadnione – wpisy te nie generowały wielkiej liczby odsłon, którą można byłoby się pochwalić przed sponsorami czy reklamodawcami, a wobec ogromnego przewrażliwienia rodziców na punkcie swojego dziecka, musiały być one szalenie drażniące. Niby „prawdziwa cnota krytyki się nie boi”, ale… nie zawsze.
Po szóste wreszcie – cały powyższy wywód jest odpowiedzią na insynuacje pod adresem Lowking.pl i pomimo, że nie sprawia mi najmniejszej przyjemności rozwodzenie się na ten temat, to jednak przed „dorabianiem gęby” trzeba się czasem bronić. Zdaję sobie sprawę, że dla niektórych „tłumaczenie może świadczyć o przyznaniu się do winy”, ale z drugiej strony może o tym równie dobrze świadczyć milczenie.
Mocny tekst, który jednak odpowiada na wiele pytań. Podsumowując wszystko bez wdawania się w szczegóły – szkoda, że tak się potoczyło.
Szkoda, że wszystko potoczyło się jak potoczyło, ale wartość merytoryczna forum rocksów sporo ucierpi na Twoim banie, że już o tym co zrobiłeś dla portalu (mega udział w videokonfie, publicystyka), nie wspomnę.
Dopóki nie pojawi się realna konkurencja dla rocksow, to będą mogli robić co im się podoba. Takie prawo rynku.
Po tym tekście jeszcze bardziej nie rozumiem Rocksów. Przecież to jakiś absurd jest. Ktoś tu na prawdę ma jakieś problemy. Oni tracą w tym momencie sporo jakości bo masz ogromną wiedzę ale i na forum ludzie są tym oburzeni. To jest chore.
Nie Kpij. Rozmowa z Venomem była żenująca, jak dzieci w piaskownicy.
Naiver, powiedz co sobie kupisz za siano które zaczniesz zarabiać z reklam dzięki promocji mmarocks?
Dziwne zachowania rocksów ale ich folwark więc mogą robić co chcą.
Majestat najjaśniejszego naczelnego redaktora trochę przygasał podczas dyskusji z Naiverem – co jest według mnie przyczyną bana. Przykre.
Nie jestem pewien, Orestos. Mogę się oczywiście mylić, ale nie jestem przekonany, czy Venom ma/miał rzeczywiście jakieś większe problemy z Lowkingiem, bo nigdy tego nie słyszałem, ani nie czytałem. W ogóle, jeśli będziesz kiedyś miał z nim okazję porozmawiać (ja miałem na pierwszym konwencie), to stwierdzisz, że – trochę wbrew image’owi internetowemu – nie taki diabeł straszny..
Właśnie mi Def napisał, że się mylę. Próbuje się dowiedzieć co się dzieje na forum, ale Twój ban jest owiany przedziwną tajemnicą i chyba nic z tego nie wyjdzie.
„ale chętnie się udzielałem, bo z której strony by nie spojrzeć, to jednak tam rezyduje i będzie rezydować – do czasu utworzenia drugiego poważnego forum – większość fanów MMA, z którymi dyskusje sobie cenię.”
No to czekamy.
Ech, ja nie chcę się opowiadać po niczyjej stronie, stwierdzę jedynie, że w tak wąskim i hermetycznym gronie, jakim są hardkorowi fani mma, niepotrzebne są jeszcze dalsze podziały. Chujowo się podziało, bo Wasze dyskusje z Venomem były naprawdę pouczające. Moim zdaniem Rocksi mogliby spokojnie pozyskać Cię do redakcji lub wejść z Tobą w szerszą współpracę, tym bardziej szkoda, że tak się podziało
Przynajmniej redaktorzy mmarocks.pl czytają „konkurencję”, ciekawe czy w celu poszerzania horyzontów/interesujących dyskusji, czy po prostu by usilnie znaleźć coś na potwierdzenie swojej wersji. Who knows, maszyna losująca bany została włączona.
Tak naprawdę tu nie ma co wyjaśniać – jasne, można wrzucić pierwszy tekst z Lowkinga, żeby podeprzeć tezę o złym naiverze najeżdżającym na MMARocks, ale przecież tam sam Venom się do niego odniósł i nie odniosłem wrażenia, żeby poczuł się urażony. Można wspomnieć o komentarzach pod tekstem o Cholewie – że niby nie ocenzurowałem odpowiednio tych krytykujących MMARocks. Co tam dalej, można wspomnieć mój komentarz do typowań branży, w którym zapytany odpowiadałem, że nie wszystkie portale przyjęły zaproszenie, można wreszcie przytoczyć mój komentarz pod tekstem o Marcinie Heldzie. Szukającym „najazdów” na MMArocks na Lowkingu proponuję kategorię „Polskie MMA” na blogu, bo tam by trzeba było szukać tych armat wymierzonych w Rocksów – jeśli ktoś ma czas i dobrą lupę.
Moje wpisy na forum MMARocks są jawne i wszystkim znane.
Oczywiście, na Lowkingu było sporo tekstów krytycznych wobec KSW, ale przecież to nie mogło mieć żadnego wpływu na „odcięcie” od Lowkinga użytkowników forum cohones ;) To tak pół żartem, pół serio.
@naiver czy ja dobrze rozumiem że rocksom chodzi o to że na innych forach niz cohones krytykowales redakcje mmarocks ?
Naiver masz w planach utworzenie forum o MMA?
Mam nadzieję, że Rocksi też przedstawią swoje argumenty. Cała ta sytuacja jest mocno niezdrowa. Tak jak napisał maras – podziały nie są nam potrzebne, a forum traci ważnego użytkownika, który wiele wnosił swoimi postami.
Nie mogę edytować, więc trochę pospamuję. Według mnie ten komentarz to był gwóźdź do przysłowiowej trumny :)
„Hiubi86, nie będąc na usługach tej czy tamtej organizacji, nie ma się może newsów z pierwszej ręki, za to można sobie pozwolić na opisywanie spraw takimi, jakimi są – bez konieczności uważania na to, by przypadkiem nie urazić pracodawcy.”
napiszę to samo co na cohones:
Forum nalezy do redakcji, ich kasa idzie na serwer, swoim nazwiskiem to promują więc analogicznie i oni rządzą. ja choć z naiverem nigdy nie miałem okazji rozmawiać to bardzo go cenię za wiedzę w temacie mma. rownież bardzo cenię całą redakcję mma rocks za to jak wiele pracy wkładają każdego dnia w promocję swiata mma w polsce. Szkoda, ze Naiver i MMA Rocks nie idą dalej w parze bo ta fuzja by wg mnie wyszła wszystkim na dobre.
mam nadzieję, że obydwie strony usiądą, pogadają i znajda konsensus po czym znów Naiver i jego blog pojawią się na cohones bo tak jak ktoś napisał wcześniej jest nas za mało, żeby między sobą robić jeszcze podziały.
Fresh, strzelam, że tak, bo maile, o których wyżej wspominam, raczej na korzyść Rocksów by nie świadczyły.
Orestos, odnośnie forum, chodzi to po głowie nie tylko mnie chyba, ale wydaje mi się, że to nie jest jednak ten moment jeszcze – chociaż kto wie. Co do w/w cytatu to wydaje mi się, że ban przyszedł wcześniej, ale jeśli się mylę, to na pewno miało to większy niż mniejszy wpływ. W końcu o oczywistych oczywistościach czasem nie wypada pisać.
Painkiller, nie sądzę, by było to możliwe. Nie mam też ambicji współpracy z Rocksami, bo MMA to tylko pasja, a w życiu zajmuję się czymś zupełnie innym.
Naiver, niestety nie potrafiłeś się zachować.
Wyhodowali sobie żmiję na własnej piersi to mają.
kaczka41 jak to faktycznie Ty to spieprzaj do psychologa na terapię a nie w necie urzędujesz! Jak Ty się z uzależnienia chcesz leczyć? :D
Hehe, naiver, popularność bloga rośnie, skoro dorobiłeś się własnych trolli. :D
Ten ktoś to nie kaczka przecież
Idąc dalej tropem teorii spiskowych moze zaraz ustalimy ze ten ban Naivera to zwykly zabieg marketingowy zeby rozreklamowac jego bloga? :D
Jak dla mnie cała ta sytuacja jest bez sensu. Naiver, na cohones był jednym z najbardziej merytorycznych i wartościowych pod względem wiedzy i podejścia do pewnych tematów użytkowników. Lowking żadnym zagrożeniem dla MMA Rocks nie był, ze względu na całkiem inny charakter. Jednak współpraca mogłaby wyjść na dobre obu stronom. Jeśli Naiver krytykował Rocksów, czy wyrażał swoją opinię na pewne tematy z MMA Rocks związane, to zawsze robił to w sposób konstruktywny. Jedyne zagrożenie jakie Naiver wnosi dotyczy publicystyki. Yoshihiro czy Evangelista mogli jedynie uważać Naivera jako konkurenta, gdyż w tej strefie zarówno Bartek, Kuba i Tomek mają wiele do zaoferowania w swoich tekstach.
Pisałem już o tym gdzieś na cohones, napiszę i tu. Będąc możliwie obiektywnym widzę to tak:
– nigdy nie odniosłem wrażenia żeby publikacje naivera uderzały w MMAROCKS, czy któregokolwiek z redaktorów
– z pewnością jednak wpisy naivera NIE BYŁY przychylne KSW, co w przypadku MMAROCKS nie stanowiło reguły, bo tam są redaktorzy mający wiele do zarzucenia KSW i Ci którzy mimo wszystko w KSW upatrują więcej dobrego niż złego i oczekują wdzięczności wobec tej organizacji ze strony fanów/czytelników.
– styl pisania naivera sugeruje o jego dużej pewności siebie i wykrystalizowanych poglądach, które potrafi racjonalnie bronić. Piszę o tym nie po to, żeby schlebiać komukolwiek, a jedynie po to, że jest to moim zdaniem punkt wyjściowy dla całego „konfliktu”.
W związku z powyższym, Naiver jest zbyt wyrazistym aktorem na scenie osób piszących o MMA. Dotychczas było to domeną tylko redaktorów MMAROCKS; głównie TJ i Venoma. Inne portale informacyjne mogą próbować konkurować o czytelnika newsami i sposobem prowadzenia strony, ale nigdy nie spotkałem się z postacią, która w kwestii autorytetu w tej dziedzinie mogłaby zagrażać tej dwójce z MMAROCKS… do momentu powstania LOWKINGA.
Dodam, że nie jest tak, że stawiam takie zachowanie w negatywnym świetle domniemanej zawiści redaktorów MMAROCKS, gdyż po części jestem wstanie ich zrozumieć, co nie zmienia faktu, że JEDNYM racjonalnym i prawdziwym powodem jest po prostu konkurencyjność Naivera na polu bycia ekspertem w Polsce.
Ciągle mam jednak nadzieję, że panowie nie tyle się pogodzą i kurtyną zapomnienia przysłonią dawne animozje, co zdecydują się poprzez SzSz czy inne media stanąć naprzeciw się w merytorycznej dyskusji o tematach związanych z MMA. Na tym my wszyscy skorzystalibyśmy najbardziej.
PS w tym akapicie w którym mówię o zrozumieniu ekipy MMAROCKS, mam na myśli zakaz reklamowania LOWKINGA. Natomiast ban dla Naivera na cohones jest dla mnie czymś czego nie sposób wytłumaczyć… zupełnie bezpodstawny.
PAN EM – to chyba nie kwestia poczucia zagrozenia jest powodem bana. Ze skąpych informacji jakie udzieliła redakcja oraz częsciowe navier je potwierdził chodzi o krytykę mmarocks na na innych forach branowych ktora nie przypadla do gustu redaktorom.
Niestey ale temat pewno umrze smiercia natrulna, nikt na cohones nie bedzie bronil naviera jak Rejtan. Z reszta zdanie userw cohones nie jest zbytnio wazne bo to ulamek wchodzacych na strone.
„chodzi o krytykę mmarocks na na innych forach branżowych”
Fresh jakiś przykład, czy wyciągnąłeś to z dupy?
Perfumiarz:
Na zadane przez mnie pytanie
„czy ja dobrze rozumiem że rocksom chodzi o to że na innych forach niz cohones krytykowales redakcje mmarocks ?”
navier odpisał:
„Fresh, strzelam, że tak …”
wiec sam ocen czy to z dupy wzialem
sorry widocznie nie zrozumiałem tego, sądziłem że rozchodzi się jedynie o cohones.
SzSz z udzialem Naivera to cos co bardzo chetnie bym uslyszal. Jednak w obecnej sytuacji wydaje sie to raczej rownie prawdopodobne jak gala UFC w Polsce. Moze jednak Naiver rozwazy mozliwosc stworzenia jakiegos autorskiego podcastu. Tematu samego bana nie chce mi sie juz wiecej komentowac bo fakt, iz jego sprawcy unikaja konkretnej odpowiedzi na pytanie dlaczego, tlumaczy chyba wszystko.
Kiedy pasja przeradza się w biznes, takie kwiatki jak powyższe zdarzenie, nie jest wcale jakimś wielkim marginesem społecznym, ot co likwidacja niewygodnej konkurencji. Widocznie nieco głębsza polemika podważająca argumenty jednego z moderów – (naprowadzę Was: mały, łysy, max przygarbiony, co to przed laptopem stworzył sobie drugi wizerunek) jest wielce nie na rękę. Nie wiem tylko jaki jest tego powód – czy targetem są małolaci niemających własnego zdania, służący wyłącznie za ruch na stronie, aby pochwalić się przed reklamodawcami ilością odwiedzin, a może merytoryczna wymiana zdań odstrasza grupę osób, w którą celuje Rocks?
Co chwila ktoś z Rocksów ma jakoś fuchę/posadę, a to w telewizji jako spec, sędzia w pewnym programie o mma, prowadzący gale, komentujący, itd. Nie pisze to przez złośliwość, czy tam wrodzoną zazdrość, a jako przykład statusu jaki posiadają na polskim rynku branżowym emema. Rezultatem takiego „poziomu” jest bycie lepszym, nieomylnym, „..Bo jestem w tv, a wy tylko pitolicie na forum, Naszym forum..”, co bardzo ładnie pokazał naiver, który dyskutując „na poziomie” starał się zbliżyć (w oczach pewnego modera) do guru wiedzy. Niestety mmarocks nie zamierza dzielić się kawałkiem toru z nikim, tak więc drogi czytelniku, jeśli nie jesteś pryszczatym gówniarzem, daruj sobie rozmowę na tym forum, mamy kilu panów i wielu klakierów – nie wolno zaburzać tej dobrze jak dotąd prosperującej FIRMY.
Niech zabraknie jeszcze z 2-3 osób, a daruje sobie ten portal: rozterki nieletnich mało mnie interesują, płytkie odzywki, nabijacze postów, aby kolorek w nicku się zmienił nie przyciągną poważnych userów.
Fresh, nie zrozumieliśmy się – poza cohones jest Lowking, gdzie się udzielam. Nigdzie indziej. O reszcie później.
Widze, ze tez starasz sie dozowac emocje :)
Panowie na siłę szukali igły w stogu siana, aby chociaż w pewien sposób móc usprawiedliwić swoją decyzję, tak naprawdę spowodowaną faktem, że Naiver jest obecnie jedyną osobą na scenie dziennikarstwa zajmującego się dyscypliną, która stwarza realne zagrożenie merytoryczne i publicystyczne dla ich portalu.
Właściwie to odechciało mi się pisać na cohones, gdy wyklarował się stosunek redakcji do użytkowników. Najwyraźniej istotne są same kliknięcia i odwiedziny strony.
Chyba masz racje Comber, pozbyli się konkurencji w białych rękawiczkach. Po drugie według mnie Wojsław musi być „naczelnym” w stadzie fanów MMA (no bo w końcu on wie o MMA wszystko najlepiej), a Naiver w mojej opinii polemizując z nim jak równy z równym osłabił jego pozycje. Dobitnie to było widać, jak nie szczędził złośliwości na każdym kroku w stronę rozmówcy dyskredytując go przy każdej możliwej okazji. Po drugie dyskutując z Naiverem widać było, że puszczają mu nerwy, gdyż brakuje mu argumentów. Wydaję mi się, że redakcja doszła do wniosku, że ktoś może ich merytorycznie przerosnąć i załatwili problem banem. Dobitnym dowodem tego jest ich lakoniczne tłumaczenie w całej tej sprawie.
Sorry zatem navier za nadinterptetacje Twoich słów. Perfumiarz miał rację ze wziąłem to z dupy w takim razie.
Kolego naiver, jesteś dla mnie objawieniem videokonferencji z Lewandowskim. Wychyliłeś się do przodu, to Cię „ustrzelili”. CI co siedzą w cieniu żyją zazwyczaj długo i dostatnio, ale co to za życie. :) Pozdrawiam.
Niestety szukali tylko okazji, zeby cie usunac. Najgorsze, co mozna zrobic na mmarocks to podwazyc kompetencje. redaktorow. Mimo mojej ekspresji dosc latwo sie wkurzyli, kiedy pisalem o gwiazdach KSW krytycznie, o ich technice, rekordach. Oni cenzuruja krytyke, bo chca sie przypodobac KSW, ale straca na tym.
Ja to odebrałem tak, że Naiver oni poczuli to, że za bardzo wtrącasz się w ich portal robisz na siłę, chcesz pomóc na silę, chociaż dla mnie ta pomoc to rzecz jak najbardziej słuszna i pozytywna, lecz redaktorzy nie chcą tolerować takiego zachowania i uznali, że lepiej się pozbyć wilka z lasu, by uchronić stare wilki na tronie. Ja nie chce nikogo obrażać, ale Venom włożył i wkłada ogromną prace w promocję Mma w Polsce tylko nie powinien trzymać głowy w chmurach i przyznac komuś rację, gdyż nie każdy potrafi iść jego tokiem myślenia czasami dosyć dziwnym. Chciałem sobie zrobic przerwę od cohones nie udzielałem się chyba z tydzień, bo coraz wiecej tam młodych chłopaczków, którzy piszą o tematach bezsensownych. Ich posty praktycznie w każdym wyrazie przejawiają niechęć i hejt na jakiś temat. Podsumowując Użytkownik( Naiver), który próbowal pomóc Redaktorom w promocji i ich portalu np. konwent zostaje zignorowany i na dodatek zabrania mu się wyrażania swojego zdania. Przecież dla mnie to jest dalej bezsensu….
zobaczymy co Defthomas ma do napisania w tej sprawie. Ten portal toczy się na dno, poziom dyskusji części redaktorów jest prostacki (najczęstszy kontargument to „brednie piszesz”), a w dodatku użytkownicy „są tylko ułamkiem”, sukces strony to głównie zasługa naczelnego, który jest takim ryzykantem, że pisze artykuły w robocie podczas przerwy obiadowej tak aby szef nie patrzył.
Na całym tym zamieszaniu Naiver i jego blog tylko zyska na popularności.
Sam blog na plus, ciekawe analizy, zaglądam tu czasem, dobra robota ;)
Jest możliwość założenia „ZA DARMO” forum na rożnych portalach, mało tego nie trzeba nawet legitymować się zaawansowaną wiedzą – wszystko jest do wyklikania. Fora.pl oferują stabilną pracę nawet pod sporym obciążeniem, tak więc może jest to jakaś alternatywa, aby wydostać się spod monopolu jednej słusznej „prawdy” (czytaj portalu o mma)?
Małe demo z mojej strony:
http://fanimma.fora.pl/
Co z tym wyjaśnieniem Defthomasona?
Rafał, nie staram się dozować emocji, pisałem z telefonu na szybko.
Odnośnie wyjaśnienie Defthomasa, pierwsze zdanie:
„Ban dla Naivera był skutkiem ciągłych insynuacji…”
I tutaj w zasadzie można zakończyć, bo te ciągłe insynuacje musiały istnieć tylko w głowie Defthomasa i załogi, którzy skrzętnie odnotowywali każdy jeden lewomyślny komentarz, który raz na x miesięcy pojawiał się na Lowkingu czy forum cohones, a który nie był peanem pochwalnym na cześć MMARocks. Na tej pierwszej błędnej przesłance opiera się cały dalszy wywód. Jak mówiłem, jego święte prawo rugować, kogo dusza zapragnie, ale warto byłoby podać rzeczywiste powody a nie rzekome „ciągłe insynuacje”, na których opiera się niby Lowking.
Dorabiania gęby tekstami sugerującymi, że uważam MMARocks za to czy za tamto nie wymaga komentarza, bo nie jestem wielbłądem i widziałem, czytałem wszystkie teksty na tym portalu, łącznie z tymi krytykującymi KSW. Chyba nie do końca zrozumiano, o co chodzi. „Wielokrotne prośby o wsparcie” to też coś o czym nie wiem, ale może coś mi umknęło, podobnie jak i „wielokrotna pomoc dla Lowkinga”.
Co zaś się tyczy Konwentu, to.. dobrze wiedzieć, bo w moim wyobrażeniu jego koszt kształtował się w okolicach 50k zł – jeśli byłoby kilkanaście, jak pisze Defthomas, to wycofuję się z wcześniejszego stwierdzenia – „Nie sugeruję, że gdyby moja propozycja została rozpatrzona, to Konwent by się odbył, ale..”
Pozwolę sobie oszczędzić czytającym dalszego rozkładania wyjaśnień MMARocks na czynniki pierwsze, bo myślę, że każdy może sam wyrobić sobie zdanie, czytając oba wyjaśnienia oraz ich podstawę – czyli moją działalność na cohones i Lowkingu, oraz porównując, czy rzeczone wyjaśnienia znajdują pokrycie w rzeczywistości czy też nie. Wszystkie teksty są ogólnodostępne i wydaje mi się, że chłopaki z MMARocks są jedynymi, którzy z taką siłą odczuwali tą „permanentną” krytykę ich portalu – no, ale punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Przy okazji, dzięki wszystkim za wsparcie jak i krytyczne opinie, takie też nie zawadzą. Jeśli ktoś potrzebuje doprecyzowania w którejś kwestii, chętnie wyjaśnię.
W sumie to co napisał def to to samo co wcześniej tylko więcej. Jery ma w cholerę racji w swoim wpisie, tu nie ma zmiłuj, konkurencję się dusi w zarodku
Widzę to tak – szukano pretekstu, żeby Cię wyjebac i zrobił to zadufany w sobie venom, ale wiedząc, że taka decyzja nie wzbudzi zadowolenia na klate wziął to defthomas, bo ten jest lubiany, więc łatwiej jemu niż naczelnemu. Nie ulega dla mnie wątpliwości, ze to venom był na Ciebie bardzo ciety za to, że z jego majestatem wchodziles wielokrotnie w polemikę.
Wiele powiedziano już w tym temacie, każdy zdążył sobie już wyrobić opinię i myślę, że czas odpuścić temat. Mleko się rozlało, trzeba patrzeć w przyszłość.
Myślę, że całą tę sytuację podsumował doskonale defthomas.
„Chodzi tutaj o tendencję w ludzkim rozumowaniu, gdzie faworyzuje się argumenty potwierdzające wyrobioną już (nieważne na jak wątłych podstawach) opinię, jednocześnie ignorując wszelkie fakty, które by ja podważały.”
Niemniej akurat te słowa dużo bardziej pasują do działania ww. redaktora. Na siłę stworzono słabe argumenty na potwierdzenie wyimaginowanych sytuacji. Chyba to jasno dowodzi, że wszelka polemika z władzami rocksów mija się z celem.
Pozdrawiam i powodzenia w rozwijaniu bloga. Dziś zyskałeś na pewno niejednego czytelnika.
Pozdrawiam
Czekałem na to wyjaśnienie Defa i w sumie nic nie wyjaśnił. Już abstahując od tego, że gdy taki kaczka zatruwał forum przez długi czas to go trzymali to ten ban jest idiotyczny.
Po pierwsze wiadomo, że gdy redaktorzy są jakoś związani z daną organizacją to mają prawo pojawić się insynuacje o braku późniejszego obiektywizmu. To taka sama sytuacja gdy Jotko sedziuje PLMMA – może być w swoim postępowaniu obiektywny ale musi się liczyć z tym, że gdy popełni błąd na korzyść swojego kolegi z klubu to padną oskarżenia.
Wiele razy padały ostre zarzuty od wielu użytkowników o wpływ innych organizacji na ich pracę i raczej nie kończyło się to banami bo by musieli chyba połowę forum zbanować.
Co do promocji lowkinga – ktoś widział jakąś promocje na rocksach oprócz linka w stopce Naivera ? czy to jakaś ukryta promocja ? ( ale chyba promocja nie może być ukryta). Kolejny bzdurny argument.
I teraz co do obiektywizmu. Dla mnie jednak jest on bardzo wątpliwy. Przykład „Mamed w UFC”. Yoshi skrobnął pare zdań w artykule o tym, że Czeczen wywołuje zamieszanie (rzeczywiście straszna krytyka) ale jakie było ogólne przesłanie redakcji,lansowane przez kilka miesięcy ? „Mamed jak pójdzie do UFC będzie klepał biede”.
Kolejny przykład ich krytyki to krytyka KSW jakoś dziwnie akurat w tym czasie gdy Martin zjechał Kowalika (kolejny przykład obiektywizmu – jestes z nami ok, przeciwko jestes be)
Kolejny brak obiektywizmu ? Ostatni wywiad ze striptiezerem. Oczywiście można wierzyć w to, że redaktor Kowalik wybierając się na seminarium Lloreta, będąc stałym czytelnikiem pudelka – rozpoznał w mig Dawida Ozdobę. Tak go jego osoba zainteresowała, że instynkt dziennikarski kazał mu zrobić z nim 15 minnutowy wywiad po ktorym się okazało, że będzie rywalem Koksa na Mmaattack. Ja jednak w tej sprawie pozostane Tomaszem. Oczywiście to, że jest matchmakerem mmaattack to zwykły przypadek bo on przeciez nie zajmuje się freakami, które toczą się własnymi prawami.
Dla mnie ten portal przestał być wiarygodny i ma tyle wspólnego z obiektywizmem co demkoracja ludowa z demokracją , W dodatku atmosfera jest bardzo zniechęcająca. Ban dla Naivera przelał dla mnie czarę goryczy i mimo całej sympatii dla Defthomasa postanowiłem zakończyć swoją aktywność na cohones. Mimo wszystko życzę im sukcesu i umasowienia strony bo chyba do tego dażą (głosowanie na zawodnika mma roku na FB a nie na portalu, wrzucanie głupich wywiadów tylko po to by nabić komentarze – dziennikarz mma chyba powinien też dbać o jakość sportu).
Pozdrawiam.
@up zapomniales o przypadkowym wywiadzie Kowalika z menadzerem Materli, którym wbił szpile ksw za brak savoir vivru. Zresztą skoro Kowalik pracuje dla MMAA, to chyba jasne, że nie jest już tak uprzejmy dla ksw.
Defthomas potwierdził swoim wyjaśnieniem moje przypuszczenia.
Ciężko w zamieszczonym przez niego oświadczeniu doszukać podstaw do banicji.
Utwierdza mnie to w przekonaniu, że redakcja podjęła kroki w celu pozbycia się niewygodnej dla nich postaci.
Jery, forum się nie przyjmie z jednej prostej przyczyny – tu nie ma newsów tylko artykuły raz na kilka dni. Żeby forum żyło, potrzebne są newsy.
Dorzuce tu bo tam strach o nagrodach rocksow. Nawet idiota wie, że w głosowaniu na fb wygra mamed. Na wszelki wypadek zawodnikiem roku rocksi również mogli go wybrać – oby nie. Czy ktoś wyobraża sobie, że polsat będący partnerem nagród ucieszylby się gdyby jakis Held pokonał ich gwiazdeczke? ;) i jeszcze potem by zdali relacje z tego? No way
Rocksi Nas zasłużonych userów powinni nosić na rękach. To dzięki naszemu trudowi MMARocks jest teraz gdzie jest. Trud osób które mają pewny staż oraz własne zdanie nie jest doceniony. My się produkujemy tworząc potęgę portalu oni liczą zyski, cieszą się splendorem. Mają z tego naprawdę niezłą kasę. Jeżdżą za darmo po galach, zarabiają z reklam a aktywnych userów mają za nic. Jedyne co mają dla Nas to pretensję i Venomowe 'piszesz głupoty’. Boli mnie to że nas elitę Cohones traktują jak idiotów. Dla nich profity dla Nas bany.
Heh B2K nie ma to jak dobra samoocena – „zasłużeni użytkownicy”, „elita cohones”. Naprawdę, nabicie paru tysięcy postów typu „war Xx Yy!” albo w kolejnej jałowej dyskusji (np. jaki to doping jest straszny i nieskuteczny, bo trenując na worku można mieć lepszą kondycję niż ci wredni oszuści z UFC) nie jest jakąś gigantyczną zasługą. Profitów z tej rzekomej elity za wielkich raczej nie mają, szczególnie, że reklamy są na mmarocks, a nie cohones, gdzie ta doborowa gwardia pisze swoje przeważnie półzdaniowe epistoły. Idąc Twoim tropem anas41 powinien być chyba noszony w lektyce…
Natomiast masz rację, że to „piszesz głupoty/bredzisz” Venoma mocno zniechęcająca do jego osoby, mimo, że przeważnie jego adwersarze rzeczywiście te głupoty piszą.
Co do meritum, to tak jak rozumiem linię argumentacji redakcji, to trudno jest się z nią zgodzić, szczególnie, że ban okazał się przeciwskuteczny i to również powinni byli przewidzieć. Co innego usuwanie linków (w pełni zrozumiałe), a co innego ban dla użytkownika, który przecież jeśli pisał coś krytycznie nt. relacji dziennikarze-organizacje, to tylko tu na blogu, a nie na ich forum. Odpowiedź defthomasa zresztą jest też typowym wybiórczym argumentowaniem, które to zarzuca (częściowo słusznie) naiverowi – o ile rzeczywiście w przypadku pracy Venoma dla KSW wszystko było rozwiązane tak, by zminimalizować konflikt interesów, to w przypadku relacji Escobara z MMAA i FA ten konflikt jest już ewidentny, a sprawa „przypadkowego” wywiadu z pewnym striptizerem wygląda dosyć żałośnie.
Choć często mam dokładnie przeciwne zdanie niż naiver (tak w sprawach „branżowych”, jak kwestia poziomu wagi ciężkiej, jak i ogólnoświatopoglądowych), to dyskusje z jego udziałem zawsze trzymały poziom i potrafił swoje tezy ciekawie uargumentować, teraz na pewno forum będzie uboższe…
Nie wiem po co i co to komuś daje, ale powyższy wpis jako Born2kill nie jest wpisem osoby, która na mmarocks zarejestrowana jest pod nickiem Born2kill.
Niezłe jaja przyznam. Dzięki Highlanderowi za informację, którą mogę sprostować.
Kolego, który odpisał na to i uwierzył. Wybacz, ale ja nie jestem fanem wpisów kilkusłownych typu „WAR XYZ” i raczej tak tych postów nie nabijałem. Uwielbiam ten sport, rozmawiać o nim, więc i pisać i raczej zwykle mam więcej do dodania.
Tutaj to mój pierwszy komentarz. Pozdrawiam Naivera, bo kiedyś mi pomógł w pewnej sprawie, a i zainteresował grą mmatycoon :-)
Pozdrawiam.
Szanowni koledzy z cohones :)
Zwrócę uwagę na jedną sprawę, jeśli Def jest za banem tzn. że naprawdę jest coś nie tak.
Jeśli chodzi o historię promocji Naivera i samego lowkinga to gdyby nie to, że tekst „O w stopę strzelaniu” – art zwykłego usera, nawiasem mówiąc ostro krytykujący KSW, a wrzucony przecież przez sługusów tej organizacji – nie znalazł się na głównej to Naiver pisałby bloga dla siebie.
dziękuję dobranoc
Dodam że oprócz strollowania Born2kill podszywałem się jeszcze pod Uefo w temacie typów na galę.. Nabrali się wszyscy nawet Naiver. Pocisnął Uefo że nie każdy musi dorabiać w bukmacherce:) Spinka była przednia:) Dobra wracam na Cohones pisać jako szanowany middleweight:)
Inqvisition, nie kojarzę Twojego nicka, a wspominasz, że się z jakimiś sprawami nie zgadzałeś – rozumiem, że to było posiadanie odmiennego zdania bez ujawniania tego (za wyjątkiem dyskusji o ciężkich, bo tą pamiętam)?
B2K, sorry za trola powyżej.
Cześć, Marcinie, również dziękuję za merytoryczny opinię i dobranoc.
Naiver, ale czy nie mam racji?
Szanuję Cię za Twoją wiedzę i merytoryczność dotyczącą m. in. kulis działania UFC, znajomość jego historii itd. Co prawda często nie zgadzałem się z tym jak oceniałeś przebieg niektórych walk, ale możliwe, że to ja byłem w błędzie :)
Nie ulega wątpliwości, że będzie Cię brakowało na cohones i lepiej byłoby gdybyście pozostawali w poprzednich relacjach.
Uważam, że nic nie dzieje się bez przyczyny, tym bardziej, że ostateczności użył def. Dokładnie znasz sprawę tylko Ty i redakcja, nam pozostają domniemania, dlatego uważam, że dumne słowa niektórych o zakończeniu „działalności” na cohones są śmieszne.
Marcinie, oczywiście, że nic nie dzieje się bez przyczyny – nikt chyba nie uważa inaczej. Za to pewnie jeśli chodzi o szczegóły tych przyczyn, to będziemy się już pięknie różnić, ale pozwolisz, że już się nie będę w nie wdawał. Nie jest tak, że „jak było, to tylko wy wiecie” (ja i MMARocks) – bo poza kilkoma mailami, o których wspominałem, a w których nie było z żadnej strony żadnych inwektyw etc., nie było nic więcej – cała „podstawa” do bana jest ogólnodostępna tu i na cohones.
Nie robiłbym afery z tego, bo jak wspominałem wielokrotnie, MMARocks to własność prywatna, więc mają pełne prawo do robienie, co się im podoba – ale insynuacje, że „cała idea Lowkinga oparta jest na krytyce MMARocks” przekroczyły pewien krytyczny poziom absurdu. Wystarczy bardzo pobieżnie się rozejrzeć, żeby zweryfikować, jak to „Lowking nienawiścią do MMARocks” stoi. To tylko listek figowy rzeczywistych powodów.
Pozwoliłem sobie w poprzednim wpisie odnieść się ironicznie do Twojego, bo stwierdzenie „jeśli Def. jest za banem tzn. że jest naprawdę coś nie tak” wydało mi się właśnie na sarkazm zasługujące i oczywiście w głowie już miałem milion zdań to podważających, ale.. dajmy spokój ;)
Summa summarum, uważam, że ta decyzja rocksów pozytywnie wpłynie na całe środowisko w dłuższym okresie, choć raczej nie oni będą jej beneficjentem.
„Summa summarum, uważam, że ta decyzja rocksów pozytywnie wpłynie na całe środowisko w dłuższym okresie, choć raczej nie oni będą jej beneficjentem.” – brzmi groźnie :)
Nie wiem czy nie przeceniasz swoich możliwośći, ale to sam najlepiej wiesz. Tak jak pisałem, źle się stało, lepiej dla wszystkich gdybyście byli w dobrych relacjach. Myślę, że ta decyzja jednak nie wpłynie w żaden sposób na środowisko.
Pozdrawiam i powodzenia.
Stąpajmy twardo po ziemi – nie chodzi o to, że Lowking będzie głównym beneficjentem. Pora jednak już późna, więc na tym zakończę, coby nie rozpoczynać nowego wątku.
@naiver
oprócz ciężkich jeszcze występ Hendersona (ale tu mnie częściowo przekonałeś) i przyszłość damskiego mma. A wcześniej zarówno na cohones (od jakichś 2 lat) jak i tu (od paru miesięcy) byłem tylko czytelnikiem, więc tak jak piszesz – co najwyżej nie zgadzałem się z czymś bez ujawnienia tego, do bycia kolejną permutacją jakiegoś multikonta się nie przyznaję;)
@prawdziwy B2K
sorry w takim razie za łatwowierność; co do postów „war …” chodziło mi nie o Ciebie konkretnie, lecz o tę tzw. „elitę wagową” forum jako całość, która wiele takowych postów produkuje, a do której podszywający się pod Ciebie (sprawny jak widać) troll Cię zaliczył. Co do jałowości licznych dyskusji o dopingu zdanie podtrzymuję, ale nvm, nie ma co ciągnąć dyskusji i dawać trollowi satysfakcji, pozdrawiam:)
Nie wiem czy Lowking ma jakieś zasługi wobec MMArocks, ani czy MMArocks ma jakieś zasługi wobec Lowking.pl i prawdę mówiąc, jako fana tego sportu i użytkownika obu portali mało mnie to interesuje. Mam na szczęście jeszcze odrobinę życia poza firewallem i aż tak bardzo nie brnę w internetowe animozje między zwaśnionymi stronami:) Przede wszystkim myślę, że panom z MMArocks przydało by się zwyczajnie odrobinę więcej luzu. Nikt tutaj nie odbiera nikomu zasług – MMArocks to bodaj najlepszy portal o tym sporcie w kraju i prawdopodobnie długo się to nie zmieni. Lowking natomiast to niezależny, merytoryczny głos, nie związany z nikim i z niczym a przez to bezstronny i obiektywny. Oba rodzaje dziennikarstwa są potrzebne, a my jako użytkownicy powinniśmy się cieszyć, że możemy być ich beneficjentami.
Ja w dalszym ciągu będę regularnie odwiedzał Lowkinga i myślę, że nie tylko ja ale i cała rzesza wiernych fanów. MMarocks.pl też chyba nie straci użytkowników, więc wszystkiego dobrego, peace;]
Witaj w klubie Naiver. ;-)
Cześć, Boruto, kopę lat.. Nie wiedziałem, że jesteś w tym doborowym gronie.
Nie wypowiadałem się w tej sprawie, ale patrząc na to wszystko to aż sam się dziwie, że jeszcze zdarzało mi się pisać na cohones i mmarocks…
oj stasinek, zdarzało Ci się pisać z kilku różnych kont nieprawdaż? Na każdym z nich się już doprosiłeś bana prawda?
@ Naiver
Venom powinien wyjść wreszcie z chaty, dotlenić się, nabrać kolorów i trochę wrócić do formy a nie przypierdalać się o takie bzdury do wg mnie najbardziej wartościowego użytkownika na jego forum.
mała ciekawostka :)
„Na znak protestu przeciw ludziom, którzy chcą manipulować polską sceną MMA
zamierzam zwrócić statuetkę Heraklesa . M.Okniński”
„Zagadka kto robi najwięcej szkody w Polskim MMA
1. Ekipa małolatów redaktorów przyjęła strategię kreowania rzeczywistości w polskim MMA nie mając żadnych podstaw merytorycznych i są to wyłącznie teoretycy. Głównie kierują się zyskiem i parciem na szkło i to trzeba podkreslic.
– żaden z redaktorów nigdy nie był zawodnikiem
– żaden nigdy nie trenował niczego
– żaden nie ukończył kursu czy szkolenia sędziowskiego, a mimo to sędziują walki
– redaktorzy są dziennikarzami, sędziami, tłumaczami a nawet typują walki na portalu, które potem sędziują np. przy okazji gal KSW
– redaktor taki jak ……………. bez doświadczenia w sportach walki pracuje za ciężkie pieniądze jako:
– matchmaker przy MMA Attack
– jako pomocnik przy KSW
– doradca Fighters Arena
– programie MMA Master, gdzie nawet sędziuje walki
– jest dyrektorem Super Ligi MMA
– dodatkowo rozdają nagrody nazywane Heraklesami i wiadomo że dają tym z których chcą lub sciągają characz
– .redaktorek…………….. pluł rok temu na walkę Najman-Burneika a dziś zestawił dla MMA Attack Ozdobę z Burneiką. Najman jeszcze kojarzy się z walkami a czym kojarzy się Ozdoba
– zrobili Konwent MMA w 2012 roku, mieli fanów na facebooku (13 tysięcy), którzy pisali że „hurra, hurra” a na Konwent przyszlo 50 osób! Kompletna klapa i świadczy że ich wpływ jest znikomy na polskie MMA
– próbowali sprzedawać bilety i dostępy PPV do PLMMA i nie sprzedali nic co świadczy, że nie ma to żadnego przelożenia na sprzedaż
– są patronem medialnym KSW a przy ostatniej gali część trybun na 5 tysięcznej hali świeciła pustkami, podobnie było przy gali MMA Attack I przy drugiej sytuację ratował Marcin Najman i Robert Burneika a więc de facto anty-fani i fani kulturystyki, którzy przyszli na tę walkę
– byli patronami takich gal jak Profihgt i gwarantowali zainteresowanie fanów tymi wydarzeniami a skończyło się odwolywaniem gali z powodu nikłego zainteresowania kibiców. To o czym to świadczy?
– na kilku galach gdzie oferowali organizatorom wsparcie bylo malo kibiców
Apel do organizatorów zawodników i trenerów nie dajcie się manipulować małolatom jak zgadniecie kto to
to pijawki które chcą na was zarobić w dupie mają dobro tego sportu
M.Okniński”
Dzięki, noodles, mocna rzecz. Sprawa na moje oko jest bardzo skomplikowana, odniosę się później, bo teraz czasu nie starcza..
Byłoby super, chciałbym poznać Twoje zdanie
Naiver na rocksach jest też odpowiedź Pawła, myślę że warto zapoznać się z obiema. Choć tak naprawdę cała sprawa nie zasługuje nawet na sekundę uwagi.
Tak, przeczytałem, widzę, że ostre bagno się zrobiło, na FB jadą po rocksach, na rocksach jadą po Mirku i reszcie, więc towarzystwo się bawi na całego – wszystko i tak skończy się wesołym oberkiem. Chyba dobrze, że jestem na bocznym torze, bo ten główny średnio pachnie.
W sumie można elaboraty o całej polskiej „dziennikarce” MMA pisać i może coś uda się wcisnąć w przygody Hajsa i Levego, ale teraz poprzestanę na tym, że w mojej opinii groźni są wszyscy ci, którzy chcą się bawić w związek MMA i wszelkiego rodzaju regulacje – bez względu na to czy są człowiekami-orkiestrami, czy człowiekami-legandami polskiego MMA.
Sprawa jest trochę inna niż się wydaje na pierwszy rzut oka ;)
Ja słyszałem, że Okniński już ze dwa tygodnie temu planował „ludziom otworzyć oczy”. Jaka była jego motywacja ? Nie ten śmieszny bazar u Ryśka zwanym superligą. Gdy Mirek dostał heraklesa raczej się podirytował niż ucieszył. Jego zdaniem dali mu tego heraklesa bo zauważyli że nagle się zaczyna cos koło niego kręcić, PLMMA, telewizja (czyli szansa na kolejny interesik) a wcześniej pisali, że jest debilem, oszołomem itd.
Do tego jak widzi, że redaktor mocno w środowisku szaleje to postanowił się odgryźć i napisać parę słów, gdzie niestety w wielu sprawach mija się z prawdą.
Z jednej strony to go podziwiam bo słusznie czy nie to chłop nie boi sie wyrazić swojego zdania a z drugiej to mistrzem marketingu nie jest bo teraz wszyscy robią z niego debila (a ostatnio odwalał kawał dobrej roboty). Jeżeli mu się nie podobałą polityka mmarocks to mógł to mówić od początku.
Oczywiście teraz wygranym jest redaktor od koszykówki bo przez najblizszy czas każdy kto zasieje ziarno wątpliwości co do jego działalności to zostanie wrzucony do jednego worka z Oknińskim. A szkoda bo za portalem od jakiegoś czasu ciągnie się smrodek, którego nikt nie chce zauważyć. Ale skoro naczelny umie przekonać pozostałych, że Pawlęga jest dobrym sędzią to nie przewiduje w najbliższym czasie poprawy.
Niewykluczone, że to tylko okruchy walki jamników pod dywanem, które wydostają się na zewnątrz, choć byłbym ostrożny przy ferowaniu takich wyroków – chyba jednak trochę nie ten poziom rozwoju samej dyscypliny. Okniński oczywiście zaatakował Kowalika fatalnie i w sposób całkowicie nieprzemyślany, co być może odbije mu się czkawką. Biorąc jednak pod uwagę, jak wiele rzeczy w rzeczywistości różni się od tego, jak są pokazywane w mediach, nie wykluczałbym tutaj niemal żadnego scenariusza.
W sumie widzę, że sprawa jest rozwojowa i obie strony równo obrzucają się gównem (vide FB i cohones). Poczekajmy, jak to się rozwinie..
Tylko krytykować też trzeba umieć. Już pal licho formę, ale tutaj (w argumentach trenera) przede wszystkim treść ociera się o granice absurdu.
i szkoda, bo gdyby się odpowiednio przygotował do tej krytyki to byłoby jakieś pole do dyskusji a tak to wszystko zostało sprowadzone do cyrku.
Nawet nikt nie raczy napisać, że ten tekst Kowalika o koszykówce to prawdziwa żenia
Moje zdanie:
Niedawno Mirek Okniński zdecydował się zabrać głos w niepokojącej go, a ważnej w jego odczuciu sprawie dla polskiego MMA. Wypowiedź ta spotkała się z reakcją Pawła Kowalika, który poczuł się nią dotknięty, a cała ta sprawa wywołała burzę w internecie. Zastanawiałem się, czy powinienem zabierać głos, czy ugryźć się w język (czy raczej palce, w końcu piszę te słowa na komputerze), aż naszła mnie niemollerowska myśl „nie protestowałem kiedy przyszli po Mirasa”…
Od pewnego czasu Mirek Okniński dzielił się z innymi osobami zajmującymi się rozwojem MMA w Polsce swoim niepokojem na temat rosnącej nam nowej generacji „leśnych dziadków”. Tym, którzy nie znają tego terminu, wyjaśniam, że odnosi się on do tzw. działaczy sportowych. Co znaczy słowo „działacz” chyba nie muszę wyjaśniać. Takich działaczy, nie związanych kompletnie ze sportem, ale robiących karierę przy pomocy tego sportu naprodukował nam swego czasu „w cholerę i ciut ciut” PRL. W sztucznie napompowanych strukturach socjalistycznego sportu pięli się po szczeblach kariery, przeskakując z jednego klubu, okręgowego, czy ogólnopolskiego związku do drugiego, z jednej dyscypliny do drugiej. Wg Mirka rośnie nam teraz nowe pokolenie takich działaczy, a MMA jest niestety dla nich najbardziej łakomym kąskiem. Niestety zmuszony jestem się zgodzić z opinia kolegi Mirka. Tym bardziej, że potwierdza ją wypowiedź samego Pawła Kowalika.
Paweł Kowalik jako swoje kwalifikacje do sędziowania MMA podaje sędziowanie pod 700… spotkań koszykówki, co mu daje ” pewność siebie i sprawność w podejmowaniu decyzji oraz sprawne oko do detali”. To jest właśnie klasyczny typ działacza, bez żadnego doświadczenia przeskakuje z jednego sportu do drugiego, gdzie może zająć lepsze stanowisko. Otóż muszę tutaj wyjaśnić coś. Nie da się sędziować MMA samemu nie ćwicząc. Po prostu nie da. Od biedy można tak sędziować np. boks. To w sumie dość prosty sport. MMA jednak wymaga olbrzymiej wiedzy specjalistycznej. Jak ocenić np. stopień zagrożenia poddaniem techniką kończącą, jeśli się nie zna tej techniki? Jak porównać zagrożenie takim atakiem do skutku mocnego ciosu? A to są elementy, które sędzia musi brać pod uwagę. Jedne z wielu.
Sędziowałem kilkaset walk MMA. Zawodowych i amatorskich. Pewnie mniej niż 700, ale biorąc pod uwagę, że sędziowałem też sporo Bjj, to myślę, ze przez 11 lat nazbierałoby się wszystkiego może nawet i więcej. Uczyłem sędziować innych, układałem przepisy, inni układający prosili mnie o konsultacje. Mimo tego stanowczo nie czuję się na siłach sędziować koszykówkę. Ani łyżwiarstwo figurowe. Ani nawet judo. Ba, mimo ukończonego kursu sędziowskiego Polskiego Związku Kick-Boxingu, aby kompetentnie sędziować w tej dyscyplinie, uważam, że potrzebowałbym stażu pod okiem bardziej doświadczonego sędziego. Najwidoczniej jestem mniej błyskotliwy od Pawła Kowalika. I mniej pewny siebie.
Paweł Kowalik zarzuca Mirkowi hipokryzję, twierdząc, że ten sam do niego dzwonił z propozycją funkcji. Jest to jeden z wielu podejmowanych przez obie strony tematów, gdzie raczej ciężko dociec kto ma rację. No bo nawet jakby Mirek pokazał biling ze swojego telefonu, że nie dzwonił, to Paweł Kowalik zawsze może stwierdzić, że dzwonił z innego numeru. Z drugiej strony, jeśliby to Kowalik dostarczył biling z którego wynikałoby, że Mirek doń dzwonił, to ten zawsze może powiedzieć, że dzwonił, ale chciał, aby Paweł Kowalik załatwił mu fuchę sędziego koszykówki. Z trzeciej strony nagranie z zapisem tej prośby też nic Mirkowi nie da, bo Kowalik może odpowiedzieć, że o koszykówkę to Mirek prosił pół roku temu. Tak naprawdę rozstrzygnąć mogłoby jedynie przedstawienie przez Pawła Kowalika jako dowodu nagrania propozycji Mirka. Mam jednak przekonanie graniczące z pewnością, że takiego nagrania nie usłyszymy.
Dużo takich kwestii podnosi Paweł Kowalik. No bo jak udowodnić, w odniesieniu do konwentu że „założeniem było jednoczenie środowiska MMA”, albo, że nie było? Albo jak udowodnić czy dane wyróżnienie naprawdę trafia w najgodniejsze ręce? Mogę co prawda zadać pytanie jak można jednoczyć środowisko wybiórczo zapraszając tych a nie innych, albo jak można nawet jako kandydatury do nagrody roku nie tej czy innej walki. Tyle, że zawsze ktoś odpowie, że to moje widzimisię, a inni widzieli inaczej.
Nawet stwierdzenie o braku konfliktów Pawła Kowalika w polskim MMA tak naprawdę nie da się ani obalić, ani zaprzeczyć. No bo niby z wymiany uprzejmości między nim a Mirkiem wynika coś wręcz przeciwnego, ale zawsze może stwierdzić, że dopiero teraz Mirkowi coś odbiło. Mógłbym co prawda powołać się na kuriozalny wywiad z moim byłym uczniem, w którym Paweł Kowalik pytał, czy ktoś jeszcze u nas jeszcze ćwiczy. No ale może on zawsze tłumaczyć, że jest po prostu niekompetentny jako dziennikarz sportowy i nie słyszał o wygranych Bałandy na Recpect FC, Piechoty w walce wieczoru na Wieczorze Gladiatorów, czy Muszyńskiego, które miały miejsce miedzy zmiana barw tego zawodnika, a wywiadem. Takie szczere wyznanie własnej ułomności nawet mogłoby dodać wiarygodności w oczach czytelników.
I generalnie do tego sprowadza się ta dyskusja. Do zgrabnie napisanego tekstu mającego oddziaływać na czytelników treścią. Paweł Kowalik zręcznie posługuje się słowem pisanym, w końcu jest dziennikarzem, i łatwiej mu niż Mirkowi, który tą drogą na chleb nie zarabiał, wzbudzić pozytywne odczucia u czytelników. Co prawda czasami jego wypowiedzi budzą niesmak, jak ta o „jedzeniu czosnku w GW” w dyskusji na stronie internetowej, na której się wypowiada, ale kto z jego czytelników wie, że tekst o czosnku odnosi się do Żydów? Mnie osobiście to, że ktoś tropi ukrytych Żydów ani ziębi ani grzeje, ot jeden zbiera znaczki, drugi ćwiczy sztuki walki, a trzeci szuka Żyda. Smutne tylko gdy takie teksty padają w kontekście dyskusji o zawodniku reprezentującym ideologię neohitlerowską, jak to miało miejsce w tym wypadku.
Czasami jednak Paweł Kowalik podkłada się bardziej. Sugerując Mirkowi hipokryzję w sprawie tego nieszczęsnego telefonu, co to nie wiadomo czy o sędziowanie w koszykówce przez Mirka, czy dyrektorowanie w MMA przez Pawła Kowalika chodzi, sam wystawia się na strzał. Jak bowiem odebrać sytuację, gdy z jednej strony w artykule promującym „szwedzki model MMA” pisze o zestawianiu zawodników z podobnym dorobkiem, a z drugiej jako matchmaker jednej z gal zestawia zawodników z rekordem 8-3 i 1-1, albo 1-2 i 4-2?
Matchmaiking to zresztą osobna sprawa. Technicznie rzecz biorąc Paweł Kowalik ma rację pisząc, że nie trzeba do niego samemu trenować. Trzeba jednak znać się na walce i mieć rozeznanie wśród poziomu i możliwości zawodników. Trenowanie samemu pomaga, a gdy ktoś stawia pierwsze kroki w tej roli przyśpiesza naukę. Ja, będąc znacznie bardziej doświadczony w matchmaikingu patrzę z przerażeniem na zestawienie młodego zawodnika z wagi 66 kg z doświadczonym przeciwnikiem, który do tej pory walczył dwie kategorie wagowe wyżej.
Z innych „kwiatków” wypowiedzi Pawła Kowalika uwagę moją zwróciło stwierdzenie, że „udało mu się namierzyć i usunąć osoby, które oszukiwały organizatorów i zawodników” w punkcie w którym pisaniu o roli jaką odgrywa na kilku galach MMA. Znowu brak konkretów. Jednak biorąc pod uwagę, że z tymi galami współpracowały i współpracują różne osoby, takie stwierdzenie może rzucać podejrzenia na wiele osób. Ja akurat wiem, ze nie odnosi się do żadnego z moich przyjaciół, instruktorów sztuk walki, ale mniej zorientowany czytelnik mógłby wysnuć nieuzasadnione podejrzenia. Osobiście nie przypuszczam, aby to był celowy zabieg. Zapewne młody początkujący w gruncie rzeczy dziennikarz nie zwraca po prostu uwagi na niuanse, które ja, promując jako dziennikarz MMA od 1998 roku, kiedy to Paweł Kowalik, rocznik 1987 pisał dyktanda w podstawówce, podświadomie zauważam.
W podsumowaniu swojego tekstu Paweł Kowalik używa zgrabnego tekstu o ciągnięciu wózka razem. Pozwolę sobie rozwinąć tą analogię. Otóż jak każdy będzie ten wózek ciągnął razem, ale w inną stronę to on się rozleci.
Paweł Ziółkowski
Boruto, masz, oczywiście, w wielu miejscach rację i tak, jak powtarzałem, gdyby Mirek Okniński był człowiekiem pióra a nie czynu, to na pewno podszedłby do tematu zupełnie inaczej. Paweł Kowalik swoją odpowiedzią też wystawił się na ostrzał w kilku miejscach, a ta niefortunna koszykówka będzie się pewnie za nim ciągnęła długo.
W każdym razie od tej kwestii prawdopodobnie nie da się uciec, więc i ja się do całego tego konfliktu odniosę, ale poczekam jeszcze na to, co do powiedzenia o związku MMA ma Juras oraz ewentualnie MMARocks.
Naiver, cholera, zrób mi przysługę i mi pokaż gdzie nie mam racji. :-( I naprawdę o to proszę. Niech mi ktoś udowodni, ze nie mam racji. Że mam paranoję. Proszę. Naprawdę lepiej się poczuję.
To może ja naivera wyręczę i wskażę przykład paranoi.
„Paweł Kowalik jako swoje kwalifikacje do sędziowania MMA podaje sędziowanie pod 700”
Nie wiem Pawle Ziółkowski, czy nie umiesz czytać ze zrozumieniem, czy po prostu kłamiesz. Kowalik nawet nie sugerował, że ma aspiracje do sędziowania punktowego/w klatce walk.
„Faktem jest, że sędziowałem sparingi (a nie walki) w programie MMAster. (…) Jeszcze nikt nie zarzucił mi, że sędziowałem źle. Nic jednak nie wskazuje na to, bym miał wziąć się za sędziowanie zawodowych pojedynków ani jako ringowy, ani jako punktowy.”
No, chyba, że uważasz, że trzeba trenować kilkanaście lat, żeby sędziować sparringi.
Daleki jestem od wielbienia rocksów, bo mi też nie podoba się ostatnia polityka redakcji (sam rozpocząłem „wojnę o naivera”), która momentami jest głupia i niesprawiedliwa. Ale przesadzaj też w drugą stronę, oczerniając Kowalikai zarzucając kolesiostwo w rozdawaniu Heraklesów – ja nie mam żadnych zastrzeżeń co do nagrodzonych osób.
Nie piszę tego, żeby cię obrazić, ale sam prosiłeś, żeby ktoś ci udowodnił, że nie masz racji.
Mirek napisał prawdę.
Niestety Puczi, ale to Ty kłamiesz., albo nie umiesz czytać. :-(
Mirek i Boruta mają za sobą prawomocne wyroki (pochwal się Pawle swoją akcją). Mirek oszukał sporo sędziów i zawodników, a Boruta już chyba każdego opluł zza klawiatury. W środowisku nikt się tą akcją nawet nie przejął, bo każdy wie o jakie „dobro mma” tu chodzi. Problem w tym, że banda internautów ma powód do ostrej jazdy. I nie chodzi tu o Kowalika, bo on przynajmniej potrafi wszystko powtórzyć w twarz i przyznać do błędu (tego Pawle od imiennika byś się mógł nauczyć). Starszyzna MMA głosu nie zabierze, a szkoda… Ciekawe po czyjej stronie, by się opowiedzieli. Jak myślisz Pawle?
Boruto, ja to widzę tak. Po pierwsze – jak powyżej prezentuje dzielny anonim WWAMMA, który nie ma jaj, żeby się podpisać, ale ma jaja, żeby wyciągać coś z Twojej przeszłości – pewni ludzie zdyskredytują Twoje zdanie z automatu. Nie jest istotne, co i jak napiszesz – troglodyta i tak pomyśli „Aaa, Boruta, zbanowany z wszystkich for dyskusyjnych, niech se gada”.
Po drugie – wiadomym jest, że Paweł Kowalik zastosował odpowiednie środki w swoim tekście, żeby przychylni mu już wcześniej ludzie, stanęli za nim murem – odwołał się do legendy Mirka, demonstrując, że pomimo, iż na niego (Kowalika) lecą gromy, to on wznosi się ponad to i docenia Mirka itd., podsumowując wybaczeniem wszystkich krzywd i zaproszeniem do ciągnięcia tego wózka. Wiadomo, że przeciętny czytelnik po przeczytaniu tekstu Mirka i Pawła stwierdzi, że tam „prostak”, a tu „inteligentny młodzieniec pełen pasji i szacunku”. Ja się zgadzam, że tekst Pawła jest miałki i jest raczej laniem wody, bo konkretów wiele w nim nie uświadczymy, a tekstem o sędziowaniu koszykówki sam strzelił sobie w stopę, ale z drugiej strony – przecież Mirek również rzucał różnymi oskarżeniami, które są nie do zweryfikowania i to w formie znacznie agresywniejszej.
Poruszyłeś oczywiście ciekawe kwestie powyżej (chociażby kwestia zestawiania zawodników), ale wątpię, żeby ktokolwiek po drugiej stronie na to odpowiedział – o wiele łatwiej i skuteczniej po prostu skwitować to słowami „Aaa, Boruta..” – i nie jest istotne, czy masz rację, czy jej nie masz. Przykład z brzegu – każdy, nawet nie do końca rozgarnięty człowiek powinien zdawać sobie sprawę, czym był wywiad Kowalika z Ozdobą i jak to wygląda w kontekście jego niechęci do walki freaków, ale lud to kwituje „no przecież powiedział, że nie maczał palców w walce freaków, więc nie maczał”. Ludzie niechętnie zmieniają zdanie, bo to by znaczyło, że wcześniej się mylili, a nikt nie lubi się mylić czy nawet przyznawać się do tego.
Problem z tą całą wojenką mam taki, że i jeden i drugi nie ukrywają marzeń o związku i to mnie najbardziej niepokoi. Szerzej o tym wszystkim napiszę osobny tekst.
Mnie nie interesują żadne fora i oświadczenia. Poznałem i Mirka i Borutę. To mi wystarczy. Nikt normalny po ich stronie nie stanie. A Mireczek niech nie pisze o oszukiwaniu ludzi. Niech lepiej spłaci sędziów i zawodników. Mi też swoje wisi.
Gdybyś znał Borutę to byś inaczej pisał. Dam mu nazwisko to rozpocznie jazdę po rodzinie. Pewnie się jeszcze spotkamy. Miej pewność, że wtedy to nie mi, zabraknie jaj.
A adminowi polecam więcej kontaktu z ludźmi i świeżego powietrza. Gołym okiem widać, że nie bardzo wie co się w polskim MMA dzieje naprawdę. Internet prawdy nie powie…
Nie interesują Cię żadne fora i oświadczenia, co nie przeszkadza Ci jednak odnieść się do tekstu Oknińskiego, odkrywając Amerykę, że zalega sędziom i zawodnikom i ogólnie do świętości mu daleko. Co za konsekwencja.
Rozumiem, że jesteś jednym z tych, którzy wolą pisać o osobach – najchętniej wyciągając prywatę i atakując rodzinę dyskutanta, jednocześnie samemu korzystając z dobrodziejstw internetu i ukrywając się pod ksywką – a nie o sprawie. Nie mam w zwyczaju czepiać się o tą nieszczęsną anonimowość – ale zwyczajnie uważam, że gdy ktoś przekracza granicę (a Ty to zrobiłeś w komentarzu przeze mnie usuniętym), to powinien mieć odwagę podpisać się pod tym. W przeciwnym wypadku wygląda to jak żale wylewane przez jakiegoś anonimowego frustrata.
wamma uchyla rąbka tajemnicy o tym co się dzieje w polskim mma, bo narazie wiemy, że boruta obraża ludzi a mirek wisi kasę. dopisz coś więcej.
„Naiver, cholera, zrób mi przysługę i mi pokaż gdzie nie mam racji. :-( I naprawdę o to proszę. Niech mi ktoś udowodni, ze nie mam racji. Że mam paranoję. Proszę. Naprawdę lepiej się poczuję.”
To brzmi tak desperacko, że aż śmiesznie. Puczi już wyręczył naivera, a ja dorzucę dwie perełki:
Paranoja:
” Wypowiedź ta spotkała się z reakcją Pawła Kowalika, który poczuł się nią dotknięty, a cała ta sprawa wywołała burzę w internecie.”
komentarz: objawem paranoi jest to, że pełną jadu i personalnych, wprost wystosowanych, acz niejasnych i durnych zarzutów, wypowiedź traktujesz jak coś co mogłoby spotkać się z reakcją i co przy odrobinie wrażliwości mogłoby kogoś dotknąć. Brzmi to tak niedorzecznie, że nie wymaga szerszego komentarza.
Pijawki, manipulujące małolaty, redaktorki, oportuniści. Rzeczywiście nomenklatura godna „refleksji” praktyka i osobistości tego sportu.
Paranoja #2:
„„nie protestowałem kiedy przyszli po Mirasa”
Salwa gromkiego śmiechu jest jedyną możliwą reakcją na takie dramatycznie brzmiące bzdury. Biedny Mirek został tak osaczony i przyciśnięty do muru, że musiał ludziom naubliżać bezpodstawnie, zaiste musisz go ratować paranoiku.
PS dziwię się naiver, że różnicę obu stron sprowadzasz jedynie do umiejętności posługiwania się piórem, bo nawet jeśli redaktor Kowalik leje wodę, czy nawet posługuje się zabiegiem polegającym na „przecenieniu” roli swojego adwersarza, to jednak chamstwo, prostactwo, słowotok nie poparty konkretami, lub poparty kłamstwami (jak ten dotyczący trenowania, a w zasadzie nie trenowania) są nieporównywalnie bardziej nie do przyjęcia.
Gdyby Mirek miałby jakiekolwiek podstawy do wystosowania tych wszystkich zarzutów i co ważniejsze rozumiał te podstawy, to nawet nie potrafiąc dobrze pisać byłby wstanie podać jakiekolwiek rozsądne argumenty, nawet gdyby były one koślawo sformułowane. Nie podał, a jego oświadczenie ocieka złością i niczym więcej. Wściekłość i frustracja nie mogą stać się powodem by w ogóle rozpatrywać w kontekście szerszej dyskusji tego co napisał. Takie zachowania można tylko piętnować, a redaktor Kowali pokazał przede wszystkim, że jest osobą na zupełnie innym poziomie kultury osobistej, co do czego chyba nikt nie ma wątpliwości.
Z ludzkimi osobnikami pokroju WWAMMA nie ma co dyskutować. Kalumnie i pomówienia to ich sposób działania.
PAN EM. Puczi w niczym nie wyręczył. Co Ty masz na mysli to trudno zrozumieć.
„wypowiedź traktujesz jak coś co mogłoby spotkać się z reakcją i co przy odrobinie wrażliwości mogłoby kogoś dotknąć” – no przecież spotkała się z reakcją? Ja wiem,. że nie każdy potrafi tak ładnie pisac jak ja, czy choćby Kowalik, vide Miras, ale Ty w ogóle zagubiłeś sens.
„Biedny Mirek został tak osaczony i przyciśnięty do muru, że musiał ludziom naubliżać bezpodstawnie, zaiste musisz go ratować paranoiku.”
Tak musze go ratować. We własnym dobrze pojetym interesie, żeby nie załatwili nas po koleji. Już w tej chwili kilku kolegów woli się nie wychylać, żeby nie stać sie celem ataków. Ja się nie boję. Po pierwsze jestem nim od dawna, zawsze internetowi eksperci pstrzegali mnie jako zagrożenie, po drugie mi to nie robi, bo nie mylę świata wirtualnego z realnym. I Mirek nie naubliżał bezpodstawnie.
Naiver. Problem z Mirkiem jest taki, że najpierw cos walnie, a potem mysli. A nawet jak coś pomyśli, to i tak go przy jakiejś okazji poniesie i walnie. Niestety nie zadba o to, by mieć za sobą Twarde dowody. Albo nawet żeby ograniczyć się do pytań.
Jaka będzie reakcja na moją wypowiedź doskonale wiedziałem.
„wypowiedź traktujesz jak coś co mogłoby spotkać się z reakcją i co przy odrobinie wrażliwości mogłoby kogoś dotknąć” – no przecież spotkała się z reakcją?
To była ironia… jeśli ktoś skacze komuś po głowie, pluje na niego i ubliża mu, to zakładasz, że być może ta osoba po której się skacze poczuje się ZANIEPOKOJONA, czy może stwierdzasz z pełnym przekonaniem, że musi być przerażona i jednocześnie wkurwiona?
Rozumiesz już analogie?
Mirek „obraził” mmarocks chyba tylko tym, że napisał o nich „pijawki i redaktorki” a to, że redakcja pozwoliła na swojej stronie zjechać go równo z gównem to o tym już nie wspomnisz.
Sugerujesz, że powinni cenzurować komentarze? Druga kwestia, to czy nazywanie go głupkiem czy debilem jest inwektywą, czy stwierdzeniem faktu, który umacnia tylko każda kolejna jego wypowiedź?
w ogóle najbardziej mnie śmieszy, że przed oskarżeniami (słusznymi albo i nie) na Kowalika to Mirek był ojcem chrzestnym MMA, dostał heraklesa, był bardzo dobrym trenerem a dla sportu zrobił wiele. Po ataku jest tylko debilem, którego trzeba odsunąć od wszystkiego, jest agrewsywny i napastliwy, a cytując jednego z redaktorów nadaje sie tylko do przewodzenia strajkom na ulicy bo umie drzeć jape.
A kogo on tak naprawde obraził (jesli mozna to mówić w ogóle o obrazie) Jednego redaktora, który w 1/100 nie zrobił tyle dla sportu co on.
Nie bronie Oknińskiego i podkreślam, że nie miał racji z zarzutami ale proponuje zachować obiektywizm i zdrowy rozsądek.
Sugerujesz, że powinni cenzurować komentarze? Druga kwestia, to czy nazywanie go głupkiem czy debilem jest inwektywą, czy stwierdzeniem faktu, który umacnia tylko każda kolejna jego wypowiedź?
…
sugeruje, że tak bo to już był zwykły lincz i żadnemu człowiekowi takiego nie zyczę nwet jeśliby zrobił najgłupszą rzecz pod słońcem
Poza tym co kurwa oznacza TYLKO TYM?! To według Ciebie mało? Jego tekst głównie bazuje na nieuzasadnionych pretensjach… co złego wynika dla MMA tak naprawdę z tego, że Venom sędziuje na KSW, a redaktor Kowalik jest matchmakerem?
Internet nie jest od wczoraj i każdy odrobinę świadomy jego użytkownik zdaje sobie sprawę, że głupota jest tu karana surowiej niż wszystko inne. Trudno się dziwić, że wyszydzili go i obśmiali skoro sam się wystawił na pośmiewisko tłumu swoimi wywodami. Ciężko mi współczuć komuś, kto sam nie zastanawia się nad tym co pisze… i w kierunku kogo…
Chyba jasnym jest, ze rola jednocześnie matchmakera i managera oraz dziennikarza, który musi mieć także krytyczne oko powoduje konflikt interesów. Mogą się pojawić zarzuty, ze manager będący matchmakerem ustawi pojedynek tak aby wygrał jego zawodnik albo, że dziennikarz pracujący dla organizacji nie będzie jej krytykował gdy powinien.
to już jest kwestia subiektywna każdego z osobna ale naturalnym jest, ze te funkcje dają obraz, który moze budzić wątpliwości co do uczciwości działań takiej osoby.
Internet nie powstał od wczoraj ale można trzymać pewien poziom profesjonalizmu albo poziom ścieku.
Po co ta Twoja „kurwa” na początku to nie wiem. „tylko tym” oznacza, ze nie wyzywał ich od debili, idiotów, chorych psychicznie czy jeszcze inaczej jak to miało miejsce na cohones więc nie wiem czy pisanie o kimś per „redaktorek” zasługuje na aż taką kontreakcję
PAN EM, w punktach:
– Mirek Okniński rozpoczął strzelaninę z grubych dział, ale załadował je ślepakami, na domiar złego mocno się raniąc przy wystrzałach – gdyby się postarał, być może byłby w stanie oddać kilka celnych strzałów, choć ze znacznie mniejszego kalibru,
– Paweł Kowalik ma prawo robić, co mu się podoba, pracować na tylu stanowiskach, na ilu go chcą,
– to, że go chcą, ma swoje uzasadnienie w, strzelam, profesjonalizmie Pawła oraz deficycie osób, które byłyby w stanie sprostać takim działaniom, ewentualnie/oraz w dużej przedsiębiorczości Pawła,
– praca w tak wielu organizacjach powoduje, że ma on szeroką wiedzę, ale negatywnie wpływa na jego dziennikarski image i – w mojej ocenie – może doprowadzać do pewnych konfliktów interesów w kwestii pracy dla danych organizacji – ale dopóki właściciele tychże organizacji nie mają z tym problemu, to mnie i innym wara od tego,
– przyjmuję do wiadomości, że fakt, iż Kowalik robi dużo, powoduje, że może popełniać błędy, za które później będzie „rozstrzeliwany” – biorę to pod uwagę cały czas, tak samo jak i fakt, że każdy z nas je popełnia i sam mógłbym z automatu kilka własnych wymienić,
– powyższe jednak (czyli fakt, że dużo robi) nie powinno skutkować większą taryfą ulgowa dla niego i powodować, że nie można go skrytykować za to czy za tamto, o ile krytyka ta jest dobrze uzasadniona, uargumentowana – Mirka, oczywiście, nie była, za to z tą Boruty jak najbardziej można dyskutować,
– wywiadem z Ozdobą, publicznym życzeniem kontuzji Najmanowi przed rokiem czy mimo wszystko aferą z savoir vivrem (wszyscy zapamiętali z tego, że „Martin = zły”, a nikt nie wziął pod uwagę, że faktycznie, wersja Pawła się nie sprawdziła – nawet pomimo tego, że z perspektywy czasu i tak uważam, że to był bardzo dobry ruch Kowalika) lub też kłamstwem o braku kontuzji Janka przed poprzednią walką (co, oczywiście, ma swoje uzasadnienie, ale może być rozpatrywane w dwójnasób) sam Paweł wystawiał się na krytykę – i, cały czas oczywiście mając w głowie, że „ten się nie myli, kto nic nie robi”, taka krytyka była(by) uzasadniona,
– Mirosław Okniński nie jest osobą, po której spodziewam się przemyślanych, konstruktywnych opinii – jeśli nie masz względem kogoś wygórowanych oczekiwań, wtedy z większym dystansem podchodzisz do sytuacji, gdy dana osoba nawali, a Mirek nawalił, rzucając się na Kowalika w ten sposób,
– MMARocks jest – z tego co mi wiadomo – całkowicie prywatnym portalem, więc mają święte prawo nie tylko banować, kogo zechcą, ale też wspierać jednych zawodników/jedne kluby kosztem innych, jedne organizacje kosztem innych i tak dalej – nie piszę, że to robią, ale zaznaczam, że mają do tego pełne prawo, bo wbrew temu, jak postrzega ich większość, nie są jakimś wyimaginowanym dobrem wspólnym z misją dziejową do spełnienia tylko prywatnym portalem o MMA, w którym w większości – jak sądzę – pisują fascynaci tego sportu,
– ataki personalne na Pawła Kowalika były żenujące, zwłaszcza w wykonaniu Najmana – nie mniej żenujące były jednak ataki na forum na Oknińskiego – nie twierdzę, że Paweł ponosi za to odpowiedzialność, ale jest w końcu redaktorem MMARocks, a to tam wylano na Mirka tyle pomyj, ilu chyba nigdy wcześniej nie uświadczył. Jedni powiedzą – zasłużenie, niech ma za swoje! Ja jednak mówię – można to było ukrócić, nie zrobiono tego, a szkoda, bo MMARocks miało doskonałą okazję szybciutko wyjść z tego szamba z klasą, bez dalszego obrzucania się gównem, ale zdecydowano najwyraźniej, że psy wojny zostaną spuszczone, coby Mirek miał nauczkę.
– definicję cenzury należałoby doprecyzować – jeśli przebywam na swoim terenie, winienem mieć pełne prawo do tego, aby pewnych poglądów wyrażanych u mnie nie tolerować, tak samo jak winienem mieć prawo, by pewnych ludzi (bez względu na kryteria, których dobór jest moją prywatną sprawą) nie wpuszczać – w tym kontekście uważam, że MMARocks mogli śmiało ukrócić liczbę pomyj wylewanych na Oknińskiego,
– odnosząc się do Venoma i sędziowania – Wojsław Rysiewski ma prawo sędziować, tłumaczyć i być kimkolwiek zechce – w mojej opinii jednak redaktor naczelny największego (zdecydowanie) polskiego portalu o MMA będący jednocześnie na liście płac największej polskiej organizacji wygląda karykaturalnie – nie oznacza to absolutnie, że czegokolwiek bym chciał komukolwiek zakazać, bo to nie moja ani niczyja inna sprawa – co nie zmienia faktu, że komentować to jak najbardziej można,
– tak, sędziowie, którzy trenowali z automatu mają przewagę nad teoretykami – nie oznacza to, broń Boże, że są lepszymi sędziami, bo na to wpływa jeszcze kilka innych rzeczy, ale jak najbardziej oznacza to, że już na starcie „widzą więcej” – jak to wykorzystają, to osobna sprawa,
– przyjmuję do wiadomości, że gdyby nagle ekipa MMARocks przestała pracować dla różnych organizacji, to z jednej strony ich image dziennikarski by na tym zyskał, ale być może… nie mieliby już o czym pisać, bo tylko oni są na dzisiaj kompetentni i dysponują odpowiednim zasobem czasowym, by pomagać tym wszystkim organizacjom – taka opcja istnieje i ja ją dopuszczam. Nie zmienia to jednak faktu, że nikt mnie nie przekona – nie lubię tak stawiać sprawy, ale tutaj jestem tego niemal pewny – że to jest stan końcowy, docelowy. Dążyć powinniśmy do specjalizacji i wierzę, że z czasem tak się stanie – vide pierwszy wpis na Lowking.pl –> http://www.lowking.pl/zaczynamy-bez-przytupu/
– nie chcę widzieć żadnego związku MMA i wybór tego, czy na jego czele miałby stanąć Kowalik czy Okniński to jak wybór między dżumą a cholerą.
odnotujmy jeszcze ciekawą rzecz.
Pomysł związku po artykule Kowalika o szwedzkim modelu był super a po działaniach Okninskiego wszyscy obrzucili ten pomysł błotem.
@noodles oj nie, głosy były podzielone od początku. Ja wcześniej byłem neutralnie nastawiony, jednak po wysłuchaniu obu stanowisk (a także dowiedzeniu się, że to Okniński miałby/chciały być prowadzącym) jestem ZDECYDOWANIE na nie.
Z ludzkimi osobnikami pokroju Boruta nie ma co dyskutować.
Najpierw obrażają, proszą o ewentualne wytknięcie błędów, a gdy się kilka z nich wyraźnie napisze, to jest foch i w odpowiedzi argument w stylu „NIE, BO NIE”.
Pewnie na mma się znasz, jednak w swoich postach inteligencją nie skalanych nikogo nie przekonujesz, a w myśl „z jakim przystajesz takim się stajesz” tylko szkodzisz Mirkowi pokazując, w jakim otoczeniu się obraca.
Przejrzałem dyskusję pod artykułem Kowalika i potwierdzam, że wtedy wcale nie było tak jak pisze noodles – entuzjaści związku wtedy też byli w mniejszości, co prawda głosów zdecydowanie na nie też było niewiele, ale dominowało podejście „w Szwecji/USA może to się sprawdza, ale u nas jest inna mentalność, będą kłótnie i drugi PZPN” – z którym zresztą się zgadzam.
Nie wrzucałbym do jednego worka sędziowania Venoma i długiej listy fuch „człowieka orkiestry”. Ten pierwszy ograniczył do minimum swoją aktywność dziennikarską w temacie KSW, drugi wręcz przeciwnie – vide akcja na Twitterze czy wywiad z Ozdobą, będący ewidentną promocją MMAA. Poza tym, rola sędziego nie daje takich narzędzi promocji swoich zawodników i organizacji poprzez portal jak bycie managerem i matchmakerem w jednym.
Oczywiście, tak jak pisał naiver skoro organizacje dla których Escobar pracuje nie mają z tym problemu to nic nam do tego, za to jak najbardziej możemy i powinniśmy oceniać jego obiektywizm jako redaktora, a z tym bywa różnie. Okniński oczywiście ostro przeszarżował, za to duża część zarzutów Boruty ma ręce i nogi, aczkolwiek zdania typu „nie protestowałem, kiedy przyszli po Mirka” czy „żeby nie załatwili nas po kolei” wydają mi się mocno przesadne.
Btw, dyskusje na tym blogu robią się coraz dłuższe i gorętsze, nie brakuje też postów nieraz dłuższych niż pierwotne wpisy, w związku z czym mam pytanie do naivera czy nie mógłbyś wprowadzić paru opcji edycji tekstu (chociażby cytowanie czy kursywa)? IMO znacznie poprawiło by przejrzystość dyskusji.
Inqvisition, planuję niebawem zmienić całkowicie design bloga, więc spróbuję też usprawnić opcje do dyskusji, bo zgadzam się, że nie jest najwygodniej.
Podsumuję tę całą sytuację tak:
1. Sam Okniński naraził się swoim pełnym złości i ubogim w argumentację oświadczeniem na śmieszność. Stało się tak ponieważ:
– jego głównym zarzutem wobec chłopaków z mmarocks jest to, że nie trenują i nigdy nie trenowali (co zresztą też okazało się nieprawdą). Przyjmując jednak, że są to teoretycy to pytam co z tego?
Wykazują się niebywałą wiedzą w temacie, co przekłada się zarówno na atrakcyjność ich autorskich projektów dziennikarskich jak i na profesjonalizm w innych dziedzinach.
Venom jest moim zdaniem najlepszym sędzią punktowym na KSW, czego dowodem niech będą same karty walk, które sędziował Wojek. Nie przypominam sobie żeby jakaś runda punktowana przez niego wzbudzała
jednoznacznie kontrowersje.
Paweł Kowalik jako matchmaker MMAA ułożył naprawdę ciekawą kartę walk, a już sam fakt, że jest tak często na tym stanowisku obsadzany świadczy o tym, że pracodawcy są przekonani o jego wiedzy i rozeznaniu na rodzimej scenie. Gdyby był złym matchmakerem rynek by to zweryfikował.
– kolejnym śmiesznym zarzutem są pieniądze (ponoć ciężkie), które Paweł Kowalik zarabia na MMA. Znów pytam, nawet jeśli, choć Mirek nie ujawnił żadnych konkretów, kwot, to co mu do tego, skoro te pieniądze wpadają do kieszeni Pawła, będąc pośrednio uznaniem jego wiedzy i kompetencji w temacie. Czy to znów klasyczny ból dupy, że czemu on, a nie ja? Czy może ja o czymś nie wiem i organizatorzy zmuszeni są płacić Kowalikowi i obsadzać go, bo w przeciwnym razie co? No właśnie co?
– wśród bzdur takich jak to, że Wojek typuje walki, które potem sędziuje, można też znaleźć pretensje dotyczące freakfightów, które podobno odkrywają hipokryzję Kowalika. Naprawdę? Czy aby nie mówi tego ten sam gość, który przygotowywał i wspierał Najmana w pierwszej walce z koksem? Czy nie mówi tego gość, który sam miał walczyć w takim freak fightcie i to właśnie z Hardkorowym Koksem? Jeśli Paweł Kowalik jest hipokrytą to dla Oknińskiego trzeba ustanowić nowe SŁOWO.
2. Nie zgadzam się z naiverem, że powinno się z tego śmietnika wyławiać zarzuty i podpierać ich własną argumentacją… traktowanie jakiejkolwiek wypowiedzi Mirka jako próby nakreślenia problemu to absurd. To co bije z jego wypowiedzi to jedynie chaotyczna i desperacka zawiść i zazdrość… nie wiem może nie może się pogodzić z tym, że to właśnie Ci ludzie popularyzują MMA.
Konwent, Heraklesy, SzSz, cohones, wpływ na ranking UFC itd. To naprawdę są rzeczy, które przyciągają ludzi do głębszego zainteresowania się tym sportem, wiem po sobie. Mirek z kolei który tak psioczy na nich sam jest najlepszą antyreklamą tego sportu. Jego próby komentowania gali w OS, czy niektóre słynne wywiady bardziej nadają się właśnie na obiekt internetowego trollingu, czy robienia z tego memów, a nie na poważne odbieranie tej osoby i traktowanie go kategorii eksperta, nawet jeśli trenerem jest naprawdę dobrym, czemu nie zaprzeczam.
3. Nie zgadzam się również z tym, że redaktorzy na cohones powinni zajmować się cenzurom i cedzeniem komentarzy… gdybym się z tym zgodził to musiałbym zmienić zdanie w sprawie bana dla Ciebie właśnie naiver… a ja ciągle uważam, że pokazali tym słabość i popełnili błąd. Cohones nie ma prezentować stanowiska redakcji, ma być polem do dyskusji i nim jest. Użytkownicy podsumowali tak, a nie inaczej Mirka, bo sam się o to prosił, a jak już pisałem internet piętnuje głupotę bezlitośnie.
4. Tak, opcja cytowania, kursywy i edycji znacząco wpłynęłaby na wygodę dyskusji na Twoim blogu naiver. Jestem za ;).
W 100% zgadzam się z PANem EM. Lepiej bym tego nie ujął.
Co do ewentualnego powołania związku MMA, to Escobar wyjaśnił swoje stanowisko w tej sprawie w ostatniej „Szczęce” i ja osobiście nie mam z jego wizją problemu. Po pierwsze – wyklucza ona jakąkolwiek rolę „państwa” w takim związku, po drugie, najważniejsze – jest nierealna, także możemy spać spokojnie. :)
PAN EM, również nie mam żadnych zastrzeżeń do sędziowania Venoma – tym bardziej gdy porównać go z resztą sędziów KSW. Co prawda kuriozalnie wyglądała jego obrona punktacji sędziego Pawlęgi (w końcu im bardziej go bronił, tym w gorszym świetle wystawiał swoją punktację – wg mnie prawidłową), ale to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że gdy Wojsław, który stoi bądź co bądź na czele portalu, zabiera głos w sprawach KSW, to trzeba mrużyć oczy. Jesteś inteligentnym człowiekiem, więc proponuję, byś zwrócił uwagę, kto jest zawsze „first to fight”, jeśli chodzi o obronę KSW (zarówno przed wydumanymi zarzutami troli, jak i tymi poważniejszymi) oraz kto jest „first to fight”, jeśli chodzi o wrzucanie kamyczków do ogródka Bellatora. Broń Boże, nie mówię, że to jest jakaś zaplanowana, tajna taktyka Venoma, którą stara się wynieść na szczyt KSW i doprowadzić do upadku Bellatora, ale uważam, że najzwyczajniej w świecie jest tego zbyt dużo i mnie osobiście, który tę prawidłowość dostrzega i jest na tym punkcie przeczulony – razi. KSW stanowi wielką część polskiego MMA –> Wojsław nie może być w tej materii obiektywny –> jego image jako dziennikarza na tym cierpi. Tak – w bardzo uproszczonej formie – widzę zło wynikające z faktu bycia na liście płac największej organizacji i naczelnym największego portalu jednocześnie. Pisałem o tym w pierwszym poście na Lowking.pl.
Zdajesz sobie sprawę, że gdy na zarzuty Mirka odnośnie wkręcenia Ozdoby przez Pawła, używasz argumentu, że „Mirek Najmana wkręcał”, to jest to argument pokroju „a u was biją Murzynów”? Akurat zarzut czy jak kto woli „zarzut” o sytuację z Ozdobą broni się mocno sam.
Szady, słuchałem SS i to chyba nie do końca tak – w pewnym momencie „państwo” się jednak angażuje. Widziałem wczorajszą videokonferencję i cieszę się, że Materla i Grabowski mają w tej kwestii jednoznaczne zdanie – dodatkowe regulacje, wymogi czy tam standardy zarżnęłyby dzisiaj organizatorów gal.
Naiver, oczywiście, że rozumiem podstawy Twoich zarzutów. Sam wszak byłem jednym z tych, który dość głośno krzyczał, że banowanie naivera za zdanie, które potrafi UZASADNIĆ to błąd. Dalej tak uważam. Nic się w tej kwestii nie zmieniło.
Ja akurat sadzę, że na mmarocks siły się naturalnie równoważą, bo jest też wielu redaktorów potrafiących zjechać KSW w tym niezwykle obiektywny TJ. Sam Wojek w kilku kwestiach zbyt gorliwie bronił kolegów (np. Pawlęgi), ale nie uważam, żeby jego postawa była rażąca. Wszyscy wiedzą, że jest jednym z sędziów KSW i nie jest to tajemnicą, więc odbiorca jest wstanie wziąć zawsze na to poprawkę, jeśli chce wypracować własne zdanie na dany temat. Nie uważam, że cierpi na tym jego dziennikarska wiarygodność.
Nie cierpi w przypadku Wojka, ale w to czym zgadzam się z Tobą naiver, to to, że abstrahując od tej konkretnej sytuacji. to takie powiązania mogą prowadzić do wewnętrznego konfliktu i słusznie zauważasz w tym zagrożenie. Mogą nie oznaczą muszą i to jest dla mnie w tym wypadku kluczowe w ocenie sytuacji Rocksów.
Uważam, że tak znaczący udział Mirka we freakfightach wyklucza go w sposób naturalny z krytyki na ten temat. Szczególnie jeśli jest to tak siermiężna krytyka jaką zaprezentował nam w swoim oświadczeniu.
PAN EM. Nikt nikomu po głowie nie skacze. Jeśli nie wiesz co złego wynika dla MMA z powodu niekompetentnych sedziów i matchmakerów, to nie mamy o czym rozmawiać. A w necie głupota nie jest karana, jest nagradzana.
Naiver. Wątpie aby Kowalika za błedy „rozstrzelano”. Natomiast prywatność portalu to jedna sprawa, drugą jest dziennikarska uczciwość. Co do Venoma to się z Toba nie zgodzę. Mam o nim raczej dobrą opinie, zwłaszcza, że niejako na bierząco widziałem jak się rozwijał, ale co do sędziowania, to jak pisałem, do tego trzeba samemu ćwiczyć.
I przede wszystkim kompetentnych ludzi jest dość i to znacznie bardziej kompetentnych. Są to ludzie siedzący w tym od lat.
Puczi. Nikt Cię nie prosił o ewentualne wytknięcie błędów. Prosiłem Noivera o pokazanie gdzie nie mam racji po jego stwierdzeniu, że ją mam w wielu miejscach. Niestety mam ją w każdym miejscu. Nikogo nie obraziłem. To Ty mnie obrażasz, bo tylko to potrafisz: kłamać i obrazać.To, że takiego internetowego trola jak Ty do niczego nie przekonam wiem. Żeby kogos przekonać, ten ktos musi chcieć zrozumiec co sie do niego pisze.
Inqvisition. Niestety one nie sa przesadzone. Nagonka na Mirka tego dowodem.
Puczi, jesteś niereformowalnym internetowym trollem. Goń się! :D
Zaraz, zaraz, Boruto. Może czegoś nie zrozumiałem, więc wyjaśnij, jeśli możesz. Otóż, wcześniej pytałeś zwolenników związku, żeby Ci podali te przykłady sędziów, którzy nawalili – wnioskuję, że w zamyśle nie spodziewałeś się odpowiedzi, bo takich przypadków jest niewiele. Popraw mnie jeśli, się mylę.
Z drugiej strony piszesz, że do sędziowania trzeba samemu ćwiczyć (z czym w dużej mierze się zgadzam) – czy możesz wobec tego wymienić błędy, które popełnili niećwiczący sędziowie? Rozumiem bowiem, że podnosisz tą kwestię, bo masz jakieś zastrzeżenia do kogoś? Czy nie?
„Mają z tego naprawdę niezłą kasę. Jeżdżą za darmo po galach, zarabiają z reklam.” Co dla Ciebie jest niezłą kasą? 3000 zł z reklam msc do podziału na niewiadomo ilu? Żarty
„Niech mi ktoś udowodni, ze nie mam racji. ”
„Nikt Cię nie prosił o ewentualne wytknięcie błędów.”
:))))))))
Naiver, to sa zupełnie odmienne sprawy. Czym innym jest zarzut nieuczciwości, a czym innym proste stwierdzenie niemożności posiadania kompetencji, które zresztą uzasadniłem to raz. Dwa, na szczęście tacy „śędziowie” występują rzadko, to i radzko maja mozliwość popełniać błędy. A trzy, to może pamietasz co pisałem o sędzim, który tak ładnie prowadził walke, ze sekundand (bodajze Terlikowski z Kobyłki) mu groził, że jak znowu przerwie akcje, to zaraz sam dostanie? To był właśnie sedzia nie ćwiczący, a ściślej rzecz biorąc nie ćwiczący pod kątem MMA, tylko karateka. Jak widac karate jest gorszym wprowadzeniem do sedziowania MMA niz koszykówka. :-D
Puczi, nie wiem czy jestes tak uposledzony, że nie potrafisz zrozumieć, czy tak zakłamany, ze wierzysz, ze Twoje manipulacje i chamstwo przejdą?
„Naiver, cholera, zrób mi przysługę i mi pokaż gdzie nie mam racji. :-( I naprawdę o to proszę. Niech mi ktoś udowodni, ze nie mam racji.” – to jest pełna wypowiedź. Wyraźnie widac do kogo odnosi się wypowiedź, a co jest tylko figurą retoryczną. Pomijając już, że ty tylko kłamstwem i pomówieniem zaatakowałeś pokazujac co najwyzej własne chamstwo i prymitywizm intelektualny.
Boruto, miarkuj trochę agresję, bo i ja odczytałem ostatnie zdanie „Niech mi ktoś udowodni…” nie tylko jako figurę retoryczną, ale i zaproszenie innych do dyskusji. Poza tym w ogóle nie odniosłeś się do posta Pucziego, a miał on ręce i nogi. Twoja reakcja jest zdecydowanie nieproporcjonalnie agresywna do tonu komentarza Pucziego.
Chyba Cie pogięło. :-( Tolerujesz chamskie ataki na mnie i Mirka – Twój blog, Twoja sprawa, ale nie atakuj mnie sam. I nie obowiadaj farmazonów o nieproporcjonalności, bo może dla Ciebie takie obelgi są na porządku dziennym, ale normalni ludzie za to w morde dają.
Boruta …i wszystko w temacie, ehhh, zbuntowany anioł, ew. niereformowalny praktyk. Znow chce kogoś lać. Dobra spadam. Pozdro. Dobra robota Naiver :-)
Nawet kaczka wrócił zza grobu w obliczu takiej żenady… naiver, apeluję, nie odpisuj mu nic. Nie widzę najmniejszego sensu dyskutowania z tym osobnikiem i zdaje się, że nie jesteśmy jedynymi, którzy doszli do takich wniosków…
Daj spokój, Boruto, podtrzymuję zdanie, że:
a) miałeś dużo racji w swoim tekście,
b) Puczi zwrócił uwagę na elementy, do których można było się doczepić – i nie zrobił tego w agresywnej formie,
c) wzajemnie nie szczędziliście sobie „uprzejmości”, a najwulgarniejsze posty WAMMA poszły do kosza,
d) jeśli uważasz mój ostatni post za atak, to.. zasmucasz mnie, poważnie.
Dla mnie koniec tematu, bo odchodzimy od rozmowy o sprawie, przechodząc na personalny przytyki, a nic w tym rzeczowego ani przyjemnego.
Kaczko, witaj wśród żywych.
Przepraszam za tak późną odpowiedź, ale miałem na głowie dwie gale i seminarium i brakło czasu na zabawy w sieci.
1. Puczi na nic nie zwrócił uwagi. Przykro mi, ale rozmijasz się z prawdą. Chamsko i jak najbardziej agresywnie mnie zaatakował textami: „wskażę przykład paranoi”, „Nie wiem Pawle Ziółkowski, czy nie umiesz czytać ze zrozumieniem, czy po prostu kłamiesz.” i „oczerniając Kowalika”.
2. Rozminięciem z prawdą jest także to, że „wzajemnie nie szczędziliście sobie „uprzejmości””. Właśnie oszczędziłem mu ich odpowiadajac wyłascznie cytatem z jego napastliwegio postu: „Niestety Puczi, ale to Ty kłamiesz., albo nie umiesz czytać. :-(”
3. Nie jestem w stanie inaczej powyższych Twoich rozminieć z prawdą inaczej zakwalifikować niż atak. I mnie też to zasmuca.
PS. Z facebooka Mirasa: http://imageshack.us/scaled/landing/839/1366793490sv5ur2600.jpg
Pozostaje mi w imieniu czytelników bloga życzyć Ci większej ilości gal, seminariów i wszelkiego rodzaju zajęć.
a mi twoim rodzicom wiecej czasu na wychowanie syna.
Formy grzecznościowe zwykło pisać się z dużej litery.
grzecznościowe tak.
No tak, zapomniałem przecież, że post dotyczył rzekomych braków w MOIM wychowaniu.
Boruta proszę, przestań się udzielać na tej stronie. Idź robić syf gdzie indziej, na pewno jest jakiś portal, na którym nie dostałeś (jeszcze) bana.
W oczekiwaniu na bana, który nieuchronnie się do mnie zbliża na stronie, którą wszyscy czytamy, dorzucę swoje trzy grosze.
To co od jakiegoś czasu się wyprawia na ww. woła o pomstę do nieba.
Merytorycznych użytkowników zastąpili Ci, co to szanują fighterów lepiej zbudowanych, albo pod każdym postem muszą poklepać się po plecach pisząc sobie jacy to nie są zajebiści.
Sam niestety wpisałem się w ten trend, ostatniego merytorycznego posta pisząc pewnie rok temu. Bo i jaki jest sens wdawać się w dyskusje z ludźmi typu mmaartur? Użytkownik, który odkąd zauważyłem go po raz pierwszy notorycznie obraża zawodników a jednak wciąż się udziela! Dlaczego dla takich ludzi nie ma bana? Dlaczego pozwalało się kaczce trollować wszystkich na około przez niemalże rok, a później dało mu się bana tymczasowego? Rozumiem, nie mój cyrk, nie moje małpy.
Do czego jednak zmierzam? Ano 3 rzeczy, które sprawiły że niemal zupełnie ograniczyłem się do czytania newsów.
1. Polityka banów znana tylko redaktorom. Tego chyba nie trzeba tłumaczyć, skoro żywy dowód mamy na tej stronie.
2. Nagonka na Mirka i pozwalanie na obrzucanie go błotem przez bandę anonimków. Ku*wica mnie strzela jak pomyslę o jednym z tamtejszych użytkowników niejakim Darkmannie, który proponował Mirkowi linę. Oczywiście obyło się bez bana. Mirek jaki jest taki jest, ale redakcja nie potrafiąc ba! przyzwalając na takie coś, okazała się po prostu być małostkowa jak cholera. Skoro uprawia się politykę ochrony zawodników, to dlaczego pozwala się na takie coś w stosunku do jednego z bardziej znanych trenerów w kraju?! Niepojęte.
3. Walka Ozdoby z Koksem. Mierzi mnie gdy widzę, jak redakcyjni koledzy piszą jaki ten freak fight był straszny, ale nikt nie napisze wprost „Kowalik zjebałeś”. Hipokryzja sięga zenitu obwiniając tylko osoby „walczące”. Pierwszym winnym jest ten, co zaprezentował Ozdobę światu MMA. Ten który później przedstawiał się jak matchmaker organizacji. Zapominanie o tym jest po prostu żenujące.
To takie moje 3 grosze, gdzieś się musiałem wyżalić ;)
Niestety z fajnego kiedyś towarzystwa na cohones została gimbaza albo wazelina.
1 Polityka banów polega kto nie z nami ten przeciwko nam.
2 Przecież oni nikogo nie obrażali, poza tym, że pozwolili Mirka obrzucać gównem. Gość, który stworzył ALMMA wg zdecydowanej większości (zgaduje, że trenującej co najwyżej w piwnicy) powinien zniknąć z MMA. Najbardziej mnie rozwaliły apele niektórych aby bojkotować PLMMA, przeciez to takie głupie, że młodzi zawodowcy mają się gdzie bić i jeszcze można to zoabczyc w tv.
No i oczywiście trzeba dorzucić żarcik na topie „a masz na to licencje” ha ha ha
3 Przecież redaktor nie miał nic wspólnego z freakfightem, on tylko przypadkowo zrobił 15minutowy wywiad dla „luzu” z tancerzem erotycznym podczas seminarium z Lloretem ;]
aaa nawet mi się nie chce gadać. Smutny ten mój post, przydałaby się opcja edycji :)
Ale od kaczki wara Jacęty ;-)