Polski wieczór, książę Petersburga i nielot Holender – pięć wniosków po UFC Petersburg
Polski wieczór w Petersburgu zakończył się wynikiem 2-1 dla naszych – oto pięć najważniejszych z niego wniosków.
Gala UFC on ESPN+ 7 w Petersburgu nie wstrząsnęła światową sceną MMA, ale okazała się solidnym wydarzeniem, o którym będzie mówić się przez dłuższy czas – także w Polsce.
Książę Petersburga
To był wieczór Michała Oleksiejczuka. Polski półciężki z Bark rozpoczął co prawda walkę z Gadzhimuradem Antigulovem nieco ospale, ale kto wie, czy nie tego – czyli kilku przyjętych ciosów – właśnie było mu trzeba, aby się przebudzić?
Gdy bowiem otrząsnął się po ostrej szarży Dagestańczyka na otwarcie walki, ściągnął na niego do oktagonu prawdziwy ogień piekielny.
https://twitter.com/streetfitebanch/status/1119615453586968581
Każdą furiacką szarżę byłego mistrza ACB Lord wykorzystywał, aby skarcić go potężnymi – diabl precyzyjnymi! – bombami. Nie było pustych przebiegów! Ostatecznie posłał Gadzhimurada na deski aż trzy razy, dopełniając dzieła zniszczenia uderzeniami z góry, po których krewki dnia poprzedniego Dagestańczyk nie podnosił się przez kilka dobrych minut.
https://twitter.com/DenisGeykoRT/status/1119613794416771073
44-sekundową rzezią Michał Oleksiejczuk wykręcił nie tylko kilka nadwiślańskich rekordów w UFC – ale także tych światowych.
Wyniki UFC Petersburg: Michał Oleksiejczuk zdemolował Gadzhimurada Antigulova (VIDEO)
Szkoda tylko, że decydenci UFC wyżej ocenili nokaut pospolity, jaki Sergey Pavlovich zafundował Marcelo Golmowi, to Rosjanina oraz Magomeda Mustafaeva – za obrotówkę na Rafaelu Fizievie – nagradzając bonusami za Występ Wieczoru.
Kto wie, czy drugie z rzędu ekspresowe zwycięstwo nie zagwarantuje Lordowi miejsca w czołowej piętnastce kategorii półciężkiej. Polski zawodnik celuje teraz w niedoszłe swego czasu starcie z Ionem Cutelabą, ale takowe będzie miało dlań sportowy sens wyłącznie wtedy, jeśli w sobotę Mołdawianin pokona Glovera Teixeirę.
Pomimo tego, że nadal na wiele pytań nie znamy odpowiedzi, to wiele wskazuje na to, że z Michała Oleksiejczuka możemy mieć w UFC naprawdę wiele pociechy. Mańkut, trudna do rozczytania stójka, świetny timing, ciężkie i precyzyjne ręce, dobra kondycja, charakter wojownika i cały czas poprawiające się zapasy. A do tego – spokojny, poukładany i normalny człowiek, który z miejsca wzbudza sympatię.
Krzysztof Jotko wraca na zwycięskie tory
Nie ulega wątpliwości, że dla Krzysztofa Jotki starcie z Alenem Amedovskim miało kapitalne znaczenie. Po trzech z rzędu porażkach w oktagonie amerykańskiego giganta polski zawodnik znajdował się bowiem pod ścianą.
Wyniki UFC Petersburg: Krzysztof Jotko zdominował Alena Amedovskiego na pełnym dystansie
Zrobił jednak w Petersburgu, co do niego należało – zdominował zapaśniczo i parterowo debiutującego w UFC Macedończyka, w dobrym stylu zwyciężając pewną decyzją sędziowską. Jeden z sędziów wypunktował nawet pojedynek w stosunku 30-25 dla naszego reprezentanta – i samo to świadczy o skali dominacji Polaka. Podobnie zresztą jak różnica w celnych uderzeniach – 111 do 6 dla zawodnika z Ornety.
Czy jednak wystarczy to do utrzymania pracy w UFC – tj. otrzymania propozycji nowego kontraktu? Prawdopodobnie tak, ale… Różnic jest co prawda wiele, ale przypominam, że po trzech wyjątkowo pechowych porażkach na otwarcie przygody z UFC Marcin Held wygrał ostatnią walkę na kontrakcie – a jednak nowej umowy nie otrzymał.
Bezbarwny Marcin Tybura
Jedynym Polakiem, który nie dał w Petersburgu rady, okazał się Marcin Tybura, który nie miał kompletnie pomysłu na to, jak dobrać się do skóry Shamilowi Abdurakhimovowi.
Wyniki UFC Petersburg: Marcin Tybura ubity przez Shamila Abdurakhimova (VIDEO)
Uniejowian obtańcowywał Dagestańczyka, wyprowadzał więcej uderzeń, ale nie było w jego poczynaniach zdecydowania i przekonania. Nieskomplikowany w swoich działaniach i statyczny Abdurakhimov był znacznie efektywniejszy, co i rusz dosięgając naszego zawodnika ciosami. Ostatecznie naruszył go w drugiej rundzie soczystym lewym sierpem, dopełniając dzieła zniszczenia kolejnymi ciosami na siatce.
Szybko pojawiły się w sieci sugestie, wedle których Tybur nie był do końca zdrów – delikatnie rzecz ujmując! – przed walką, co mogło w jakimś stopniu – większym lub mniejszym – odcisnąć się na jego występie. Jeśli tak w istocie było, to czy przebieg pojedynku nie stanowi przesłanki wskazującej na to, że ktoś nie dopełnił obowiązków, pozwalając Marcinowi walczyć? Domyślam się bowiem, że sam zawodnik garnął się do walki, nieszczególnie dbając o urazy – jak to zazwyczaj bywa.
Tak czy inaczej, uniejowianin znów znajduje się w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Przegrawszy trzy z ostatnich czterech walk, w kolejnej na szali może znaleźć się jego dalsza kariera w UFC.
Alistair Overeem – szału nie stwierdzono
Niby zwycięzców się nie sądzi, ale… Osądźmy.
To nie był dobry występ Alistaira Overeema. Leciwy Alexey Oleinik, który wziął pojedynek w zastępstwie, będąc zmuszonym skrócić przygotowania do innej walki o dwa tygodnie, regularnie zamykał ociężałego Holendra na siatce – pomimo tego że swoją pracą na nogach przypomina zombie, nie mając w stójce do zaoferowania nic poza chaotycznymi cepami.
Wyniki UFC Petersburg: Alistair Overeem po bójce ubija Alexeya Oleinika – VIDEO
W klinczu gnębił Holendra masą uderzeń na korpus, które wydawały się co najmniej niekomfortowe dla uderzanego – oddychającego zresztą coraz ciężej. Owszem, Reem umiejętnie bronił szczęki zza podwójnej gardy, ale… nikt świadomie nie ustawia się plecami na siatce, przez kilkadziesiąt sekund inkasując tam ciosy na korpus.
Spodziewałem się dominacji totalnej Reema, spodziewając się gigantycznej przewagi Holendra w stójce, a tymczasem rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Niby wygrał przez nokaut, ale najmniejszego zachwytu nie stwierdzono.
Kilka lat temu Stipe Miocic, Junior dos Santos czy Roy Nelson musieli napracować się jak źli, żeby w końcu zamknąć Holendra na siatce i tam ostrzelać. Niegramotny Alexey Oleinik czynił to od niechcenia. Jedni powiedzą – doświadczenie, wyrachowanie, spokój. Ja mówię – wieku nie oszukasz.
Odkrycie gali – Arman Tsarukyan
Już pobieżne przejrzenie walk Armana Tsarukyana nie pozostawia wątpliwości, że 22-letni Ormianin to utalentowany zawodnik. Sądziłem jednak, że rzucony na głęboką wodę w swoim debiucie w UFC, w którym wyszykowano mu Islama Makhacheva – utonie.
Nic takiego jednak nie miało miejsca. Kapitalnie usposobiony Tsarukyan podszedł do Makhacheva bez najmniejszego respektu, zmuszając Dagestańczyka do maksymalnego wysiłku. Ba, został pierwszym zawodnikiem, który zaliczył obalenie w starciu z głównym sparingpartnerem Khabiba Nurmagomedova!
Wyniki UFC Petersburg: Islam Makhachev po świetnym zapaśniczym widowisku pokonał Armana Tsarukyana
Jednocześnie jednak mam wrażenie, że notowania odnoszącego piątą z rzędu wiktorię Makhacheva w ogóle nie spadły – pomimo rewelacyjnie dysponowanego, szczególnie w obszarze zapaśniczym, rywala zrobił, co do niego należało, pewnie zwyciężając, a przy okazji popisując się akcjami jak ta poniżej.
https://twitter.com/streetfitebanch/status/1119681037813129224
O poziomie pojedynku niech zresztą świadczy fakt, że pomimo tego iż toczony był niemal wyłącznie w obszarze klinczersko-zapaśniczo-parterowym, okrzyknięto go Walką Wieczoru – i nikt przy zdrowych zmysłach takiego wyboru nie kwestionuje.
Jednym zdaniem
- Magomed Mustafaev kompletnie zepsuł debiut świetnie rokującego Rafaela Fizieva – ale nie skreślam jeszcze Kirgiza
- Sergey Pavlovich wypadł bardzo dobrze – w przeciwieństwie do debiutu z Alistairem Overeemem, tym razem był w swoich poczynaniach zdecydowane i bezwzględny
*****
Fiziev spartolił mi kupon myślałem że go tam pozamiata a jesli chodzi o Tybura to po walce z takim średniakiem nie ma co szukać w top 5