UFC

„Pójście w zapasy z nim nie miałoby sensu” – Arman Tsarukyan przekonany, że Khabib Nurmagomedov był mocniejszy od Islama Makhacheva

Arman Tsarukyan nie ma wątpliwości, że za swoich najlepszych lat Khabib Nurmagomedov był lepszym zawodnikiem od Islama Makhacheva.

Coraz więcej znaków na niebie i ziemi wskazuje, że do rewanżowego starcia na szczycie kategorii lekkiej UFC pomiędzy tamtejszym mistrzem Islamem Makhachevem i dybiącym na jego tron Armanem Tsarukyanem dojdzie w styczniu. Dagestańczyk doszedł już bowiem do pełnej sprawności po kontuzji ręki, a i kalendarz UFC nie pozostawia tutaj wątpliwości – w tym roku wszystkie pozostałe numerowane gale są już wypełnione, w lutym UFC organizuje galę w Sydney, a w marcu jest ramadan – zostaje zatem styczeń.

Do pierwszej dagestańsko-ormiańskiej konfrontacji doszło w 2019 roku. Tsarukyan debiutował wówczas w oktagonie UFC.

– Szczerze mówiąc, plan polegał wtedy na mieszaniu stójki z zapasami – powiedział Ormianin w najnowszym wywiadzie udzielonym Red Corner MMA. – Miałem bronić się przed jego obaleniami i narzucić własną ofensywę zapaśniczą. Mieliśmy pracować mocno na nogach, nie obawiając się jego zapasów.

– Byliśmy przekonani, że będę w stanie go przewrócić i pracować z góry. Jednak przed drugą albo trzecią rundą trener powiedział mi, żebym odpuścił sobie zapasy i zaczął bić się tylko w stójce, broniąc się przed obaleniami. Nie posłuchałem. Dalej szukałem obaleń. Obaliłem go w pierwszej albo drugiej rundzie, więc sądziłem, że mogę zrobić to ponownie.

Starcie okazało się fantastycznym widowiskiem, szczególnie pod kątem zapaśniczo-parterowym. Rewelacyjnych kotłów zapaśniczych było co nie miara. Ostatecznie Ormianin przegrał jednogłośną decyzją sędziowską, choć swoim występem zyskał na świecie wiele uznania i szacunku.

Wygrywając później dziewięć z dziesięciu następnych walk, Arman Tsarukyan utorował sobie drogę do rewanżu z Islamem Makhachevem, który w międzyczasie sięgnął po tron 155 funtów, trzykrotnie go broniąc.

W pierwszej walce w narożniku Dagestańczyka zabrakło Khabiba Nurmagomedova, ale przy okazji rewanżu najprawdopodobniej sytuacja się zmieni. Ahalkalakets podchodzi jednak do tematu spokojnie.

– Może niektórzy przejmują się, gdy Khabib jest w narożniku, bo mają świadomość jego wiedzy i zdolności do przekazywania instrukcji – powiedział. – Dla mnie jest jednak odwrotnie. Stanowi dla mnie motywację.

– Gdy w debiucie wchodziłem do oktagonu, nikt mnie nie znał. Islam miał wtedy w narożniku Abdulmanapa (Nurmagomedova) i Javiera (Mendeza) – dwóch z najlepszych i najsłynniejszych trenerów na świecie. Wychodziłem jednak do walki, stawiając sobie za cel pokazanie im, że potrafię się bić i idę po zwycięstwo.

Arman jest w pełni świadom, że w rewanżu z Islamem czeka go wielkie wyzwanie, ale… Nie ma jednocześnie wątpliwości, że Khabib byłby trudniejszym przeciwnikiem.

– Islam jest mocny we wszystkich elementach – powiedział. – Nie jest jednak tak, że nie ma elementu, w którym nie możesz go przechytrzyć. Można wypunktować go w boksie, kickboxingu, zapasach, w parterze. Po prostu musisz być gotowy na wszystko.

– Inaczej było z Khabibem, gdy był u szczytu formy. Był tak mocny w zapasach, że byłoby naprawdę ciężko pokonać go w tej płaszczyźnie. Musiałbyś więc mocno pracować nad obroną przed obaleniami i stójką. Próby porobienia go zapaśniczo nie miałyby sensu.

Zapytany o niedawną porażkę Alexandra Shabliy’ego z Usmanem Nurmagomedovem – temu pierwszemu pomagał w przygotowaniach do walki – Ormianin ocenił, że Rosjanin podszedł do Dagestańczyka ze zbyt dużym szacunkiem, przeceniając jego umiejętności. Jak zapewnił, sam nie popełni tego błędu, gdy stanie do rewanżu z Makhachevem.

– To tylko człowiek – powiedział o Islamie. – Niektórzy mistrzowie dlatego właśnie dominują, bo ich rywalom brakuje pewności siebie. Wychodzą tam i myślą tylko o tym „co zrobi Islam?”. Ja nie zastanawiam się nad tym, co zrobi – skupiam się na tym, co sam mam zrobić. Jest mi pisane mistrzostwo. Spełni się to w przyszłym roku.

Islam Makhachev vs. Arman Tsarukyan 2 - kto wygrałby?

Cały materiał – tutaj.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button