Poirier: „Conor McGregor zdetronizuje Jose Aldo”
Dustin Poirier typuje walkę unifikacyjną w dywizji piórkowej i dzieli się przemyśleniami na temat McGregora i Duffy’ego.
Ścieżki Conora McGregora (18-2) i Dustina Poiriera (18-4) skrzyżowały się we wrześniu zeszłego roku na karcie głównej UFC 178. Irlandczyk, tak jak obiecał, znokautował Diamonda w pierwszej rundzie, mocno burząc jego karierę i pewność siebie.
Amerykanin potrzebował kilku miesięcy i przejścia do kategorii lekkiej, by powrócić do formy i równowagi. Teraz, po dwóch przekonywujących zwycięstwach nad Carlosem Diego Ferreirą (11-2) i Yancy Medeirosem (11-3), znów jest o nim głośno i ponownie przychodzi mu zmierzyć się z będącym na fali Irlandczykiem. Tym razem jest to Joseph Duffy (14-1), nadal głównie znany z kariery bokserskiej i oczywiście tytułu ostatniego pogromcy McGregora.
W niedawnym wywiadzie dla Sky Sports Poirier powrócił jednak do tematu Notoriousa.
Wszystko, co wydarzyło się między mną i Conorem, bardzo mnie poruszyło. Mam na koncie 22 walki, ale nigdy nie byłem tak pobity, jak wtedy. Jedno mocne, celne uderzenie położyło mnie szybko na deski. Nie spodziewałem się też, że tak wielu kibiców będzie przeciwko mnie. To był szok, chociaż nie sądzę, by miało to znaczący wpływ na sposób, w jaki zawalczyłem.
W pojedynku o tymczasowy pas wagi piórkowej między Chadem Mendesem a Conorem McGregorem Poirier stawiał na Amerykanina. Jednak teraz wierzy, że Irlandczyk zdetronizuje Jose Aldo.
To bardzo wyrównana walka, trudna do typowania, ale myślę, że Conor dzięki pracy nóg i stójce uzyska przewagę.
A jak ocenia swoje szanse w starciu z innym Irlandczykiem świetnie poruszającym się w klatce, na jego terenie w Dublinie?
Bardzo się rozwinąłem od tamtej porażki, nie obawiam się walczyć przed irlandzkimi fanami. Joe Duffy jest w centrum uwagi, ponieważ jest ostatnim, który pokonał McGregora. Ja sprawdzę, co jest naprawdę wart.
Niestety, każdy, kto miał jakąkolwiek styczność z Conorem McGregorem, musi liczyć się z tym, że większość wywiadów toczyć się będzie pod dyktando pytań o Notoriuousa. Nic tylko czekać na wywiad z Marcusem Brimagem o tym, jak się czuje jako ten, który wprowadził Irlandczyka do UFC, czy zdaje sobie sprawę z przejścia do historii, czy radzi sobie z presją tego brzemienia i jak jego życie zmieniło się od tego czasu.
Tymczasem Dustin Poirier w dywizji lekkiej prezentuje się wyśmienicie, jednak słowa o tym, że zaskoczyło go jak wielu fanów było przeciwko niemu nie wróżą mu najlepiej przed pojedynkiem w Dublinie. Tam dopiero poczuje, co to znaczy mieć kibiców przeciwko sobie.