„Po takich nokautach przy takim stażu…” – Michał Materla powinien zakończyć karierę?
Współdowodzący KSW Maciej Kawulski zabrał głos na temat ciężkiego nokautu, jakiego z rąk Mariusza Pudzianowskiego doświadczył w sobotę Michał Materla.
Nie zapamięta miło sobotniego wieczoru w Łodzi Michał Materla. W daniu główny gali KSW 70 były mistrz wagi średniej zmierzył się z Mariuszem Pudzianowskim, którego kilka miesięcy zaprosił w bitewne tany.
W drodze do walki zawodnik ze Szczecina skupiał się co prawda wyłącznie na niej, ale nie ukrywał, że marzy mu się rewanż z Roberto Soldiciem. Plany te wzięły jednak w łeb. Pojedynek z Pudzianem Cipao skończył bowiem na tarczy, brutalnie znokautowany przez gremialnie skreślanego rywala potężnym podbródkiem w ledwie 107 sekund. Był to być może najcięższy nokaut, jakiego Berserker doznał w dotychczasowej karierze.
Jak przyszłość 38-letniego już zawodnika widzi współwłaściciel KSW Maciej Kawulski? O to zapytano go w wywiadzie, jakiego udzielił zaraz po gali MMA.pl oraz ITC.
– Michał – co powiedziałem przed chwilą – jest i będzie zawsze bijącym sercem KSW i mam nadzieję, że bić jeszcze przez chwilę będzie – powiedział polski promotor. – Ale po tego typu nokautach zawsze uważam, że to jest czas na lekką refleksję, bo jedna walka w tę czy w tę w karierze Michała nic nie zmieni w tym, kim jest w historii polskiego MMA – a dla jego głowy może mieć znaczenie. To jest czas na jego refleksję.
Dla Michała Materli porażka z Mariuszem Pudzianowskim była siódmą w karierze przez nokaut. Na deskach leżał w czterech spośród siedmiu ostatnich pojedynków – choć ostatecznie przegrał tylko dwa z nich: z Pudzianem oraz wspomnianym Roberto Soldiciem.
– Powiem jeszcze inaczej – kontynuował Kawulski. – Po takich nokautach przy takim stażu, jaki ma Michał, zwykle jesteśmy nawet więcej niż enigmatyczni. Raczej sugerujemy dłuższą przerwę i refleksję.
Michał Materla walczy od prawie dwóch dekad – debiutancki zawodowy pojedynek stoczył bowiem w 2003 roku. Dziesięć lat temu sięgnął po tytuł mistrzowski kategorii średniej, po wojnie na wyniszczenie – jednej z kilku, jakie stoczył w karierze – pokonując Jaya Silvę. W 2019 roku miał drugie podejście do walki o złoto, ale wówczas w rewanżu zmuszony był ponownie uznać wyższość Scotta Askhama.
Szczecinianin nie zabierał jeszcze publicznie głosu po sobotniej klęsce z Mariuszem Pudzianowskim – nie wliczając lakonicznego wywiadu, jakiego udzielił w klatce zaraz po walce.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.