„Po co pokazują gęby tych, ku*wa, freaków?” – Marian Ziółkowski przeciwny pokazywaniu freaków na trybunach podczas gal KSW
Marian Ziółkowski nie jest fanem wykorzystywania ludzi ze świata freakfightów do promowania KSW podczas transmisji z gal.
Były mistrz wagi lekkiej KSW Marian Ziółkowski wielkim sympatykiem walk dziwolągów nie jest – delikatnie rzecz ujmując – czego nigdy zresztą nie ukrywał. W najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił Jarowi Świątkowi, dał temu po raz kolejny wyraz, tym razem w kontekście otoczki gal KSW, a konkretnie KSW Epic.
Kilka tygodni temu Martin Lewandowski i w mniejszym stopniu Maciej Kawulski zorganizowali w Gliwicach pierwszą galę z cyklu KSW Epic. Pojedynki odbyły się w siedmiu aż różnych formułach walki, a wydarzenie zwieńczyło bokserskie starcie pomiędzy Mamedem Khalidovem i Tomaszem Adamkiem, wygrane przez tego ostatniego.
Zapytany o swoje wrażenia z gali, Marian Ziółkowski wyraził się o niej pozytywnie, choć przyznał, że miał większe względem niej oczekiwania.
– Gala była ok – powiedział. – Było ok. Myślałem, że będzie może trochę większa, będzie może co innego, a w sumie poczułem, że to trochę było prawie jak normalne KSW tylko z kilkoma innymi formatami, kilkoma innymi formułami. Troszeczkę mi brakowało takiego większego wow. Nie wiem, jak to powiedzieć albo co miałoby sprawić, aby to było jeszcze większe.
Golden Boy przyznał, że grapplingowe starcie Phila De Friesa z Joshem Barnettem zdecydowanie nie zachwyciło.
Warszawiak widzi jednak potencjał w galach z cyklu KSW Epic. Wierzy, że otwierają one szereg nowych możliwości przed organizatorami. Chętnie zobaczyłby na takim wydarzeniu światowej klasy grapplerów albo pojedynki pokroju Jan Błachowicz vs. Tomasz Adamek.
Marian przyznał natomiast, że freakowa otoczka takich wydarzeń bliska jego sercu nie jest.
– Bardzo bym nie chciał… – powiedział. – Bardzo bym nie chciał tego, żeby KSW Epic szło w to, aby ściągnąć jakiegoś freaka polskiego, nawet takiego, który naprawdę dobrze się prezentuje. Nie chciałbym. Cały czas mam nadzieję, że KSW nie będzie szło w te freaki i że będzie chciało być jak najdalej od tego.
– Już mi się nie podoba w jakimś sensie to, że KSW niby chce się odróżnić od freaków, niby nie powiem, że nimi gdzieś gardzi – nie powiem, że gardzi – ale gdzieś są daleko, a jest kamera na walkę, a nagle pokazują na trybuny i pokazują te gęby tych, ku*wa, freaków. I po co oni pokazują te ich twarze? Co to, ma jakiś prestiż dać KSW, że oni przyszli na gale? I pokazują twarze tych gości, ku*wa? Po co to?
Do sugestii jakoby promowanie gal KSW postaciami związanymi z walkami dziwolągów miało przyciągnąć młodszą widownię, Marian Ziółkowski podszedł z rezerwą.
– Niech przyciągają tych młodszych widzów, którzy mają olej w głowie i tych, którzy chcą oglądać prawdziwy sport – stwierdził. – Ta część młodszych widzów, która chce oglądać cyrk, niech sobie oglądając cyrk. Nie ma co ich zachęcać. Oni i tak oglądają freaki nie dla sportu tylko dla całej tej otoczki, dlatego że się wyzywają.
Marian Ziółkowski nie był widziany w akcji od czerwca 2022 roku, gdy po raz trzeci obronił pas mistrzowski wagi lekkiej, pokonując Sebastiana Rajewskiego. Z powodu problemów zdrowotnych później zmuszony był wycofać się z walki z Salahdinem Parnassem, zdając pas.
Do klatki warszawiak powróci już 6 kwietnia w Paryżu, gdzie w ramach gali KSW 93 stanie w szranki z Wilsonem Varelą.
Cała rozmowa poniżej.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
I tu zgoda z Marianem. To rozpaczliwe łaszenie się do pato fekaliów, tylko dlatego że odchody są opakowane w złotko i robią zasięgi, zawsze w KSW było żenujące.
Dlatego, że KSW swój status ma dzięki freakom.
100% racji, pudzian z najmanem ;-)
zgadzam się z Marianem, Juras Wroński (abstrachując od mojej antypatii trochę do niego) powiedział dobrą rzecz:
„w sporcie chodzi o pieniądze, a ludziom wydaje się, że chodzi o sport a on jest jednym z ludzi”
KSW wielokrotnie pokazywało że zatrudnia semi freaków: Erko Jun, Oświęcimski, Pudzian (na początku to był totalny freak), Najman, Akop Szostak, Gleba itp
Nie mam nic przeciwko jak przechodzi sportowie z innej dyscypliny i prezentuje wysoki poziom, nie jak na celebryte ale jak na sportowaca np. Janikowski, Kołecki. Ale pierwsza walki szpilki z Radczenko to był żart.